Premier Mateusz Morawiecki na szczycie w Brukseli, fot. PAP/EPA/ARIS OIKONOMOU
Premier Mateusz Morawiecki na szczycie w Brukseli, fot. PAP/EPA/ARIS OIKONOMOU

Morawiecki przeciwny kandydaturze Timmermansa na szefa KE: On dzieli Europę

Redakcja Redakcja UE Obserwuj temat Obserwuj notkę 177

Premier Mateusz Morawiecki przybył na szczyt UE w Brukseli, podczas którego unijni liderzy będą próbowali obsadzić kluczowe stanowiska w instytucjach UE, w tym funkcjęszefa KE. Grupa Wyszehradzka sprzeciwia się kandydaturze Fransa Timmermansa, popierają ją Francja, Niemcy, Hiszpania i Holandia.

Przed szczytem szef polskiego rządu odbył konsultacje z premierami państw Grupy Wyszehradzkiej, z kanclerz Niemiec Angelą Merkel i prezydentem Francji Emmanuelem Macronem. Szczyt zaczął się z dużym opóźnieniem, bowiem długo trwały polityczne targi pomiędzy przedstawicielami poszczególnych państw, ale do porozumienia nie doszło.

Nieoficjalnie wiadomo, że cała Grupa Wyszehradzka, czyli Polska, Węgry, a także Czechy i Słowacja są przeciwko kandydaturze Timmermansa. Oficjalnie potwierdzili to premierzy Polski, Węgier i Czech. Warszawa liczy na to, że sprzeciwi się także Rzym, a Paryż, że uda się przekonać Bratysławę.

-  Frans Timmermans jest jednym z tych, których kandydatury należy brać poważnie pod uwagę, jeśli chodzi o stanowisko szefa Komisji Europejskiej - wskazał obecny szef KE Jean-Claude Juncker.

Zobacz też: Polityczna wojna o Timmermansa. Grupa Wyszehradzka nie chce, by został szefem KE

- Frans Timmermans nie jest kandydatem kompromisu; Frans Timmermans jest oczywiście kandydatem, który bardzo mocno dzieli Europę i z całą pewnością nie rozumie Europy centralnej, nie rozumie Europy, która wydobywa się z zapaści postkomunistycznej - mówił premier Mateusz Morawiecki.

Morawiecki podkreślił, że Europa stoi przed wielkimi decyzjami dotyczącymi ochrony klimatu, budżetu UE, polityki zewnętrznej i handlowej. - W takich okolicznościach Europa musi mieć kandydatów, którzy potrafią łączyć, potrafią wypracowywać konsensus, potrafią wypracowywać kompromis. Polska opowiada się za takimi kandydatami - wskazał. Dodał, że rozmowy w sprawie wyboru kandydata trwają.

- Od początku Grupa Wyszehradzka wskazywała, że jest przeciw wyborowi kandydata wiodącego. Obawiam się, że ta osoba nie jest właściwa, aby jednoczyć Europę. W przeszłości nie był zbyt pozytywny wobec naszego regionu. Potrzebujemy geograficznej równowagi - powiedział dziennikarzom premier Czech Andrej Babisz.

Premier Węgier Viktor Orban zaprotestował w liście do szefa Europejskiej Partii Ludowej Josepha Daula przeciwko udzieleniu poparcia kandydaturze Fransa Timmermansa na szefa przyszłej Komisji Europejskiej.

Polscy dyplomaci przekonują nieoficjalnie, że gdyby nie otwarty sprzeciw Grupy Wyszehradzkiej, napędzany w ostatnich dniach przez premiera Mateusza Morawieckiego, wielu niezadowolonych nie zgłaszałoby obiekcji co do Timmermansa "mimo kwaśnych min".

Kanclerz Niemiec Angela Merkel spodziewa się trudnych negocjacji w sprawie obsady stanowisk unijnych. - Wygląda na to, że to nie będą proste rozmowy. Parlament naciska, przynajmniej dwie jego największe frakcje, na system kandydatów wiodących. W tym samym czasie największa frakcja, Europejska Partia Ludowa, nie ma większości dlatego Donald Tusk będzie miał trudne zadanie dziś wieczorem - powiedziała dziennikarzom Merkel wchodząc na posiedzenie Rady Europejskiej.

Jedynym zadaniem przywódców ma być wskazanie kandydatów na szefów Komisji Europejskiej i Rady Europejskiej oraz wysokiego przedstawiciela ds. polityki zagranicznej.

Emmanuel Macron położył nacisk na konieczność zapewnienia równowagi geograficznej oraz równowagi płci w obsadzaniu kluczowych stanowisk. Jak zaznaczył powinno być dwie kobiety i dwóch mężczyzn. Wśród nich - dodał - musi być ktoś z Europy Wschodniej. Prezydent Francji podkreślał, że dla niego podstawowym kryterium są kompetencje i przygotowanie do kierowania instytucjami UE. - Mam nadzieję, że osiągniemy konstruktywne porozumienie dziś wieczorem - zaznaczył Macron.

Premier Holandii Mark Rutte, z liberalnej rodziny politycznej, przyznał, że nie wie, czy Timmermans zostanie szefem KE. - Nie jestem w stanie powiedzieć teraz. Musimy poczekać na wynik dzisiejszego wieczoru - zaznaczył. - To może być długi wieczór - dodał. Jego zdaniem są również inne możliwe kandydatury na szefa Komisji.

Okazało się, że mimo poparcia kanclerz Angeli Merkel Timmermans nie może liczyć na głosy wśród innych przywódców Europejskiej Partii Ludowej (EPL) - rodziny politycznej, do której należy partia szefowej rządu Niemiec. Dał temu wyraz premier Irlandii Leo Varadkar, mówiąc przed szczytem, że „ogromna większość premierów EPL nie uważa, że powinniśmy tak łatwo zrezygnować z szefowania bez walki”. Z tych słów wynika, że Niemcom i Francji może nie udać się znaleźć większości dla poparcia Timmermansa.

Zgodnie z unijnym traktatem kandydata na szefa Komisji Europejskiej proponuje Rada Europejska, ale musi on zostać przegłosowany przez eurodeputowanych. Liderzy czterech frakcji mających tworzyć większościową koalicję w PE nie mają jednego kandydata na szefa KE, ale podkreślają, że stanowisko to musi przypaść jednemu z kandydatów wiodących, tzw. spitzenkandidaten. Kandydatem chadeków jest Manfred Weber, socjalistów Frans Timmermans, a liberałów Margrethe Vestager.

Podczas dwóch poprzednich szczytów szefowie państw i rządów nie osiągnęli porozumienia. Rozmowy zostały zainicjowane pod koniec maja, a szef Rady Europejskiej Donald Tusk przed każdym szczytem prowadził negocjacje z poszczególnymi liderami. Również przed niedzielnym szczytem Tusk konsultował się z szefami państw i rządów, m.in. podczas szczytu G20 w Japonii. Mimo licznych spekulacji medialnych najważniejsze osoby w UE uchylają się od odpowiedzi na pytania dotyczące personaliów.

Z nieoficjalnych informacji PAP wynika, że szef Rady Europejskiej Donald Tusk przekazał liderom Parlamentu Europejskiego propozycję Francji, Niemiec, Holandii i Hiszpanii, by stanowisko przewodniczącego Komisji Europejskiej przypadło socjalistom, szefostwo PE - chadekom, a Rada Europejska liberałom. Wiodącym kandydatem socjalistów na szefa KE jest obecny wiceprzewodniczący Komisji Frans Timmermans.

Poza stanowiskiem szefa KE do obsadzenia są także m.in. funkcje prezesa Europejskiego Banku Centralnego i szefa unijnej dyplomacji.

Nowy szef KE zastąpi Jean-Claude'a Junckera. Do wyłonienia kandydata na szefa Komisji Europejskiej nie potrzeba w Radzie Europejskiej jednomyślności, lecz większości kwalifikowanej. Oznacza to, że "za" musi być co najmniej 21 krajów. Do blokady potrzeba z kolei co najmniej ośmiu państw. Pięć lat temu Jean-Claude Juncker został wybrany na szefa KE mimo sprzeciwu Wielkiej Brytanii i Węgier.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka