Premier Morawiecki  i wiceminister spraw zagranicznych Marek Magierowski w Markowej. fot.  PAP/Paweł Supernak
Premier Morawiecki i wiceminister spraw zagranicznych Marek Magierowski w Markowej. fot. PAP/Paweł Supernak

Morawiecki: Nie pozwolimy, by ktokolwiek używał tej frazy. To jest nasz Rubikon

Redakcja Redakcja Polityka historyczna Obserwuj temat Obserwuj notkę 125

Polska nie była współodpowiedzialna za Holokaust i nie pozwolimy używać frazy "polskie obozy śmierci"; popieram ustawę o IPN, ona nie ogranicza wolności słowa - stwierdził premier Morawiecki. Wyraził jednocześnie nadzieję, że relacje Polski i Izraela wkrótce się poprawią.

Szef polskiego rządu spotkał się z przedstawicielami mediów zagranicznych i krajowych w Markowej koło Łańcuta, skąd pochodziła rodzina Ulmów, zamordowana za ukrywanie Żydów.

- Polska jako kraj, jako naród nie była współodpowiedzialna za Holokaust. Fakt, że niektórzy ludzie tego nie wiedzą, czy też tego nie rozumieją powoduje jednocześnie, że może nie znają faktów albo nie mają woli zrozumienia pewnych faktów - podkreślił podczas spotkania z mediami Morawiecki.

(wideo TVN24/x-news)

Całą odpowiedzialność ponoszą Niemcy

Morawiecki tłumaczył, że odpowiedzialność za wszystkie zbrodnie, wszystkie ofiary i wszystko, co się stało w trakcie II wojny światowej ponoszą Niemcy "i całą odpowiedzialność należy przypisać Niemcom". Przypomniał też, że Polska była okupowana podczas II wojny światowej przez ponad 2 tys. dni. - W trakcie tych dni codziennie ok. 3 tys. polskich obywateli było mordowanych. Każdego dnia co najmniej 10 Polaków było zabijanych, ponieważ pomagali żydowskim braciom. Nie wolno nam o tym zapomnieć - dodał. Zwrócił też uwagę, że w 1939 r. nasz kraj stracił przyszłość, a dzisiejsze życie gospodarcze kraju nadal odczuwa skutki wojny i komunizmu.

Odnosząc się do kwestii II wojny światowej Morawiecki mówił, że "jeżeli chcemy przypisać odpowiedzialność za to, co się stało, za te wszystkie obrzydliwości, za wszystkie zbrodnie wojny ofiarom, to jest to afront w stosunku do ofiar, jak i do wszystkich innych, którzy chcieli w tym czasie pomóc swoim bliźnim, jak na przykład rodzina Ulmów w Markowej".

Morawiecki podkreślił jednocześnie, że nie pozwolimy nikomu, aby używał frazy "polskie obozy śmierci", bo to jest afront w stronę wszystkich ofiar w bestialski sposób brutalnie zamordowanych przez nazistowskie Niemcy, przez Niemców. Oświadczył jednocześnie, że potępia "wszelkie zbrodnie, które zostały popełnione przez Polaków, Ukraińców i Żydów". "Potępiamy zbrodnie niezależnie od pochodzenia zbrodniarzy" - mówił.

Powiedział, że wspiera ustawę o IPN i jej proces legislacyjny, ale również to, by wyjaśnić pełną jej intencję. Ocenił jednocześnie, że termin przyjęcia nowelizacji ustawy o IPN przez Sejm - w przeddzień uroczystości 73. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz - był co najmniej niefortunny i mogliśmy też lepiej wyjaśnić intencje, znaleźć wspólny mianownik z naszymi izraelskim przyjaciołom.

Podkreślił, że wypracowanie kompromisu jest możliwe. - Myślę, że gdybyśmy wspólnie z naszymi przyjaciółmi z Izraela usiedli razem, odbyli jedną szczerą dyskusję, dialog na ten temat, jestem przekonany, że znaleźlibyśmy rozwiązanie. Troszeczkę inny wybór słów doprowadziłby do tego samego rezultatu dla nas, ale jednocześnie wyeliminowałby wszelkie wątpliwości, które są teraz w opinii publicznej - ocenił Morawiecki.

Wyraził zarazem nadzieję, że w ciągu najbliższych dni lub tygodni sprawa zostanie wyjaśniona.

Kaczyński:prawda nie obroni się sama, trzeba stworzyć machinę

Lider PiS uczestniczył w Trybunale Konstytucyjnym w piątkowej konferencji pt. "Tożsamość konstytucyjna" poświęconej pamięci zmarłego w lipcu zeszłego roku sędziego TK prof. Lecha Morawskiego.

Zapytany przez dziennikarzy o to, jak "walczyć o prawdę historyczną w relacjach polsko-żydowskich" Kaczyński odpowiedział: "przede wszystkim w żadnym wypadku nie można, bo to się niestety niektórym zdarza, popadać w jakąś panikę z tego powodu, że dzisiaj mamy do czynienia z takim atakiem".- Trzeba też pamiętać, że niestety prawda nie obroni się sama, trzeba stworzyć mechanizm i właśnie jesteśmy w trakcie tworzenia takiego mechanizmu, takiej można powiedzieć machiny, która będzie broniła tej prawdy - zaznaczył.

- Wiemy, że jesteśmy w pozycji słabszej, bo nasi przeciwnicy są bardzo mocni, ale też wiemy, jakie mechanizmy tutaj funkcjonują. Mówię tutaj zarówno o mechanizmach społecznych, politycznych, ale o takich mechanizmach technicznych, jak na przykład w internecie, gdzie za jednym pociągnięciem można skupić sto tysięcy wpisów - zaznaczył lider PiS. - Kiedy nam się przedstawia te ogromne ilości, miliony wpisów o polskich obozach zagłady, to nie jest tak, że miliony ludzi na świecie tak twierdzi - podkreślił.

- Ale nawet, gdyby tak sądziły miliony ludzi, to jest to kłamstwo i to takie kłamstwo niesłychanie wręcz skandaliczne ze względu na jego skrajną niemoralność i taką bardzo niską próbę przerzucenia winy za potworne zbrodnie z silniejszych - bo Niemcy są od nas silniejsi - na słabszych - ocenił lider PiS. Jak zaznaczył "to bardzo źle świadczy także o moralności i postawie tych, którzy to czynią i na dłuższą metę nie przyniesie im sukcesu, przyniesie im klęskę".

źródło: PAP

KJ

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.





Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka