Rządowe Audi po wypadku w Imielinie. Fot. PAP/Andrzej Grygiel
Rządowe Audi po wypadku w Imielinie. Fot. PAP/Andrzej Grygiel

Nowe fakty ws. wypadku SOP w kolumnie Beaty Szydło. Kierowca ukarany mandatem

Redakcja Redakcja Wypadki Obserwuj temat Obserwuj notkę 92

220 złotych i 6 punktów karnych - to efekt błędu kierowcy Służby Ochrony Państwa, który doprowadził do groźnego wypadku w Imielinie. W czasie podróży wicepremier Beaty Szydło, rządowe Audi nie wyhamowało przed przejściem dla pieszych i uderzyło w kolejny samochód. 

Z ustaleń policji w województwie śląskim wynika, że kierowca Peugeota - 77-letni mężczyzna - prawidłowo zatrzymał się przed przejściem dla pieszych, by przepuścić na pasach matkę z wózkiem i dzieckiem. Jadące Audi nie wyhamowało i uderzyło w BMW, również poruszające się w kolumnie SOP. Następnie Audi wjechało w Peugeota. Kierowca Służby Ochrony Państwa - zreformowanej formacji BOR - otrzymał mandat.

Do wypadku doszło w czwartek ok. godziny 13 w Imielinie. Beata Szydło wracała do domu trasą S1, po czym zjeżdżała w kierunku Oświęcimia. 

Stłuczka auta SOP, które wiozło Beatę Szydło. „Uważajcie na drogach, bo deszcz i ślisko”

- Nikomu nic się nie stało. Nikt nie ucierpiał w tym zdarzeniu. Policjanci pytali, czy osoby uczestniczące w kolizji życzą sobie pomocy lekarskiej. Nie było takiego życzenia - wyjaśniła rzeczniczka policji. - Osoba ochraniana, wicepremier Beata Szydło, która jechała w drugim samochodzie, została przetransportowana do miejsca zamieszkania - poinformowała na antenie TVN24 rzecznik śląskiej policji, Aleksandra Nowara. 

- Dziękuję za troskę, wszystko ok. Była drobna stłuczka, nikomu nic się nie stało. Rozbite lampy i zderzaki. Uważajcie na drogach, bo deszcz i ślisko - napisała na Twitterze tuż po wypadku w Imielinie wicepremier Szydło. 

Zaniepokojenie kolizją wyraził były prezydent, Bronisław Komorowski. - Wiem, że czasami wypadki się po prostu zdarzają, ale jeżeli zdarzają się drugi albo i podobno trzeci raz, to powiedziałbym, że coś jest dziwnego. No bo to jest nie tylko seria wypadków kolumn rządowych, ale również seria wypadków pani premier. To jest najdroższa pani premier, bo jednak koszty tych kolizji są jednak poważne - stwierdził w Radiu Zet. 

- Kiedyś trzema samochodami jeździli prezydent i premier, a pozostałe towarzystwo jeździło, jeśli była potrzeba, jednym samochodem. A tu teraz się mnożą sytuacje, bo słyszę, że to wjechał w samochód pani premier samochód chroniący ją - dodał Komorowski. 

- Od kiedy wprowadzono te „reformy”, w służbach dzieje się coraz gorzej - ocenił na łamach "Faktu" gen. Marian Janicki, były szef Biura Ochrony Rządu. Tabloid poświęcił okładkę kolizji Służby Ochrony Państwa. 


To już co najmniej 15 niebezpieczne zdarzenie drogowe z udziałem BOR i SOP w tej kadencji. Od zmiany władzy w 2015 roku w groźnych wypadkach uczestniczyły kolumny Beaty Szydło - już dwa razy - Antoniego Macierewicza czy prezydenta Andrzeja Dudy. 

GW

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości