Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast, sprawozdawca projektu fot. PAP/Leszek Szymański
Poseł Prawa i Sprawiedliwości Marek Ast, sprawozdawca projektu fot. PAP/Leszek Szymański

Kolejna awantura w Sejmie o projekt zmian w ustawie o SN i sądach [Aktualizacja]

Redakcja Redakcja Sejm i Senat Obserwuj temat Obserwuj notkę 130

Sejm w piątek projekt nowelizujący ustawy o SN, KRS, sądach i prokuraturze. PiS twierdzi, że chodzi o zmiany techniczne, by wyjść z sytuacji patowej w związku ze stanowiskiem I Prezesa SN, opozycja traktuje go jako kolejny zamach na "wolne sądy".

Ustawa przegłosowana

Za nowelizacją głosowało 230 osób, przeciw było 24, zaś 4 posłów wstrzymało się od głosu. Teraz ustawa trafi do Senatu. Za nowelizacją głosował klub PiS (tylko poseł Łukasz Zbonikowski z tego klubu wstrzymał się od głosu), pięciu posłów koła Wolni i Solidarni oraz dwóch posłów niezrzeszonych. Przeciw był klub Kukiz'15 oraz dwóch posłów niezrzeszonych. Od głosu wstrzymało się ponadto dwoje posłów niezrzeszonych, a także Kornel Morawiecki z koła Wolni i Solidarni.

Kluby PO, Nowoczesnej i PSL-UED oraz koło Liberalno-Społeczni nie wzięły udziału w głosowaniu.Sejm odrzucił 31 wniosków mniejszości i 28 poprawek zgłoszonych przez opozycję.

image
Posłowie PiS klaszczą po przegłosowaniu ustawy, fot. PAP/Marcin Obara

Opozycja: Dożynacie Sąd Najwyższy

Podczas dyskusji nad nowymi przepisami poseł PO Borys Budka wskazywał, że "ta ustawa to jedno wielkie oszustwo". - Przez ostatnie pół roku oszukujecie Polaków, mówiąc że wprowadzicie jakąkolwiek reformę. W tej chwili dożynacie Sąd Najwyższy robiąc to na swoja modłę, tak jak zrobiliście to z Krajową Radą Sądownictwa i Trybunałem Konstytucyjnym. Nie było i nie ma żadnej reformy - mówił Budka do posłów PiS.

Jego zdaniem sprawy w sądach trwają dłużej, ponieważ obóz rządzący zablokował prawie tysiąc etatów sędziowskich i tysiąc nominacji sędziowskich. - Powinniście przeprosić Polaków za to, że ta ustawa to jedno wielkie oszustwo. Polacy nie dadzą się po raz kolejny oszukać. Niestety pan prezydent Andrzej Duda wpisał się w wasz chory scenariusz budowania państwa na modłę PRL- dodał Budka.

Według posłanki Nowoczesnej Kamili Gasiuk-Pihowicz, przyjęta przez Sejm ustawa "została uszyta na miarę". - Jest to ustawa uszyta na miarę ludzi, którzy dla pieniędzy i błyskawicznej kariery gotowi są sprzedać ideały, polską rację stanu i samych siebie - oświadczyła posłanka.

- Chyba nikt nie ma wątpliwości, że obok czarnej listy sędziów PiS ma także przygotowaną listę chętnych do Sądu Najwyższego. Znaleźć się na pisowskiej czarnej liście będzie zaszczytem dla każdego sędziego, a znaleźć się na liście nowo przyjętych do SN będzie to szczyt hańby - mówiła Gasiuk-Pihowicz.

Poseł Arkadiusz Myrcha (PO) mówił, że SN to kolejna instytucja, którą obóz rządzący "chce zarazić swoim pisowskim wirusem kolesiostwa i partyjniactwa". Jego zdaniem PiS "zrobił z Trybunału Konstytucyjnego atrapę, która zamiast kontrolować, to chroni partię rządzącą".

- Tym wirusem chcecie zarazić Sąd Najwyższy instytucję, która zatwierdza ważność wyborów i instytucję, której pierwszy prezes jest przewodniczącym Trybunału Stanu. Taka jest prawda o całej waszej pseudoreformie Sądu Najwyższego - mówił Myrcha do posłów PiS.

image
Posłowie Nowoczesnej na mównicy sejmowej, fot. PAP/Rafał Guz

Ziobro:  Zwycięstwo demokracji i zwycięstwo Polaków

Wiceminister Piebiak przed głosowaniem nad całością nowelizacji odpowiadając posłom opozycji mówił: "To czego bronicie, to można określić w trzech słowach: chaos, kryzys i destrukcja. To jest wasz program". - Pani Małgorzata Gersdorf jest sędzią w stanie spoczynku. Im szybciej zostanie obsadzony ten wakat, tym lepiej - dodał.

- Państwo liczycie na to, że jakiś rycerz z Europy przyjedzie i was wybawi, bo ludzie nie chcą słuchać i nie widzą waszego programu. Spójrzcie na sondaże. Ale nikt nie przyjdzie, nikt was nie uratuje, nie będzie białego rycerza. Proces wyborczy zdecyduje i myślę, że zdecyduje dobrze, bo ta zmiana, którą Wysoka Izba dziś omawia, jest dobrą zmianą dla polskiego sądownictwa - podkreślił Piebiak.

Minister sprawiedliwości, Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro nazwał uchwalenie tej ustawy "zwycięstwem demokracji i zwycięstwem Polaków". Jak dodał, "środowisko totalnej opozycji oraz część środowiska sędziowskiego, która się sama definiowała jako nadzwyczajna kasta" prowadzi obronę starego stanu rzeczy. - Dzisiejszy dzień na pewno nie jest dla nich dniem udanym; to jest zwycięstwo demokracji i zwycięstwo Polaków - powiedział.

Przed Sejmem dziś również zebrali się manifestanci protestujący przeciwko nowelizacji ustaw o sądach. Wieczorem, kilkoro z nich zaczęło kopać barierki oddzielające teren Sejmu od ulicy. Po kilku minutach takich osób było więcej. Protestujący, po pewnym czasie, próbowali sforsować bariery i przedostać się na teren Sejmu.

Wówczas kordon policji odsunął manifestujących na drugą stronę ulicy. Po chwili z tłumu mundurowi zostały zabrali kilka osób. Jak poinformował rzecznik stołecznej policji kom. Sylwester Marczak podczas zajść dwóch funkcjonariuszy odniosło obrażenia. Jeden wymagał pomocy medycznej.

image
Zbigniew Ziobro w środku, fot. PAP/Marcin Obara

Co zawiera projekt PiS?

W czwartek przed południem Sejm przeprowadził pierwsze czytanie projektu PiS w sprawie m.in. zmian w procedurze wyboru I prezesa Sądu Najwyższego oraz procedurze obsadzania stanowisk sędziowskich w SN. Projekt dotyczy również m.in. zmian w ustroju sądów oraz przepisów o Krajowej Radzie Sądownictwa i prokuraturze. W projekcie zaproponowano m.in., aby Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN wybierało i przedstawiało prezydentowi kandydatów na I prezesa niezwłocznie po obsadzeniu 2/3 liczby stanowisk sędziów SN, a nie - tak jak obecnie - dopiero, gdy obsadzone są niemal wszystkie stanowiska.

Wnioski o odrzucenie projektu podczas sejmowej debaty złożyły kluby opozycyjne: PO, Nowoczesnej i PSL-UED. Za odrzuceniem projektu głosowało 185 posłów, przeciw było 230, zaś 7 wstrzymało się od głosu. Projekt trafił do sejmowej komisji sprawiedliwości i praw człowieka, która ma go rozpatrzyć po południu, po 23.00 ma się odbyć drugie czytanie, a głosowanie w nocy lub najprawdopodobniej już w piątek. Podczas drugiego czytania przewidziano pięciominutowe oświadczenia klubów i kół poselskich.

Rzecznik KRS: Z opinią pozytywną pięciu sędziów SN, z negatywną siedmiu, w tym Iwulski

Premier: musimy wyjść z impasu

- Wytworzyła się taka sytuacja, iż są też w Sądzie Najwyższym sędziowie uwikłani w przeszłość komunistyczną. Dzisiaj już wszyscy bardzo dobrze wiemy, o czym mowa, bo nawet przeciwni nam komentatorzy podkreślają, że rzeczywiście ujawnione fakty bardzo jednoznacznie potwierdzają to, co my podkreślaliśmy - mówił premier Mateusz Morawiecki na konferencji prasowej.

- W związku z tym, że była I prezes Sądu Najwyższego, nie jest już dzisiaj I prezes SN, zgodnie z ustawą, to żeby nie doszło do klinczu, do sytuacji patowej, każde poważne państwo musi sobie z tym w jakiś sposób poradzić, musi sobie poradzić w sposób legislacyjny. Stąd nowa inicjatywa, która z tego impasu ma pozwolić wyjść - powiedział szef rządu.

Sędzia Józef Iwulski zastąpi Małgorzatę Gersdorf na stanowisku I Prezesa SN

"To ustawa techniczna"

Przedstawiciel wnioskodawców Marek Ast (PiS) mówił wcześniej, projekt da szansę na w miarę szybki wybór pierwszego prezesa tego sądu. Ocenił, że obsada stanowisk sędziowskich w SN jest "czasochłonna i zajmie zapewne kilka tygodni". - Korekty w prawie o prokuraturze zmierzają do usprawnienia jej działania i bardziej intensywnej walki z przestępczością - przekonywał Ast podczas debaty w Sejmie. Podkreślił, że społeczeństwo poparło zaproponowane przez PiS zmiany, głosując na tę partię w wyborach.

Waldemar Buda (PiS) przekonywał, że "jeżeli wyzbyć się argumentów natury politycznej, to tę ustawę należy ocenić jako ustawę techniczną, która porządkuje wiele materii z zakresu wymiaru sprawiedliwości".

- Mówiliście państwo o nieefektywności działania KRS. My proponujemy rozwiązania, które odpowiadają tym oczekiwaniom. KRS będzie miał uproszczoną procedurę weryfikacji kandydatów na sędziów, weryfikacji dokumentów, które przedstawiają w trybie konkursowym - mówił Buda zwracając się do opozycji. Jak ocenił uzupełnienie pełnego składu SN będzie procesem wielomiesięcznym. - Oczywiście idealną sytuacją byłoby to, żeby to cały skład SN wybierał nowego prezesa SN, ale okazuje się, że to jest proces długotrwały, że to mogłoby przez wiele miesięcy paraliżować funkcjonowanie SN - zaznaczył.

Naczelna Rada Adwokacka: Gersdorf I prezesem SN do kwietnia 2020 r.

PO: chronicie układ, Misiewicze w sądach

Projekt w sposób zdecydowany krytykowali przedstawiciele opozycji. Rafał Trzaskowski (PO) mówił, że przygotowane przez PiS zmiany w sądownictwie, to nie jest reforma, lecz chodzi wyłącznie o obronę nowej nomenklatury i "dyktatury ciemniaków". - Państwo bez wolnych sądów, to tak naprawdę jest koniec demokracji, to jest wyprowadzenie nas na kompletny margines cywilizacji europejskiej, ale co ważniejsze - państwo bez wolnych sądów to jest państwo, które sprzyja cwaniakom. To jest państwo chronienia układu, waszego układu - powiedział Trzaskowski, zwracając się do posłów PiS.

image
Rafał Trzaskowski, Grzegorz Schetyna i Katarzyna Lubnauer w Sejmie.

Borys Budka (PO) przekonywał, że projekt niczego nie naprawi. - Już nawet nie kryjecie, że chodzi o to, żeby szybką ścieżką, poprzez partyjną KRS do SN wpuścić takich "Misiewiczów" wymiaru sprawiedliwości. Przewidujecie, że bez żadnego trybu - to co wasz szef najbardziej lubi - możecie umieścić w Sądzie Najwyższym klasyczne "BMW": biernych, miernych, ale wiernych - ocenił.

Uchwała Sądu Najwyższego: Gersdorf nie ustąpi ze stanowiska pierwszego prezesa

Kukiz'15: Przydałaby się korekta

Według posłów Nowoczesnej, propozycje PiS to "drastyczne zwiększenie kontroli nad sądownictwem przez polityków PiS". - Jeśli mówicie, że przeprowadzacie tą ustawą reformę sądów, to tak, jakby jakiś bandyta, bijąc po twarzy brutalnie kastetem, mówił że przeprowadza operację plastyczną - mówiła szefowa klubu Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Jak dodała, "ta ustawa otwiera bardzo szeroko wrota do tego, aby w sposób bezprawny i błyskawiczny powołać dublera I prezesa SN".

image
Poseł Paweł Grabowski w Sejmie.

Według Pawła Grabowskiego (Kukiz'15) przedstawiony przez PiS dokument powinien nazywać się "projekt projektu ustawy, wersja robocza projektu ustawy o SN". - Tak żałosnego poziomu uzasadnienia do ustawy dawno nie widziałem. To naprawdę śmiesznie wygląda, gdy brakuje liter w wyrazach - mówił, przypominając, że w edytorach tekstu jest funkcja "korekty". Powiedział, że największym dowcipem jest ostatnie zdanie uzasadnienia - że projekt wywołuje pozytywne skutki społeczne.

Podkreślał, że pomimo propagandy, iż Kukiz'15 razem z PiS "psuje wymiar sprawiedliwości", to w rzeczywistości w głosowaniach nad poprzednimi zmianami, Kukiz'15 wstrzymywał się od głosu, albo był przeciw. Grabowski mówił, że w przypadku kilku głosowań, to PO głosowało ramię w ramię z PiS.

Prof. Gersdorf o projekcie PiS: Chodzi o to, żeby wymienić skład SN

Scheuring-Wielgus: Wsadzimy was do więzienia

Krzysztof Paszyk (PSL-UED) zaznaczył, iż z każdą ustawą PiS, która ma poprawić wymiar sprawiedliwości, działa on coraz gorzej, wolniej i słabiej. - Mało tego, dzisiaj większość Polaków was (PiS) przejrzało, że chodzi tylko o skok na sądy - oświadczył. Ocenił, że PiS "oszukuje" Polaków - mówiąc, że chce naprawić wymiar sprawiedliwości.

Joanna Scheuring-Wielgus z koła poselskiego Liberalno-Społeczni mówiła, że projektowane zmiany nie są odpowiedzią na problemy wymiaru sprawiedliwości, lecz są odpowiedzią na aktualną sytuację polityczną. - Zachowujecie się jak rozkapryszone dzieci, traktujecie państwo jak piaskownicę a sądy traktujecie jak łopatki. Państwo nie jest piaskownicą a sądy to nie łopatki, które możecie sobie wyrywać. Łamiecie wszystkie standardy, wszystkie zasady i mam nadzieję, że dożyję momentu, kiedy was po prostu wszystkich za to wsadzimy do więzienia - mówiła posłanka zwracając się posłów PiS.

Piebiak broni reform w sądownictwie

Na koniec debaty głos zabrał wiceminister sprawiedliwości Łukasz Piebiak. Odpowiadając na pytania posłów, zapewniał m.in., że celem zaproponowanych zmian w ustroju sądów nie jest odejście od losowego przydziału spraw sędziom. Wskazał, że jeden z zaproponowanych przepisów przewiduje możliwość zmiany składu sądu jedynie "w przypadku niemożności rozpoznania sprawy w dotychczasowym składzie albo długotrwałej przeszkody w rozpoznaniu sprawy w dotychczasowym składzie".

Wiceminister bronił też dotychczasowych efektów wprowadzonych przez PiS reform w sądownictwie. - Dużo się dobrego wydarzyło: asesura dla wszystkich, nowa Krajowa Rada Sądownictwa, dużo bardziej reprezentatywna - wyliczał. Odnosząc się do zmian w KRS przekonywał też, że korzystne jest zwiększenie udziału w niej sędziów sądów rejonowych. "Bo sędziowie sądów rejonowych to ponad 90 proc. polskiego sądownictwa. To co, sami sędziowie SN mają tam siedzieć, czy jeden sędzia sądu rejonowego, jak to bywało wcześniej? - zaznaczył wiceminister.

Piebiak odpowiadał też na wątpliwości posłów dot. ograniczenia kompetencji kolegiów sędziowskich na rzecz KRS. - Dlaczego? To ja państwu powiem: bo mieliśmy takie uchwały kolegiów sądów apelacyjnych, które były albo niezrozumiałe, albo wręcz haniebne, wychodzące chyba z założenia pewnej solidarności sędziowskiej, zwłaszcza z tą częścią sędziów, którzy się nie zgadzają z tym, co się dzieje, a nie z rzetelnymi potrzebami sądów - powiedział Piebiak.

Gersdorf wraca wcześniej z urlopu. Głos zabrała prezes Trybunału Konstytucyjnego

Piotrowicz: Prezesi sądów są w siedzibie PO

Stanisław Piotrowicz, przewodniczący Komisji Sprawiedliwości i Praw Człowieka, która przygotuje sprawozdanie na temat projektu, powiedział, że głosowanie na temat zmian w ustawie odbędzie się najprawdopodobniej jutro. Podkreślił przy tym, że o ile projekt PiS jest obszerny i dotyczy kilku instytucji, to proponowane w nim zmiany mają charakter porządkujący. - Tam nie ma jakiś zasadniczych zmian - dodał szef komisji sprawiedliwości.

Pytany o zarzuty opozycji, że celem projektu jest głównie przejęcie Sądu Najwyższego, polityk PiS przypomniał: "jest takie powiedzenie: +sądzę ciebie według siebie+". - Warto sobie postawić pytanie: skoro tak, to czyje te sądy dziś są? Gdzie prezesi tych sądów przebywają? W siedzibie Platformy Obywatelskiej - wskazywał Piotrowicz.

image
Stanisław Piotrowicz w środku.

Jego zdaniem politycy PO uważają, że skoro postępowali w ten sposób, to PiS ma podobny zamiar. - My takich zamiarów nie mamy. My chcemy, żeby sądy były niezależne, nie mamy powodów ku temu - zapewnił poseł Prawa i Sprawiedliwości.

Jak dodał, nie może być tak, żeby w Sądzie Najwyższym zasiadali ci sami ludzie od 30 lat, którzy do tej pory nie zgłaszali żadnych propozycji zmian funkcjonowania wymiaru sprawiedliwości. - Jeżeli nie ma oddziaływania zewnętrznego, to środowisko jest zadowolone. Jest dobrze tak, jak jest - są przywileje, nikt nic nie ma do wymiaru sprawiedliwości. Teraz ponad prawem się stawiają, powodują, że tych ustaw będą przestrzegać, innych nie będą przestrzegać. Przecież to jest złamanie konstytucyjnej zasady trójpodziału władz - powiedział poseł PiS.

PiS przedstawia kolejną nowelizację ustawy o SN. Sędziowie otwarcie protestują

Kiedy prezydent wybierze I prezesa SN

Rzecznik prezydenta, Krzysztof Łapiński, pytany przez dziennikarzy w Sejmie, jak prezydent ocenia ten projekt powiedział, że "to nie pierwszy raz, kiedy parlament nowelizuje jakąś ustawę, natomiast kiedy ta ustawa przyjdzie do prezydenta, to wtedy on ją oceni i wyrazi opinię i będzie miał na to zwyczajowe 21 dni".

Na pytanie, czy nie budzi niepokoju prezydenta upraszczanie zasad wyboru I prezesa SN, Łapiński powiedział, że "to jest pewna zmiana trochę techniczna, która powoduje, że na zmianę prezesa (Sądu Najwyższego) nie będzie trzeba długo czekać". Na uwagę, że według opozycji, zmiana ma na celu upolitycznienie SN przez PiS, rzecznik prezydenta zauważył, że opozycja to samo mówiła, gdy wprowadzano te przepisy (ws. SN), które są dzisiaj. - Ten przepis służy po prostu temu, by odbył się wybór I prezesa SN - zaznaczył.

Dopytywany, czy, Andrzej Duda zastanawiał się, kto może zostać obsadzony na stanowisko I prezesa SN, Łapiński zauważył, że ten fakt opisuje ustawa; wskazywał, że "musi być odpowiednia liczba sędziów w SN, Zgromadzenie Ogólne SN prezentuje kilku kandydatów i prezydent wybiera". "To nic nowego" - zaznaczył. Dopytywany, na jakiej podstawie prezydent będzie dokonywał wyboru I prezesa SN, odpowiedział: "Na podstawie ustawy".

Zgodnie z uzasadnieniem do projektu "zasadniczym celem zmian w ustawie o Krajowej Radzie Sądownictwa i ustawie o Sądzie Najwyższym jest doprowadzenie do usprawnienia postępowań prowadzonych przez KRS w sprawach powołania do pełnienia urzędu na stanowisku sędziego, w tym sędziego SN". Jak zaznaczono, w proponowanych zmianach chodzi m.in. o wyłączenie możliwości obstrukcji prowadzonych przed KRS postępowań nominacyjnych do SN.

źródło: PAP

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka