Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas konferencji, fot. PAP/Mateusz Marek prasowej nt. budżetu Warszawy
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski podczas konferencji, fot. PAP/Mateusz Marek prasowej nt. budżetu Warszawy

Trzaskowski lamentuje nad budżetem Warszawy. Apeluje do rządu o pomoc finansową

Redakcja Redakcja Samorząd Obserwuj temat Obserwuj notkę 144

Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski przedstawił budżet stolicy na 2020 r. Jak zapowiedział, wskutek decyzji rządu dochody miasta spadną o 810 milionów złotych. Jeśli rząd nie udzieli Warszawie wsparcia w zakresie inwestycji, to część z nich, w tym budowa obwodnicy Warszawy, zostanie zawieszona - zapowiedział Trzaskowski.

Wydatki budżetu m.st Warszawy w 2020 roku

Najwięcej, bo blisko 4,8 mld zł pochłonie edukacja, 3,6 mld zł transport i komunikacja, 2,1 mld zł ochrona zdrowia i pomoc społeczna, 1,6 mld zł finanse, 1,4 mld zł gospodarka komunalna i ochrona środowiska, 1,3 mld zarządzanie strukturami samorządowymi. Dodatkowo nieco ponad miliard złotych miasto wyda na ład przestrzenny i gospodarkę nieruchomościami, pół mld zł na kulturę i ochronę dziedzictwa kulturowego. Pozostałe planowane koszty dotyczą bezpieczeństwa i porządku publicznego, rekreacji, sportu i turystyki, a także działalności promocyjnej i wspierania rozwoju gospodarczego. Łącznie proponowany proponowany limit to 19,928 mld zł.

Dlaczego jest mniej pieniędzy?

Trzaskowski obawia się o przychody. Według prognozy wyniosą w przyszłym roku 18,191 mld zł. Obniżenie stawki PiT z 18% do 17%, podwyższenie kwoty kosztów uzyskania przychodu, zwolnienie z PIT osób poniżej 26 roku życia i zniesienie tzw. 30-krotności limitu składek ZUS zmniejszy dochody Warszawy o 810 milionów złotych - wyliczył prezydent stolicy. Jak przekazało miasto, jeżeli nadejdzie spowolnienie gospodarcze, a wiele na to wskazuje, to dochody samorządu spadną jeszcze bardziej, bo pozostałą ich część - np. udział we wpływach z CIT jest silnie związana z sytuacją firm.

Zobacz także: Spór Kaczyńskiego z Trzaskowskim o 500 plus w Warszawie. "Proszę nie kłamać"

W przyszłym roku wzrosnąć ma też kwota "janosikowego". Warszawa będzie musiała zapłacić o 158 mln zł więcej niż rok wcześniej, czyli ponad 1,2 mld zł. Drożej będzie też przez wzrost cen energii i zagospodarowania odpadów komunalnych (w czwartek ratusz zamierza podać nowe, wyższe stawki - ceny mogą wzrosnąć nawet 50 - 100 procent). Czyli warszawiaków czeka duża podwyżka za wywóz śmieci.

Wydatki stolicy znów są zatem większe niż przychody. W zeszłym roku było to odpowiednio 17,1 mld zł i 18,65 mld zł. Jak powiedział Trzaskowski, "ponad 1,2 mld zł będzie traciła co roku Warszawa na tych zmianach". - W sumie w kadencji jest to 4,5 mld zł i stąd konieczne jest zamrożenie wydatków bieżących i zmiany, jeśli chodzi o inwestycje - poinformował prezydent stolicy.


Cięcia i zamrożone inwestycje

Jak zapowiedział Trzaskowski, wskutek niedoborów w budżecie zawieszone zostają plany budowy fragmentu obwodnicy Śródmieścia między rondem Wiatraczna i rondem Żaba. To koszt ok. 1,5 mld zł. Drugą zamrożoną inwestycją będzie Trasa Świętokrzyska na odcinku od Targowej do Kijowskiej. Wstrzymana będzie również budowa siedziby Sinfonii Varsovii i Teatru Rozmaitości na placu Defilad. Będzie również mniej remontów w szkołach i instytucjach kulturalnych.

Nie jest zagrożona za to budowa drugiej linii metra (840 mln), budowa Szpitala Południowego (162 mln zł) i budowa Muzeum Sztuki Nowoczesnej (ok. 60 mln zł).

Prezydent stolicy zaapelował do premiera o pomoc finansową w realizacji kluczowych inwestycji w mieście. - Zwracam się do premiera, prosząc go - w związku tymi dochodami, które zabierają pieniądze samorządom, w związku ze wzrastającymi kosztami edukacji - o współfinansowanie ważnych dla Warszawy inwestycji. To jest standard, że rządy współfinansują inwestycje w stolicy - oświadczył Trzaskowski.

- Często pada taki argument, że samorządy są bogate, samorządy sobie poradzą. Rzeczywistość jest po prostu taka, że to mieszkańcy dużych i średnich miast mają zapłacić za realizację obietnic PiS z kampanii wyborczej - ocenił Trzaskowski. Jego zdaniem rząd konsumuje wszystkie profity ze wzrostu gospodarczego, nie dając nic z niego uszczknąć samorządom. Wcześniej, opisując obciążenia dla samorządów wynikające z polityki rządu, określił je "bandycką sytuacją".

- Na to nie ma zgody, jesteśmy gotowi na scenariusz awaryjny, ale również kierujemy apel do rządu o podjęcie rozmów w tej sprawie, bo te rozmowy są niesłychanie istotne - powiedział Trzaskowski i wyznaczył premierowi ultimatum do 6 grudnia na odpowiedź. Jest to najpóźniejszy termin, w którym można dokonać autokorekty budżetu.

Trzaskowskiemu odpowiedział na razie warszawski radny PiS Sebastian Kaleta. Jego zdaniem Warszawa dzięki rządom PiS ma większe środki, ale prezydent stolicy nie potrafi nimi właściwie zarządzać.

Zobacz: Rok prezydentury Trzaskowskiego w Warszawie. Krytyka polityka na łamach "Gazety Wyborczej"

ja

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka