Lech Wałęsa i Henryka Krzywonos. Fot. PAP/Adam Warżawa
Lech Wałęsa i Henryka Krzywonos. Fot. PAP/Adam Warżawa

Drużyna Wałęsy będzie pilnować wyborów parlamentarnych. "Odsuńcie od władzy złych ludzi"

Redakcja Redakcja Lech Wałęsa Obserwuj temat Obserwuj notkę 102

- Musicie zrobić wszystko, żeby odstawić tych złych, niebezpiecznych ludzi - powiedział Lech Wałęsa. Byli opozycjoniści w PRL podpisali "Pomorską Deklarację Obrony Demokracji". 

- Kiedyś mnie słuchaliście, więc posłuchajcie i tym razem. Naszemu pokoleniu los daje wielkie zadania. Usunąć podziały w Polsce i na świecie, co nam się udało. Ale drugie zadanie to zbudować na ruinach nowy porządek. W tym budowaniu zdarzają się nieszczęścia - przemawiał pod Stocznią Gdańską Lech Wałęsa. 

- Ojczyzna jest w potrzebie, uwierzcie mi, bo się na tym znam. Żeby ją uratować, potrzebna jest kartka wyborcza. W tym momencie do władzy doszli okropni ludzie, łamiący prawa i konstytucję. Oni są niebezpieczni. Trzeba ich jak najszybciej odstawić - mówił były prezydent. 


Jeśli tak się nie stanie, to wszystko skończy się wojną domową.


- Powiedziałem jako pierwszy dawno temu, że jeśli tak się nie stanie, to wszystko skończy się wojną domową. Jestem przekonany, że tak będzie. Ja się na tym znam - prognozował Wałęsa.

- Trzeba uratować dziś Polskę. Przypilnujcie tych oszustów i bezczelnych ludzi, którzy niszczą kraj. Gdybym był młodszy, to już bym ich gonił, ale jestem za stary. Bierzcie się do roboty i odstawcie tych niebezpiecznych ludzi! Jak to zrobicie, to ja się z wami spotkam i podziękuję - zakończył swoje wystąpienie Wałęsa. 

Zobacz konferencję Lecha Wałęsy w Gdańsku


Dokument "Pomorska Deklaracja Obrony Demokracji" podpisało 15 sygnatariuszy z różnych środowisk. Wraz z Wałęsą, przy bramie Stoczni Gdańskiej, pojawili się Henryka Krzywonos, Bogdan Borusewicz i Bogdan Lis. Po podpisaniu deklaracji, były prezydent rozdawał ulotki Gdańszczanom, zachęcając ich do masowego udziału w wyborach parlamentarnych. "Strajkowaliśmy po to, abyście mieli prawo głos" - napisano na karteczkach. 

- Udało nam się zorganizować prodemokratyczne ugrupowania i stowarzyszenia, które chcą uczciwych wyborów, zgodnych z ordynacją wyborczą. Dlatego podpiszemy deklarację w obecności prezydenta Lecha Wałęsy oraz innych osób, które wywalczyły nam wolność. Teraz zadaniem młodszego pokolenia jest jej utrzymanie. Deklaracja to forma obrony przed ludźmi, którzy łamią prawo i konstytucję. Jako członkowie komisji wyborczych, mężowie zaufania zamierzamy uczciwości wyborów dopilnować - mówiła "Gazecie Wyborczej" koordynatorka akcji, Anita Czarniecka. 


Lech Wałęsa, Henryka Krzywonos, Bogdan Borusewicz i Bogdan Lis są sygnatariuszami odezwy, która ma odsunąć PiS od władzy.
Lech Wałęsa i inni działacze opozycji PRL podpisali deklarację pomorską. Fot. PAP/Adam Warżawa 


- 39 lat temu narzędziem walki były strajki. Ich siła i determinacja uczestników okazały się mocniejsze niż reżim komunistyczny. Dzisiejszym naszym narzędziem walki jest kartka wyborcza - napisał w odezwie do wyborców Lech Wałęsa. Podobne konferencje prasowe jak ta w Gdańsku odbędą się m.in. we Wrocławiu, Łodzi, Warszawie i Szczecinie. Wezmą w nich udział dawni działacze opozycji antykomunistycznej. 

GW

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka