- Tym, którzy zostali wypędzeni chcę powiedzieć: wybaczcie - podkreślił Andrzej Duda podczas obchodów, upamiętniających 50. rocznicę wydarzeń marcowych. Obywatele RP krzyczeli w stronę Andrzeja Dudy: "konstytucja, precz z cenzurą".
Prezydent złożył kwiaty pod pomnikiem w kampusie Uniwersytetu Warszawskiego, poświęconym pamięci wypędzonych Żydów z Polski. Razem z prezydentem w uroczystości wzięli udział: naczelny rabin Polski Michael Schudrich, minister z Kancelarii Prezydenta Wojciech Kolarski, prezes Fundacji Shalom Gołda Tencer i przewodniczący Towarzystwa Społeczno-Kulturalnego Żydów w Polsce Artur Hofman.
Źródło: PAP Media/TVP INFO
To najważniejsze słowa, jakie padły dziś w przemówieniu Andrzeja Dudy. - Za ludzi pomordowanych przez komunistów obecna Polska, moje pokolenie, nie ponosi odpowiedzialności i nie musi za to przepraszać. Wypędzonym i rodzinom tych, którzy wtedy zginęli, chcę powiedzieć: proszę, wybaczcie ówczesnej Polsce. Polska moimi ustami prosi o wybaczenie, żeby zechcieli przyjąć, że Polska bardzo żałuje, że ich dzisiaj w niej nie ma - stwierdził.
Prezydent podkreślił, że mimo różnic w poglądach, ofiary czystek sprzed 50 lat to "postacie pomnikowe". - Wszyscy, którzy zasłużyli się swoją wielką odwaga, co chcę z całą mocą podkreślić w 1968 r., są postaciami dla polskiej wolności pomnikowymi. To jest ten słodki aspekt tamtych wydarzeń. Mimo tego, że niektórzy ucierpieli, mimo tego, że zostali skazani na karę więzienia, mimo tego, że znaleźli się w kopalniach, mimo tego, że relegowano ich ze studiów. To, kiedy patrzymy z perspektywy historii, to powiemy: "tak, to byli bohaterowie naszej wolności - zaznaczył.
Studenci żądali zerwania z cenzurą, na co nie zamierzała przystać ekipa Władysława Gomułki. - Komuniści nie mogli tego zaakceptować, dlatego w sposób bezwzględny zmiażdżyli protesty studenckie, zmiażdżyli je w sposób dla niektórych straszliwy, dla tych, dla których skończyło się to więzieniem, jak i dla osławionych w polskiej historii komandosów, dla Karola Modzelewskiego, dla Adama Michnika - wymieniał Andrzej Duda.
Zdaniem prezydenta, dziś w Polsce nie ma cenzury, a kraj jest niepodległy. - Dzisiaj Polska jest niepoległa, nie ma cenzury, dzisiaj jest chleb, wolność i wszytko to, o co pokolenie moich rodziców i dziadków walczyło - mówił. Andrzej Duda kilka razy przerwał swoje przemówienie, które próbowali zagłuszać Obywatele RP.
Grupka przeciwników rządu pojawiła się na terenie Uniwersytetu Warszawskiego z białymi różami. Obywatele RP krzyczeli w stronę prezydenta: "Hańba!", "konstytucja", "precz z cenzurą". Mieli ze sobą transparent z hasłem "Moją ojczyzną jest człowieczeństwo". Gdy organizatorzy zwrócili im uwagę, by uszanowali miejsce i czas obchodów, sytuacja nieco się uspokoiła.
GW
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Inne tematy w dziale Polityka