Andrzej Duda i Antoni Macierewicz. Fot. BBN
Andrzej Duda i Antoni Macierewicz. Fot. BBN

Kolejny zgrzyt na linii MON-prezydent. Chodzi o wycofanie wniosków o awanse generalskie

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 64

Andrzej Duda nie był wcześniej poinformowany o decyzji Antoniego Macierewicza - tak szef BBN komentuje wycofanie wniosków o awanse generalskie. Ośrodek prezydencki nie ukrywa zdziwienia postawą MON.

- Co do zasady prezydent o takich decyzjach nie powinien się dowiadywać z mediów. Według mojej wiedzy, pan prezydent w tej sprawie nie otrzymał żadnej informacji z MON wcześniejszej - powiedział Paweł Soloch w wywiadzie dla radiowej "Trójki". BBN wyraża zdziwienie: - Jest to decyzja dość zaskakująca, tym bardziej, że pan prezydent nie odrzucił żadnego z tych 14 złożonych wniosków. Co więcej, oficerów wymienionych w tym wniosku za wkład w rozwój Sił Zbrojnych docenił wręczając im odznaczenia 11 listopada - dodał Soloch.

Spór na linii Duda-Macierewicz

MON przekazało opinii publicznej w piątek, że "w trosce o dobro Sił Zbrojnych RP i harmonijne współdziałanie organów konstytucyjnych w zakresie obronności, minister obrony narodowej Antoni Macierewicz postanowił wycofać wnioski o awanse generalskie".

Zobacz: Macierewicz wycofuje wnioski o awanse generalskie

Między Antonim Macierewiczem a Andrzejem Dudą nie ma zgody co do przyszłego systemu kierowania i dowodzenia wojskiem, a także ws. prerogatyw głowy państwa. Brak porozumienia dotyczy również reformy rodzajów sił zbrojnych. Zarówno ośrodek prezydencki jak i MON uważają, że należy zmienić dotychczasowy, obowiązujący od 2014 r. system, który wprowadził dwa główne dowództwa, a Sztab Generalny uczynił głównym ośrodkiem planowania, nie dowodzenia. BBN proponuje utworzenie połączonego dowództwa, mającego koordynować współdziałanie sił lądowych, powietrznych, morskich i specjalnych oraz obrony terytorialnej. Na to zgodzić się nie chce MON, które chce powołania Inspektoratu Szkolenia i Dowodzenia, podlegającego ministrowi. Prezydent mianowałby wówczas dowódców.

- Istotą kontrowersji, czy różnic między MON a ośrodkiem prezydenckim nie są nazwiska osób, które znalazły się we wniosku nominacyjnym. Jest kwestią do rozstrzygnięcia system kierowania i dowodzenia, także uwzględnienie, czy odniesienie się do pewnych uwag dotyczących w ogóle filozofii polityki kadrowej, które zgłosił pan prezydent - stwierdził Paweł Soloch.

Przeczytaj: Nie będzie nominacji generalskich 11 listopada. Konflikt A. Dudy z MON nadal trwa

To nie koniec krytycznych uwag BBN pod adresem Macierewicza. Na drodze do porozumienia stają personalia: - Zdumienie pana prezydenta wywołał brak we wnioskach nominacyjnych czwartej gwiazdki dla gen. Leszka Surawskiego jako pierwszego żołnierza Sił Zbrojnych. To wynika z faktu, że zawsze szef sztabu generalnego miał cztery gwiazdki, także w kwestiach sojuszniczych w reprezentacji jest najwyższym przedstawicielem wojskowym na zewnątrz, w Sojuszu Północnoatlantyckim. Tam się spotykają czterogwiazdkowi generałowie. Na polecenie pana prezydenta z takim pismem, z taką sugestią wystąpiliśmy do pana ministra. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi, mamy nadzieję, że taka odpowiedź nadejdzie - wytykał szef BBN.

SKW sprawdza Kraszewskiego. Media: Chodzi o wódkę i "Nocne Wilki"

Według Solocha, prezydent oczekuje odpowiedzi od ministra obrony narodowej, dlaczego wycofał wnioski o awanse generalskie. Podobnie Andrzej Duda myśli na temat procedury sprawdzającej gen. Jarosława Kraszewskiego. "Dziennik Gazeta Prawna" napisała, że SKW sprawdza wątek agenturalny doradcy prezydenta, bowiem ten przyjął od ukraińskiego odpowiednika butelkę wódki.

"Współpracujący z prezydentem Andrzejem Dudą oficer podczas natowsko-ukraińskich ćwiczeń w 2012 r. miał przyjąć od jednego z nich… butelkę alkoholu. 0,75 litra wódki „Prezydencki standard” o mocy 38 proc. kosztuje mniej niż 100 euro. Rynkowa wartość takiego alkoholu waha się od 145 do ok. 3 tys. hrywien w wersji premium w ozdobnym pudełku i z kieliszkami, czyli od niecałych 20 zł do nieco ponad 400 zł. W związku z tym generał nie musiał odnotowywać go w pisemnym sprawozdaniu o otrzymywanych prezentach. Ze spotkania, na którym wręczono butelkę – są zdjęcia. Nie ma jednak na nich nic kompromitującego. Innym wątkiem, który sprawdzają funkcjonariusze SKW, są wycieczki na motocyklu Kraszewskiego. To pasja, która łączy go ze skonfliktowanym z Antonim Macierewiczem gen. Mirosławem Różańskim" - pisał dziennik.

Z kolei według Onetu, SKW sprawdza również powiązania Kraszewskiego z motocyklistami grupy "Nocne Wilki" - to proputinowski gang, urządzający rajdy po Europie i wychwalający rosyjski nacjonalizm. Grupa była bardzo zaangażowana w pomoc rosyjskim żołnierzom przy aneksji Krymu.

Gen. Kraszewski tłumaczy, że o "Nocnych Wilkach" wie tylko z mediów i nigdy nie współpracował ze służbami obcych państw. - Nie jestem zrzeszony w żadnym klubie motocyklowym ani stowarzyszeniu. Uprawiam turystykę motocyklową wspólnie ze swoją żoną i wąską grupą przyjaciół - podkreślił w telewizji "wPolsce.pl".

Piotr Bączek, szef SKW, nie chciał udzielić odpowiedzi w niedawno udzielonym wywiadzie, czy kontrwywiad sprawdza Kraszewskiego pod kątem agenturalnym.

Szef SKW: Czy ministrowie Andrzeja Dudy stoją we wspólnym froncie z PO?


Źródło: Trójka PR

GW


© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.




Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka