Danina solidarnościowa - najbogatsi zapłacą podatek na rzecz najbiedniejszych.
Danina solidarnościowa - najbogatsi zapłacą podatek na rzecz najbiedniejszych.

Danina solidarnościowa: współczesny patriotyzm gospodarczy czy „wyjątkowa perfidia rządu”?

Redakcja Redakcja Biznes Obserwuj temat Obserwuj notkę 54

Pomysł na daninę solidarnościową, płaconą przez najbogatszych Polaków, przeznaczoną na potrzeby osób niepełnosprawnych, podzielił świat biznesu. Mocno krytykuje go Leszek Balcerowicz, z kolei prezes PKN Orlen, Daniel Obajtek, przekonuje, że to współczesny patriotyzm gospodarczy.

Premier Mateusz Morawiecki podczas spotkania z protestującymi w Sejmie opiekunami osób niepełnosprawnych zaproponował nową formę wsparcia dla takich osób. Ma to być specjalny fundusz, zasilany z dodatkowego opodatkowania osób najlepiej zarabiających.

Polecamy: "Danina solidarnościowa". Morawiecki i Rafalska chcą wprowadzić nowy podatek

– Osoby niepełnosprawne są rzeczywiście najbardziej przez los dotknięte i najmocniej potrzebują naszego wsparcia i pomocy. Solidarne i sprawiedliwe państwo, takie, które jest wspólnotą, musi też polegać na tym, że ci najsilniejsi wspierają tych najbardziej potrzebujących, najsłabszych – stwierdził szef rządu.

Daninę solidarnościową zapłacą nieliczni

Ministerstwo Finansów wspólnie z Ministerstwem Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej na prośbę premiera już pracuje nad szczegółami daniny solidarnościowej. W tej chwili trwają analizy oraz prace koncepcyjne. Daninę solidarnościową może płacić około pół procenta najwyżej zarabiających osób. Podatek miałby zostać wprowadzony od przyszłego roku – powiedział premier Morawiecki.

image
Pomysł daniny solidarnościowej narodził się w trakcie protestu opiekunów niepełnosprawnych. Fot. PAP/Tomasz Gzell

– Chodzi o osoby, które zarabiają rocznie powyżej 300 tys. zł, co oznacza, że rozliczając się wspólnie z małżonkiem taka rodzina musiałaby zarabiać powyżej 600 tys. zł. Czyli opodatkowane będą tylko i wyłącznie dochody tych rodzin, gdzie miesięczny dochód przekracza 50 tys. zł – stwierdził Tadeusz Cymański (PiS) w rozmowie z RMF FM. Jeśli jednak ktoś będzie się rozliczał w pojedynkę, to wystarczą zarobki w wysokości 25 tys. zł, aby ewentualnie płacić daninę solidarnościową. 

Danina solidarnościowa nie jest w Polsce nowym pomysłem: w 2010 roku wprowadzenie podatku solidarnościowego proponował Grzegorz Kołodko. Pieniądze miały służyć likwidowaniu skutków powodzi, która w tamtym czasie dotknęła Polskę oraz stworzeniu zabezpieczeń przed podobnymi zdarzeniami w przyszłości. W 2012 roku Ruch Palikota podobną daniną chciał obłożyć „właścicieli największych fortun” - jak wskazywała partia. 

Zobacz: Sondaż: Miażdżąca większość za wypłaceniem 500 złotych dla niepełnosprawnych 

Podatki solidarnościowe funkcjonują w kilku krajach Europy: Grecji, Portugalii, Niemczech. W dwóch pierwszych krajach wprowadzono je w 2011 roku, w związku z wcześniejszym kryzysem gospodarczym. W Niemczech podatek solidarnościowy wprowadzono w 1991 roku. Uzyskane z jego pomocą środki finansowe przeznaczane są na integrecję i wyrównywanie szans między dawnymi regionami NRD a resztą kraju.

Danina solidarnościowa: za i przeciw

–  To jest zapowiedź kolejnego podatku, w dodatku wyjątkowo perfidna, bo próbuje się zwalić winę na osoby w dramatycznej sytuacji – stwierdził Leszek Balcerowicz, szef Forum Obywatelskiego Rozwoju, odnosząc się do rządowego pomysłu na daninę solidarnościową. – Za rządów PiS zwiększono wydatki publiczne prawie o 40 mld zł, co wymagało podnoszenia podatków, jak na razie ukrytych – dodał.

Inaczej do daniny solidarnościowej odniósł się Daniel Obajtek, prezes PKN Orlen. – Osoby najlepiej zarabiające bez problemu udźwigną dodatkowy podatek w postaci funduszu solidarnościowego; ten podatek to normalna rzecz, to współczesny patriotyzm – stwierdził.

– Jeśli jesteśmy narodem, który ma duże serca, który pomaga sobie nawzajem, to uważam - jeśli trzeźwo na to popatrzymy, a nie na zasadzie uszczypliwości politycznej - to jest to współczesny patriotyzm. Ten podatek jest niewielki, osoby najlepiej zarabiające będą w stanie bez problemu go udźwignąć – ocenił prezes PKN  Orlen.

Dodatkowy podatek musi mieć „pewne proporcje” - zaznaczył. – Nie może być tak, żeby ci ludzie dalej nie inwestowali – wskazał.

W pierwszej połowie maja mamy poznać szczegóły dotyczące daniny solidarnościowej. Podatek dosięgnie wysokiej klasy specjalistów i menedżerów – twierdzą eksperci.


źródło: PAP, money.pl, businessinsider.com.pl

KW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła. 


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj54 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (54)

Inne tematy w dziale Gospodarka