Opozycja twierdzi, że rok rządów PiS był koszmarnym rokiem. Według lidera Nowoczesnej gabinet premier Beaty Szydło może doprowadzić Polskę do ruiny gospodarczej takiej jak w Grecji. Posłowie Kukiz'15 skrytykowali rząd za "brak zmiany i wojnę o stołki".
Petru: Rządy PiS doprowadzą do ruiny gospodarczej
Według lidera Nowoczesnej mijający rok rządów PiS najlepiej i najsmutniej podsumowują informacje Głównego Urzędu Statystycznego. Według szacunków GUS - produkt krajowy brutto wzrósł o 2,5 proc., a nie jak się spodziewano o 2,9 proc. rok do roku.
Jak ocenił Petru przedsiębiorców, polskie firmy, Polaków nie przekonała "prezentacja na slajdach pana wicepremiera Morawieckiego", dlatego wstrzymuja inwestycje, a gospodarka wyhamowała. - Gdybyśmy w takim tempie wyhamowywali dalej to w roku wyborczym będziemy w recesji, nie będziemy w stanie spłacić długów, będzie nam groziła Grecja - powiedział.
Polityk zarzucił rządowi premier Szydło m.in. chaos w reformie edukacji i służbie zdrowia. Twierdzi też, że PiS i jego ministrowie są wyjątkowo niekompetentni, ślepo i tępo realizują niektóre obietnice wyborcze, nie patrząc na to z czego je sfinansować. Według Petru rząd premier Szydło może doprowadzić Polskę do ruiny gospodarczej, skłócenia z sąsiednimi państwami, a także do skłócenia wewnątrz Polski. - Mamy niekompetentny rząd, ministrów, którzy nie rozumieją co robią i nie umieją liczyć, każdy z nich dzisiaj powinien dostać taki mały kalkulatorek, żeby w nocy sobie siąść i policzyć, jakie jest manko w poszczególnych resortach - podsumował polityk.
Kukiz'15: po roku rządów PiS jest wojna o stołki
Według Kukiz'15 Prawo i Sprawiedliwość powinno uporządkować kwestie ustrojowe, w tym związane z władzą wykonawczą i sądowniczą. Na konferencji w Sejmie posłowie Kukiz'15 skrytykowali rząd premier Beaty Szydło m.in. za ustawę o sprzedaży ziemi, niewydolny system emerytalny, brak reformy służby zdrowia i brak podwyższenia kwoty wolnej od podatku.
- Ten rok to jest rok drobnej zmiany, zmiany doraźnej, bez strukturalnej, strategicznej wizji naprawy państwa polskiego. PiS jakby nie zdawało sobie sprawy z tego, że 2,5 mln obywateli, tych najbardziej przedsiębiorczych, młodszych zagłosowało nogami przeciwko własnemu państwu i wybrało emigrację" - powiedział wicemarszałek Sejmu Stanisław Tyszka.
- Czy ci ludzie wracają w tym momencie do kraju? Nie, dlatego że oni wybierają państwa, w których mogą godnie, normalnie żyć, płacić niższe podatki, działać w sytuacji, w której ich własne państwo nie działa przeciwko nim"- dodał. Tyszka stwierdził, że PiS nie robi nic, aby zreformować system emerytalny w taki sposób, aby nie powiększać długu, który "obciąża kolejne pokolenia Polaków". Dodał, że PiS pod względem przyciągnięcia emigrantów z powrotem do Polski "wywiesza białą flagę".
Według rzecznika prasowego Kukiz'15 Jakuba Kuleszy rok rządów PiS nie przyniósł żadnej zmiany. - Jest wojna o stołki, jest PR i są plany, które można robić w opozycji - plan Morawieckiego mógł być przygotowany przez te 8 lat - mówił. Zdaniem Tyszki natomiast rządy PiS to nie "dobra zmiana", lecz "drobna zmiana". - Niektóre posunięcia są bardzo szkodliwe, niektórych kierunek jest właściwie dobry, natomiast cały czas od 27 lat mamy do czynienia z rządami, które nie potrafią zarysować i zrealizować wizji, która naprawiłaby Rzeczpospolitą w tym kierunku, żeby 2,5 mln Polaków zastanowiło się, czy nie wrócić teraz do Polski - powiedział.
źródło: PAP
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka