Wypowiedź na temat „polskich obozów śmierci” znalazła się w anglojęzycznej translacji wystąpienia premiera RP. Serwis YouTube przeprosił za błędy, które diametralnie zmieniły sens wypowiedzi szefa rządu.
Premier wygłosił w czwartek telewizyjne oświadczenie, w którym mówił m.in., że Polska była pierwszą ofiarą III Rzeszy. Śmierć i cierpienie w niemieckich nazistowskich obozach koncentracyjnych były wspólnym doświadczeniem Żydów, Polaków oraz wielu innych narodów – stwierdził premier.
„Obozy, w których wymordowano miliony Żydów nie były polskie. Ta prawda musi być chroniona, ponieważ jest częścią prawdy o Holokauście” - mówił Mateusz Morawiecki.
Anglojęzyczny zapis tłumaczenia na YouTube głosił, że „obozy, w których wymordowano miliony Żydów były polskie” („Camps where millions of Jews were murdered were Polish”).
Polecamy: Kuriozalne tłumaczenie słów Morawieckiego na YT. Kancelaria Premiera: To błąd serwisu
– Błąd został spowodowany automatycznym tłumaczeniem na YouTube, za który przepraszamy – napisał Adam Malczak, rzecznik prasowy serwisu w mejlu wysłanym w odpowiedzi na pytania Bloomberg News.
Kancelaria Premiera kilka godzin po opublikowaniu nagrania w serwisie napisała na Twitterze, że błędne tłumaczenie na język angielski napisów w oświadczeniu premiera „powstało w wyniku automatycznego tłumaczenia serwisu YouTube”.
„Wpadka ta jest dowodem na to, że urzędnicy KPRM odpowiedzialni za obsługę mediów społecznościowych znają się na YouTubie słabiej niż nastoletni youtuber prowadzący kanał o grach. Każdy z vlogerów wie, że włączenie w swoim kanale opcji »tłumacz« oznacza ryzyko. Automatyczny tłumacz może może sporo przekręcić czy pominąć” - pisze z kolei wyborcza.pl.
Czytaj także: Orędzie premiera Morawieckiego: Nie ma miejsca na nienawiść i zakłamywanie historii
Nie jest to pierwsza na świecie wpadka instytucji publicznych, które pokusiły się o skorzystanie z youtubowych zawodnych algorytmów tłumaczenia – przypomina portal. Pokusa korzystania z automatycznego tłumacza spowodowała, że premier Malezji zakazał urzędnikom korzystania z Google Translate przy tworzeniu oficjalnych dokumentów czy informacji. Nawet najlepsze programy wciąż nie radzą sobie z kontekstami, idiomami, sposobem wypowiedzi, czy najzwyklejszą ironią lub modulacją głosu i tempem wypowiedzi.
Źródło: press.pl, wyborcza.pl
KW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.