Mariusz Kamiński, fot. premier.gov.pl
Mariusz Kamiński, fot. premier.gov.pl

PiS będzie wyjaśniać sprawę zatrudnienia syna Mariusza Kamińskiego w Banku Światowym

Redakcja Redakcja Rząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 435

Syn ministra koordynatora służb specjalnych Mariusza Kamińskiego - Kacper Kamiński pracuje w Banku Światowym.  Decydujący wpływ na wybór reprezentantów Polski w tej instytucji ma prezes NBP Adam Glapiński. Władze PiS zapewniają, że o tym nie wiedziały, ale będą sprawę wyjaśniać.

Sprawę opisała "Gazeta Wyborcza" i portal tvn24.pl. Szef NBP Adam Glapiński zdecydował, że wicedyrektorem wykonawczym w Banku Światowym z polskiej strony od lipca 2018 roku jest Katarzyna Zajdel-Kurowska, specjalistka od finansów z długoletnim stażem w ważnych instytucjach w Polsce i za granicą. Do czerwca była wiceprezes NBP.

Jej doradcą w Banku Światowym został 29-letni Kacper Jakub Kamiński, syn koordynatora służb i wiceprezesa partii rządzącej Mariusza Kamińskiego. Rocznie zarabia między 120 a 150 tys. dolarów. Jak informuje "GW", takie posady jak Kacpra Kamińskiego przypadają zazwyczaj osobom z kręgu pracowników NBP, Kamiński nigdy w NBP nie pracował.

Minister Mariusz Kamiński, w oświadczeniu przesłanym TVN24 zdecydowanie zaprzeczył, by rozmawiał z prezesem NBP w sprawie syna. "Mój Syn, Kacper Kamiński ukończył wyższe studia prawnicze (specjalizacja prawo gospodarcze). Przez ostatnie 3,5 roku był zatrudniony w Parlamencie Europejskim, w Brukseli. Zatrudnienie to uzyskał w drodze konkursu, przeprowadzonego zgodnie z procedurami Parlamentu Europejskiego. W związku z propozycją pracy w Banku Światowym zrezygnował z wcześniejszej posady" - podkreślił.

"Mój Syn nie jest pracownikiem NBP, a w Banku Światowym został zatrudniony na wniosek Dyrektora Wykonawczego Banku Światowego, obywatela Szwajcarii. Obecnie mój Syn pełni analogiczną funkcję, jak w Parlamencie Europejskim, tzn. doradcy Komisji Budżetowej Parlamentu Europejskiego. Oświadczam, że nigdy w żaden sposób nie zabiegałem o zatrudnienie mojego Syna w Banku Światowym, z nikim nie prowadziłem również na ten temat żadnych rozmów. W związku z tym informuję, że jakiekolwiek insynuacje w tej sprawie spotkają się z podjęciem przeze mnie odpowiednich kroków prawnych przed Sądem" - napisał Mariusz Kamiński.

-  On tam reprezentuje Polskę jako doradca Banku Światowego do spraw biedy na świecie. Mam wrażenie, że chodziło o biedę polityków PiS i o to, by ich kieszeń była pełna – ironizował poseł PO Cezary Tomczyk.

- Syn Kamińskiego, córka Piotrowicza, żona i brat Ziobry, synowa Sobeckiej, siostra Morawieckiego, ojciec Jakiego, syn Przyłębskiej, syn Czarneckiego, córka Szyszki, brat Waszczykowskiego. Hello, to jest jest jakiś nowy program "nepotyzm+"! - podsumował Jakub Stefaniak, poseł PSL.



Kacper Kamiński, pytany przez TVN24, jakie ma kompetencje do objęcia tego stanowiska, odpowiedział: - Posiadam wszelkie kompetencje i doświadczenie zawodowe potrzebne do zatrudnienia w Banku Światowym. Ukończyłem studia prawnicze, ze specjalizacją prawa gospodarczego. Przez okres 3 lat zdobywałem doświadczenia zawodowe na rynku prywatnym, następnie przez ponad 3,5 roku pracowałem w Parlamencie Europejskim na stanowisku doradcy w Komisji Budżetowej Parlamentu.

Kamiński powiedział też, że te doświadczenia pozwoliły mu na pozytywne przejście rozmowy kwalifikacyjnej przeprowadzonej przez obywatela Szwajcarii Dyrektora Wykonawczego Banku Światowego, który w wyniku tej czynności złożył wniosek o zatrudnienie go w tej instytucji. - Oświadczam, że mój ojciec, nie miał żadnego wpływu na wybraną przeze mnie drogę zawodową i w żaden sposób nie ułatwiał mi ani nie udzielał pomocy w zatrudnieniu mnie w Banku Światowym - napisał Kacper Kamiński, cytowany przez portal tvn24.pl.

- Co do zatrudnienia syna Mariusza Kamińskiego w Banku Światowym, to chcę powiedzieć jasno i wyraźnie, że my znamy oświadczenie zarówno Mariusza Kamińskiego, jak i wypowiedź jego syna, dotyczące jego zatrudnienia - mówiła rzeczniczka PiS Beata Mazurek. - Chcę powiedzieć wyraźnie, że kierownictwo partii ani Jarosław Kaczyński nic o takim zatrudnieniu nie wiedział i z całą pewnością będziemy sprawę wyjaśniać - dodała. - Ani PiS, ani rząd PiS na obsadę, na funkcjonowanie Banku Światowego nie ma wpływu - dodała rzeczniczka ugrupowania.


Mazurek podczas konferencji prasowej odniosła się też do apelu polityków PO, którzy wezwali premiera Mateusza Morawieckiego o wyłączenie Mariusza Kamińskiego z nadzoru nad śledztwem ws. KNF. Jak przekonywali, Kamiński "w tej sprawie nie jest osobą wiarygodną" ze względu na "konflikt interesów".

Pytana przez dziennikarzy w Sejmie, czy - według niej - apel polityków PO jest zasadny, Mazurek odpowiedziała, że jest to "decyzja pana premiera". "Wiemy, że Mariusz Kamiński twierdzi, że w zatrudnianiu syna nie pomagał, więc nie wiem, czy jest taki wniosek zasadny" - zastrzegła rzeczniczka PiS.

- Będziemy sprawę wyjaśniać, ale nie posuwajmy się do takich absurdów, żeby ludzi, którzy mają przygotowanie merytoryczne, mają wykształcenie, mają kwalifikacje, tylko dlatego że są spokrewnieni w taki czy inny sposób z takim czy innym politykiem byli wyłączeni z życia zawodowego - zaznaczyła.

- Dzieci polityków mają prawo wyboru własnej drogi życiowej. Nie ma obszaru, którego polityk czynny nie dotyka. Należałoby dzieci polityków wywieźć gdzieś na bezludną wyspę, bo tylko tam polityk nie miałby kontaktu z danym obszarem - komentowała sprawę rzeczniczka rządu Joanna Kopcińska. - Dzieci polityków są młode, zdolne, wykształcone, znają języki i dokonują własnych wyborów życiowych. I naprawdę nie potrzebują do tego mamy albo taty - zapewniła.


źródło: PAP, wideo TVN24/x-news

ja

© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.


Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka