W nocy przestawiamy zegarki. PiS i Kukiz chcą znieść zmianę czasu

Redakcja Redakcja Pogoda Obserwuj temat Obserwuj notkę 54

W nocy z soboty na niedzielę przestawimy zegarki z godziny 2 na 3. Posłowie PiS i Kukiz'15 chcą skończyć z tym pomysłem, ale nie wiadomo, czy zaproponują pozostanie w czasie letnim czy zimowym. 

Zmiana czasu miała służyć oszczędzaniu energii. Przed tym eksperymentem na co dzień posługiwaliśmy się czasem zimowym. Letni jest o tyle dla nas korzystniejszy, że o godzinę później wstaje słońce, ale też godzinę później zachodzi. Dzisiaj naukowcy twierdzą, że przestawianie zegarków pozwala jedynie na minimalną oszczędność energii. Część z nich uważa, że powinniśmy ją znieść i pozostać przy trybie zimowym. 

W Unii Europejskiej czas letni rozpoczyna się w ostatnią niedzielę marca, kończy w ostatnią niedzielę października. Precyzuje to dyrektywa unijna ze stycznia 2001 r., która działa bezterminowo. W 2014 roku z eksperymentu zrezygnowali Rosjanie, pozostając w czasie zimowym. Po dwóch latach korzystania ze zmiany czasu, zaprzestała tego Mongolia. Nad jednym okresem czasu zastanawiają się Hiszpanie, Węgrzy i Polacy. Dyrektywa unijna do niczego ich nie przymusza, bo wystarczy zgoda parlamentów krajowych, by skończyć z przestawianiem zegarków. 

Do rządu Beaty Szydło wpłynęła petycja od Stowarzyszenia Interesu Społecznego "Wieczyste" ws. czasu letniego środkowoeuropejskiego w latach 2017-2021. Pomysł popierają niektórzy posłowie PiS i Kukiz'15. Jest jednak jeden problem: Węgrzy i Jobbik optują akurat za pozostaniem w czasie letnim. Petycja do premier polskiego rządu mówi z kolei o strefie zimowej. Partia Viktora Orbana chce, by zmiana czasu z 24 na 25 marca 2018 roku była ostatnią. Węgrzy swój pomysł zamierzają przedstawić całej Grupie Wyszehradzkiej,  która próbuje się wybić na niezależność w UE. 

Według raportu ICF International, aż 76 proc. Europejczyków jest niezadowolonych z eksperymentu. Wielu naukowców twierdzi, że krótszy sen, związany z przestawianiem zegarków, prowadzi do większej liczby wypadków na drogach, zawałów serca i udarów. Z badań w Indianie w USA wynika, że mimo zmiany czasu, wzrosły opłaty za prąd. W Kalifornii nie powoduje ona żadnych zmian w zapotrzebowaniu na energię elektryczną. 

Dyrektywa unijna z 2001 roku o zmianie czasu mówi: "Począwszy od 2002 r. okres czasu letniego kończy się w każdym państwie członkowskim o godz. 1 czasu uniwersalnego (GMT) w ostatnią niedzielę października". 

Źródło: twojapogoda.pl, money.pl 

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości