Od czwartku, po publikacji "Washington Post" o tajnym więzieniu, agencji Wuja Sama,w Polsce w Starych Kiejkutach, „ten, co to wie, kiedy skończyć”, a będący ówczesnym premierem, dziś przysięga, że o niczym nie wiedział.
Czeski film.
Rzecze też dalej, że wiedzieć nie musiał.
A tym bardziej rozeznawać się w tzw. "szczegółach operacyjnych".
Jeśli zacny aparatowiec rodem z PZPR, szczegółów nie przyswajał, to co się stało z wiedzą ogólną ?
Przynależną stanowisku premiera ?
Łże jak najęty.
Zresztą oni wszyscy kłamią, że na bank nawet przez sen prawdy nie powiedzą.
Jako, że zazwyczaj tonący, (i dobrze mu tak), chwyta się w odruchu rozpaczy, wszelakich ostrych przyrządów, to na ten tychmiast najsłynniejszy bonmotowiec zapiał cienkuszem, w telewizorni, że to Kwaśniewski pan wiedział, ale nie powiedział !
Ordynus ani chibi, jakiś, czy cóś …?
Śmiali myśmy się nawet na dwa głosy.
Bo już kiedyś historycznie odnotowaliśmy wtopę lidera dzisiejszego SLD, jak to w reklamówce, szeleszczącej, wwoził dulary dla spektakularnie upadającej przewodniej siły, od … towarzyszy z Kremla.
I popatrzcież, siwy włos mu z głowy nie upadł, za czyn przestępczy, wnoszenia waluty imperialistycznej do kraju.
Z pominięciem i podeptaniem wszystkich możliwych a obowiązujących procedur …
Teraz zaś strzelił dubla. Podmieniając reklamówkę na tekturowe pudełka.
I też z imperialistycznym szmalem.
Ino sponsor się zmienił.
Ciekawi jesteśmy, czy za to beknie ?
Czy tradycyjnie sprawa przyschnie, zostanie wyciszona, ocenzurowana i ślad medialny po niej, zniknie jak kamfora ?
Pewno tak będzie.
Za to u nas emigracyjny poniedziałek.
Za oknem pełne (wiosenne?), słoneczko.
Temperatura w granicach plus dziesięć.
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka