Dziennikarze pozyskali wrażliwe dla spółek energetycznych informacje z otoczenia jednego z ministrów, m.in. na temat gazociągu Baltic Pipe. Po ujawnieniu prowokacji dziennikarskiej pytają, dlaczego ochrona informacyjna naszego państwa nie działa.
Redaktorzy serwisu energetyka24.com Piotr Maciążek i Jakub Wiech stworzyli fikcyjny profil eksperta ds. rynku ropy i gazu Piotra Niewiechowicza. W krótkim czasie zbudowali potężną bazę kontaktów i zaczęli wpływać na przekaz medialny, m.in. poprzez moderowanie dyskusji oraz publikację tekstu na jednym z największych portali biznesowych w Polsce.
„Działając tylko za pośrednictwem konta na serwisie Twitter i skrzynki mailowej, nasz ekspert był w stanie zdobyć wrażliwe i niepubliczne informacje dotyczące jednej z najważniejszych inwestycji w historii Polski, opublikować kompletnie niemerytoryczny tekst, otworzyć sobie możliwość przekazania jednemu z liderów opozycji manipulacyjnych materiałów oraz nawiązać kontakty z wieloma przedstawicielami branży energetycznej” – piszą redaktorzy energetyka24.com.
Przeczytaj: Budowa Baltic Pipe rozpocznie się w 2020 r. "Chcemy uniezależnić się od gazu z Rosji"
Niewiechowicz poprzez Twitter kontaktował się m.in. z członkiem zespołu pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury krytycznej Piotra Naimskiego i to on przekazywał mu dane na temat gazociągu Baltic Pipe oraz rozmów z konsorcjum Nord Stream 1 i Nord Stream 2. Ze względu na interes państwa dziennikarze nie ujawniają szczegółów, w których posiadanie weszli, ponieważ to mogłoby osłabić projekt. "Warto zaznaczyć, że każde opóźnienie w harmonogramie tego gazociągu może oznaczać konieczność przedłużenia umowy pomiędzy polskim PGNiG i Gazpromem i to najprawdopodobniej na niekorzystnych warunkach" – piszą.
Redaktorzy zakpili też z kolegów po fachu, przygotowując całkowicie wyssany z palca tekst o wpływie morświnów na realizację Baltic Pipe. Nikt przed publikacją nie sprawdził, czy te informacje są prawdziwe ani kim jest autor. Tekst zamieszczono bez zmian. Ponadto wstawiali na Twitter zdjęcia z wydarzeń, na których rzekomo był obecny Niewiechowicz oraz za pośrednictwem Twittera posyłali w eter plotki dotyczące sektora energetycznego. Również nikt niczego nie podejrzewał.
Co to jest bezpieczeństwo energetyczne? - relacja z debaty
„Taka sytuacja otworzyła nam możliwość szerzenia dezinformacji i manipulacji wśród ekspertów zajmujących się energetyką. Oczywiście, nie to było naszym celem – jednakże, tempo z jakim zyskaliśmy tę szansę było imponujące. Zadziwia też fakt, że nikt z osób, z którymi rozmawialiśmy, nie zadał publicznie pytania: kim jest Piotr Niewiechowicz?” – komentują dziennikarze.
Spróbowali także sprawdzić polityków, do których wysłali fake newsa. Jak piszą, na e-mail odpowiedział jeden z polityków opozycji, zainteresowany współpracą. „Gdyby za Niewiechowiczem stał np. wywiad obcego państwa, to mógłby z łatwością wpompować w obieg parlamentarny kompletnie fałszywe informacje. Na szczęście nam jako dziennikarzom zależało jedynie na sprawdzeniu jak szczelny jest podatny jest polski świat polityczny na tego typu sytuacje” - komentują Maciążek i Wiech.
Zobacz: Naimski: Polska bez rosyjskiego gazu za 5 lat
„Przypadek Piotra Niewiechowicza uwidacznia ogromne problemy polskiego państwa, którego instytucje muszą zmierzyć się z realiami wojny informacyjnej, m.in. na gruncie energetycznym. Jak się okazuje, osoby pracujące przy kluczowych inwestycjach z zakresu bezpieczeństwa energetycznego nie posiadają dostatecznej osłony kontrwywiadowczej. Z kolei media, czyli „czwarta władza”, nie potrafią oddzielić ziaren od plew i w toku codziennej, redakcyjnej pracy łakomią się na niepotwierdzone sensacje, generując w ten sposób fake newsy. Braki w ochronie informacyjnej widoczne są także w obrębie parlamentu. Co dokładnie nie działa w mechanizmach polskich instytucji?” – pytają dziennikarze.
Jeśli tak łatwo wszyscy dali się nabrać na dziennikarską prowokację, to ilu w naszym kraju jest takich zawodowych „Niewiechowiczów”, odpowiednio przeszkolonych, którzy działają latami, za duże pieniądze i są w stanie wpływać na polską politykę i biznes. Zapraszamy do dyskusji.
Źródło: energetyka24.com
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
Komentarze