Mateusz Morawiecki jeszcze jako bankier został nagrany w restauracji "Sowa i Przyjaciele", fot. PAP/Tytus Żmijewski
Mateusz Morawiecki jeszcze jako bankier został nagrany w restauracji "Sowa i Przyjaciele", fot. PAP/Tytus Żmijewski

Afera taśmowa: Rozmowy Morawieckiego z "Sowa i Przyjaciele". Wulgaryzmy w ustach premiera

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 299

Onet ujawnił jedyną zarejestrowaną rozmowę Mateusza Morawieckiego, która znajduje się w aktach śledztwa w sprawie afery taśmowej. To w tej rozmowie pada m.in. kwestia rozważania kandydatury Morawieckiego na szefa resortu Skarbu Państwa w rządzie Donalda Tuska.

Rozmowy nagrane w restauracji "Sowa i Przyjaciele"

Morawiecki był wtedy prezesem BZ WBK. W rozmowie poza nim brali udział prezes PKO BP Zbigniew Jagiełło (przyjaciel Morawieckiego, jeden z niewielu, który zachował stanowisko po wyborach), prezes PGE Krzysztof Kilian (wieloletni przyjaciel Tuska) oraz jego zastępczyni Bogusława Matuszewska. Spotkanie odbyło się wiosną 2013 r. Fragmenty stenogramu z tej rozmowy ujawniły już w 2016 r. "Newsweek" i Radio Zet, dziennikarze Onetu otrzymali nagranie w całości.

imageTak wyglądało wejście do restauracji "Sowa i Przyjaciele" (Facebook)

Wszyscy rozmówcy Morawieckiego to nominaci Platformy w kluczowych spółkach skarbu państwa - pisze Onet. A sama rozmowa pokazuje, że Morawiecki wiosną 2013 r. jest blisko władzy — popisuje się przed rozmówcami swymi kontaktami z Janem Krzysztofem Bieleckim, ówczesnym szefem doradców Donalda Tuska oraz szefem Kancelarii Premiera Tomaszem Arabskim. Nie zaprzecza, gdy w dyskusji pojawia się wątek jego możliwego wejścia do rządu Platformy na stanowisko ministra skarbu. Ba, przedstawia się jako liberał zafascynowany liberałami z Zachodniej Europy - czytamy w portalu. W rozmowie słychać wulgaryzmy.


W poniedziałek portal Onet opublikował artykuł zatytułowany "Afera taśmowa. Kelnerzy obciążają Morawieckiego", w którym dziennikarze powołują się na akta afery taśmowej, do których mieli dotrzeć. Według informacji Onetu kelnerzy skazani w wyniku afery taśmowej obciążyli w swoich zeznaniach obecnego premiera, w latach 2007-2015 prezesa banku BZ WBK. Na jednej z taśm - jak podał portal - "Morawiecki miał dyskutować o zakupie nieruchomości na tzw. słupy".

"Taśmy Morawieckiego" to "odgrzewane kotlety"

Do publikacji Onetu odniosła się na Twitterze Beata Mazurek.


Wiceminister sprawiedliwości Michał Wójcik określił rewelacje Onetu jako odgrzewane kotlety. - To nie jest nic nowego. Te fragmenty (nagrań) były znane już kilka lat temu. Te stenogramy nic nie wnoszą - ocenił Wójcik w TVN24. Według niego, pojawiły się one "w bardzo specyficznym momencie". Przypomniał, że na przełomie października i listopada odbędą się wybory samorządowe.

- W tych stenogramach, które zostały ujawnione, nie było nic takiego, gdzie moglibyśmy powiedzieć, że to było kpienie sobie z Polaków, z Polski, a tak było na taśmach na których pojawiali się politycy Platformy Obywatelskiej - oświadczył wiceminister.

Dopytywany "czy nie oburzają go" wulgaryzmy, którymi na nagraniach posługuje się Morawiecki, Wójcik odparł, że "tego rodzaju słowa nie powinny się pojawić".

image
Szef KPRM Michał Dworczyk, fot. PAP/Marcin Obara

Szef Kancelarii Premiera Michał Dworczyk również stwierdził, że przedstawione materiały to "odgrzewany kotlet". - Te rozmowy, a właściwie rozmowa, która jest znana od trzech lat była przez różnych dziennikarzy, różne media, na różne sposoby opisywana i komentowana - mówił szef KPRM.

- Trudno oprzeć się dzisiaj wrażeniu w kontekście bardzo dobrych wyników zaufania do premiera, rządu, bardzo dobrych ocen (...) pracowitości pana premiera, opozycja i media nieprzychylne rządowi nie mając innych pomysłów np. merytorycznych propozycji, które można by w kampanii zaprezentować, ucieka się do brudnej kampanii - dodał Dworczyk.

Podczas konferencji w Łodzi wicepremier minister nauki Jarosław Gowin zaznaczył, że uważa premiera Mateusza Morawieckiego nie tylko za wybitnego polityka, ale także za wielkiego patriotę. - Jestem spokojny, że z tego ataku wyjdzie całkowicie oczyszczony – dodał.

Afera podsłuchowa - kryzys w rządzie PO


Premier Morawiecki ocenił w poniedziałek, że "afera podsłuchowa" to "afera PO". - Ta afera to afera Platformy Obywatelskiej. Za chwilę może się okazać, że afera "zegarkowa", "hazardowa" czy "vatowska" to (też) są afery Prawa i Sprawiedliwości. Sorry panowie, ale to niestety wasze afery. Tą żabę też trzeba połknąć - powiedział Morawiecki w Polsat News, pytany o publikację Onetu.

Zobacz: Premier Morawiecki: Afera taśmowa to afera PO

Ujawnione w tygodniku "Wprost" taśmy wywołały w 2014 r. kryzys w rządzie Donalda Tuska. Sprawa dotyczyła nagrywania od lipca 2013 r. do czerwca 2014 r. w warszawskich restauracjach osób z kręgów polityki, biznesu oraz funkcjonariuszy publicznych. Nagrano m.in. ówczesnych szefów: MSW - Bartłomieja Sienkiewicza, MSZ - Radosława Sikorskiego, resortu infrastruktury i rozwoju - Elżbietę Bieńkowską, prezesa NBP Marka Belkę i szefa CBA Pawła Wojtunika.

źródło: Onet.pl, PAP
ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura