Polski dziennikarz Wojciech Bojanowski został zatrzymany w Tajlandii przez policję - poinformowała stacja TVN24. Do zatrzymania miało dojść, ponieważ Bojanowski używał zdalnie sterowanego drona w pobliżu lądowiska w momencie, gdy lądował na nim śmigłowiec ratunkowy.
Opinie dotyczące zatrzymania reportera TVN24 Wojciecha Bojanowskiego są skrajnie różne. "Wasz dziennikarz przez głupotę naraził zdrowie i życie uratowanego dziecka!", czy "Polecę do Tajlandii, aby pomóc Polakowi" - pisali internauci. Polityk PiS Dominik Tarczyński zadeklarował, że mu pomoże.
Bojanowski jest wysłannikiem TVN w
Tajlandii. Relacjonował akcję ratunkową w jaskini Tham Luang Nang Non w prowincji Chiang, gdzie utknęło 12 chłopców i ich trener. Dziś nastolatkowie oraz ich trener zostali wyprowadzeni z jaskini.
Zobacz:Tajlandia: Szczęśliwy finał akcji ratunkowej w zalanej jaskini - wszyscy chłopcy ocaleni
W sieci pojawiły się zdjęcia z dyskusji Bojanowskiego z tajską policją oraz zatrzymania, a wydarzenie podzieliło opinię publiczną.
"Jeśli redaktor Wojciech Bojanowski nie zostanie zwolniony, polecę do Tajlandii, aby pomóc Polakowi w natychmiastowym powrocie do Polski" - napisał na Twitterze Dominik Tarczyński. Polityk PiS podkreślił, że "Polakiem się jest bez względu na okoliczności, pracę czy poglądy!". "Wrócili Decapitated, wróci Bojanowski" - podsumował.
"Dyskusja na temat zatrzymania Wojtka Bojanowskiego jest absurdalna. Wojtek próbował zdobyć najlepszy materiał. Nie używał drona pobliżu lądowiska, lecz w okolicy jaskini. Nie on jeden. Proponuję z krytyką wstrzymać się do uzyskania konkretnych informacji w tej sprawie" – napisał na Twitterze wysłannik TVP do Tajlandii Paweł Szot.
Wiele osób wytykało Bojanowskiemu brak wyobraźni. "Wasz dziennikarz przez głupotę naraził zdrowie i życie uratowanego dziecka!" - skierował do TVN24 pretensje Krzysztof Sobolewski, szef Komitetu Wykonawczego PiS. Najbliższy współpracownik Jarosława Kaczyńskiego Radosław Fogiel nazwał ironicznie Bojanowskiego "artystą".
"Widzę, że niewielkie nieporozumienie z moim udziałem wywołało duże zainteresowanie. Dziękuję za troskę;)" – napisał sam Bojanowski.
źródło: onet.pl
KJ
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.