Sędzia Wojciech Łączewski. fot. Youtube
Sędzia Wojciech Łączewski. fot. Youtube

Sędzia Łączewski zrzeka się urzędu. "Nowa KRS stała się ciałem karykaturalnym"

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 130

Sędzia Wojciech Łączewski poinformował Zbigniewa Ziobrę i prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie, że zrzeka się stanowiska.

Sędzia Łączewski w piśmie napisanym do Zbigniewa Ziobry i prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie poinformował o zrzeczeniu się stanowiska.

Jak pisze Ewa Ivanowna, autorka artykułu zamieszczonego na wyborcza.pl, sędzia poinformował o swojej rezygnacji poinformował w specjalnym piśmie wysłanym do Zbigniewa Ziobry i prezesa Sądu Okręgowego w Warszawie.

"Z ogromną troską obserwuję kolejno wprowadzane przez partię rządzącą zmiany w wymiarze sprawiedliwości. W ich efekcie Rzeczpospolita Polska jako demokratyczne państwo prawne chyli się ku upadkowi" - napisał sędzia Łączewski.

Stwierdził też, że nowa Krajowa Rada Sądownictwa stała się "ciałem karykaturalnym, które nie dba o niezawisłość sędziów i niezależność sądów".

Swoją rezygnację nazwał sprzeciwem "wobec niszczenia wymiaru sprawiedliwości w imię partyjnego interesu" i uważa, że z sędziami prowadzona jest "hybrydowa wojna", której celem jest dyskredytacja sędziów sprzeciwiających się uzależnieniu sądów od polityków partii rządzącej.

"Warunki służby sędziowskiej stale się pogarszają, doświadczeni urzędnicy sądowi odchodzą z pracy, a cierpią na tym obywatele, których sprawy nie mogą być rozpoznane bez nieuzasadnionej zwłoki. Chcąc pozostać wiernym rocie przysięgi złożonej w obecności Prezydenta RP, muszę wyrazić swój sprzeciw wobec niszczenia wymiaru sprawiedliwości w imię partyjnego interesu" – kończy pismo Łączewski.

Dodaje, że wnosi o to, aby jego służba zakończyła się 15 listopada. Sędzia Łączewski, jak podaje wyborcza.pl, złożył także do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa. Doniesienie dotyczy m.in. ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry, głównych rzeczników dyscyplinarnych sędziów, Wojciecha Biedronia z portalu wPolityce.pl i administratorów hejterskiego konta KastaWatch na Twitterze.

O profilu "Kasta Watch" zrobiło się głośno po wybuchu afery w ministerstwie sprawiedliwości. Przedstawiciele konta na Twitterze deklarowali się jako "niezależni dziennikarze", którzy ujawniają patologie w sądownictwie. 

Sędzia Łączewski tłumaczy, że chciałby, aby sędziowie pomawiani o haniebne postępowanie, mogli oczyścić się z tego rodzaju zarzutów. Doniesienie wskazuje, że m.in. w resorcie sprawiedliwości, KRS, biurze Rzecznika Dyscyplinarnego Sędziów Sądów Powszechnych, czy Prokuraturze Krajowej działała zorganizowana grupa, która miała na celu popełnianie takich przestępstw jak m.in. stalking, zniesławienie, publiczne znieważenie, ujawnienie informacji z postępowań objętych tajemnicą (ze śledztw i postępowań dyscyplinarnych) oraz informacji niejawnych.

Łączewski domaga się m.in. zabezpieczenia przez prokuraturę urządzeń elektronicznych (komputerów stacjonarnych, laptopów, tabletów i telefonów) oraz nośników danych (typu pendrive), którymi posługiwali się sędziowie związani z Ziobrą.

KJ

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo