Migawki z Marszu Równości w Płocku i z wiecu w Krakowie, fot. Twitter
Migawki z Marszu Równości w Płocku i z wiecu w Krakowie, fot. Twitter

W Płocku Marsz Równości, a w Krakowie modlitwy i poparcie dla abp. Jędraszewskiego

Redakcja Redakcja LGBT Obserwuj temat Obserwuj notkę 191

Po raz pierwszy w Płocku odbył się Marsz Równości organizowany przez środowiska LGBT. Z kolei w Krakowie przed okno papieskie przyszedł tłum wiernych, by zamanifestować poparcie dla abp. Marka Jędraszewskiego, atakowanego przez środowiska lewicowe za słowa o "tęczowej zarazie".

Na płocki Marsz Równości przyjechali m.in. europosłowie Robert Biedroń, Rasmus Andresen z Niemiec i Julie Ward z Wlk. Brytanii, a także przewodniczący SLD Włodzimierz Czarzasty. Przed rozpoczęciem marszu odbyło się spotkanie europosłów z przedstawicielami polskich organizacji LGBT. Tematem – jak informowali organizatorzy - było m.in. "wsparcie, jakiego Parlament Europejski mógłby udzielić w przeciwdziałaniu nienawiści i przemocy wobec osób LGBT w Polsce".

- Jesteśmy dzisiaj w Płocku, bo lewica zawsze jest solidarna z tymi, którzy są wykluczani, dyskryminowani, którzy są marginalizowani" - powiedział przed wyruszeniem marszu do jego uczestników lider Wiosny Robert Biedroń. Jak podkreślił, "lewica zawsze będzie stała w obronie tych, którzy są poniżani, w kierunku których lecą kamienie, którzy dzisiaj muszą dostać mocne wsparcie - dodał.

- Bardzo się cieszymy, że jesteśmy tutaj i możemy was wspierać. Udział w tym marszu wymaga wielkiej odwagi – mówił do uczestników płockiego marszu Andresen. - Bardzo ważne przesłanie – my nie jesteśmy źli, miłość nigdy nie może być zła. To ludzie, którzy są nienawistni, którzy są przeciwko nam, są źli. Wygramy tę walkę - oświadczył.

- Ta demonstracja mogła być kolejną demonstracją w niewielkim mieście, a stała się wspaniałą, dużą manifestacją, która wspiera fundamentalne wartości europejskie" – powiedziała z kolei europosłanka Ward. Oceniła, że płocki Marsz Równości to "demonstracja ludzi dzielnych, którzy staną się przyszłością nie tylko Polski i Europy, ale całego świata.

Jej zdaniem, parada została zorganizowana nie tylko w obronie praw osób LGBT, ale także w obronie wartości "wszystkich zagrożonych i wykluczonych grup". Wymieniła przy tym m.in. osoby niepełnosprawne i uciekinierów z innych krajów przed wojną i głodem.

Marsz był ochraniany przez policjantów z 6. garnizonów, którzy oddzielali uczestników manifestacji od jej przeciwników. Tych pierwszych było wg policji około tysiąca, drugich kilkudziesięciu. Obyło się bez większych incydentów. Na trasie odbyło się kilka zgromadzeń przeciwników marszu – ich uczestnicy wznosili m.in. okrzyki "wypier...". Z kolei idący w paradzie odpowiadali: "Chodźcie z nami" i "Tolerancja".

Organizatorzy płockiego Marszu Równości ogłosili swą inicjatywę w lipcu na jednym z portali społecznościowych – w zgłoszeniu planowali udział do 500 osób. Honorowy patronat nad tym wydarzeniem objął prezydent miasta Andrzej Nowakowski (PO). Jeszcze w piątek zapowiedział, że z uwagi na wcześniej podjęte plany, nie weźmie udziału w przemarszu.

W tym samym czasie w Krakowie ok. 3 tys. osób uczestniczyło spotkaniu przed oknem papieskim krakowskiej kurii przy ul. Franciszkańskiej, by modlić się i wyrazić swoje poparcie dla abp. Marka Jędraszewskiego.

Wśród tłumu modlących się byli m.in. wicemarszałek Sejmu, szef klubu PiS Ryszard Terlecki i wicemarszałek Senatu Marek Pęk. Oprócz nich licznie stawili się przedstawiciele klubów "Gazety Polskiej", "Naszego Dziennika", Stowarzyszenia im. Prezydenta Lecha Kaczyńskiego w Krakowie.

W ocenie Terleckiego postawa metropolity krakowskiego abp. Marka Jędraszewskiego, ale i obecność wiernych przed krakowską kurią, pokazują "przywiązanie do naszej wiary, tradycji, ojczyzny" i są "próbą stawiania oporu lewicowej rewolucji, którą próbuje się zaszczepić w Polsce".

Były działacz opozycji antykomunistycznej Ryszard Majdzik  zaznaczył, że jest jego "obowiązkiem" bronić abp. Jędraszewskiego. Jak dodał, metropolita krakowski jest "drugim po prymasie tysiąclecia Stefanie Wyszyńskim, który powiedział "non possumus". - Prymas tysiąclecia powiedział to "czerwonej zarazie", arcybiskup Jędraszewski – obcej nam ideologii, gangrenie i zarazie LGBT – mówił były działacz antykomunistyczny.

W ostatnich dniach przed krakowską kurię przychodziła grupa homoseksualistów, którzy w milczącym proteście sprzeciwiali się słowom arcybiskupa – stali w milczeniu, trzymając kartki z napisami m.in. "nie jestem zarazą" czy "nie mów fałszywego świadectwa przeciw bliźniemu swemu".

Ośrodek Monitorowania Zachowań Rasistowskich i Ksenofobicznych złożył do krakowskiej prokuratury zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa przez abp. Jędraszewskiego.

W czwartek abp Jędraszewski w Radiu Maryja wyjaśnił, że mówił w homilii o ideologii LGBT, a nie o ludziach. - Kościół nie potępia ludzi – Kościół potępia zło. Nie wzywałem w homilii ani do walki, ani do nienawiści - powiedział.

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo