Po pogrzebie Pawła Adamowicza politycy i samorządowcy spotkali się w Europejskim Centrum Solidarności. Do zebranych przemówił Donald Tusk, który zaproponował, aby zorganizować w Gdańsku obchody rocznicy 4 czerwca 1989 roku, ponieważ tego chciał Adamowicz.
Jak informuje Wirtualna Polska, w spotkaniu udział wzięli m. in. prezydenci Aleksander Kwaśniewski i Bronisław Komorowski, były premier Kazimierz Marcinkiewicz, a także samorządowcy: wiceprezydent Warszawy Paweł Rabiej oraz pełniąca obowiązki prezydenta Gdańska Aleksandra Dulkiewicz.
Szef Rady Europejskiej, Donald Tusk, był prywatnie przyjacielem Adamowicza. – Mówię jako jego przyjaciel od ponad 30 lat. Czasami się kłóciliśmy, najbardziej o Gdańsk, bo każdy gdańszczanin ma własny pomysł na Gdańsk i własną wizję, jak ten Gdańsk urządzić. Paweł miał tę przewagę nad nami, że nie dość, że miał swój pogląd, ale Gdańsk potrafił naprawdę urządzić tak, że dzisiaj ludzie nie wierzą własnym oczom – powiedział były premier w Europejskim Centrum Solidarności.
Rodzina i przyjaciele żegnają Pawła Adamowicza. "Wierzę, że skończy się fala nienawiści"
– Zacznę od tego, o co Paweł prosił mnie i grono przyjaciół zaledwie 10 dni temu, mówię o tym 4 czerwca. Paweł z pewną wyobraźnią wiedział, że ten dzień może odwrócić zło, które w Polsce się dzieje, jeśli wszyscy do tego podejdziemy z pełnym przekonaniem. Ja mu wtedy obiecałem pomoc i jestem przekonany, że znajdziemy wśród Was ludzi gotowych także pomóc w tej pięknej idei, żeby z dobrych chwil naszej historii, z dobrych momentów, z dobrych dzieł i z dobrych dat zrobić takie nieustające dziedzictwo o Pawle – zaapelował Donald Tusk.
I dodał: – Z polityką wielu ludzi sobie jakoś radzi, ale żeby zbudować na nowo wspaniałe miasto i ducha tego miasta, to jest rzecz bardzo wyjątkowa i dlatego, jak będziemy się z wami dzielić tym, co Paweł chciał, żebyśmy zrobili, a zaczniemy to robić w ciągu najbliższych dni, to bardzo was proszę: potraktujcie to poważnie, jak potraficie. Bo on na pewno będzie was oglądał i będzie jak zawsze bardzo szczerze mówił, czy jest zadowolony z tego, co robicie - mówił Donald Tusk. - Naprawdę, wielkie dzieło przed nami wszystkimi. Tak byśmy byli warci Pawła życia i, niestety, jego śmierci - stwierdził szef Rady Europejskiej.
Donald Tusk rozmawia z Piotrem Adamowiczem, bratem zmarłego prezydenta Gdańska, fot. PAP/Adam Warżawa
Zdaniem publicysty Onet.pl Andrzeja Stankiewicza, Donald Tusk podjął decyzję o powrocie do polskiej polityki.
Schetyna nie chce Tuska na prezydenta? Wymyślił przebiegły plan
- Widzimy, kto jest dziś prawdziwym liderem opozycji. I nie jest nim Grzegorz Schetyna, ale były premier, szef Rady Europejskiej Donald Tusk. Przed tragedią rozważał on powrót do polskiej polityki, ale się wahał. Były poważne argumenty przeciw, głównie rodzinne. Teraz wahał się nie będzie. Widać, że ta tragedia dotknęła go osobiście. Był prywatnie zaprzyjaźniony z rodziną Adamowiczów. Wiemy, że pod tragedią i Donald i Małgorzata Tuskowie byli w kontakcie z rodziną prezydenta Gdańska. To to samo środowisko - mówił Stankiewicz w rozmowie z "DoRzeczy".
Zdaniem publicysty "Platforma będzie miała na sztandarach Pawła Adamowicza". - A Donald Tusk zaangażuje się w polską politykę. I to nie w wyborach prezydenckich, ale znacznie wcześniej – już w wyborach parlamentarnych. Po prostu ta tragedia wstrząsnęła nim osobiście - dodaje Stankiewicz.
PO: Tusk chce się zmierzyć z Kaczyńskim, a nie marionetkami
4 czerwca 1989 roku odbyły się pierwsze, częściowo wolne wybory w powojennej Polsce. W tym roku przypada 30 lat od tego wydarzenia.
źródło: wp.pl, dorzeczy.pl
ja
© Artykuł jest chroniony prawem autorskim. Wykorzystanie tylko pod warunkiem podania linkującego źródła.
