Sześć lat robi swoje.
I zobaczyliśmy, na oczy własne, kogo minione lata, wykreowały na pierwszego hydraulika, III RP.
Przeważają tzw. obietnice bez pokrycia.
A któż, ach któż to, takim niesłownym byłby się pokazywał ?
My po traumatycznych i bolesnych przemyśleniach już wiemy.
Ale nie powiemy.
Trza ino pogłówkować.
Kilka dni wstecz, osobliwy przywódca wiertniczej znowu obiecał …
Tą razą DARMOWY podręcznik dla pierwszaków …
Pogubiliśmy się w ilości niespełnionych obiecanek, ale zaświtało nam, że lat kilka wstecz, też obiecał komputerowe laptopy dla polskich gimnazjalistów.
Dla każdego !
Obietnica uleciała medialną gołębicą, a gimnazjaliści do dziś dnia nie zobaczyli ani jednej sztuki.
Wyjąwszy te komputery, które zafundowali im rodzice.
A co ciekawe, to fakt, że nie padło nawet jedno słowo wyjaśnienia.
Bo, o słowie, przepraszam, to taki wyraz archaiczny, mowy nawet nie było, nie ma i nie będzie.
Wczoraj dowiedzieliśmy się, że nasz przywódca od wiertniczej, który, choć wcześniej zrezygnował z gospodarskiego, autobusem tour de Pologne, dziś kompleksowo wizytuje europejskie stolice. Hurtem.
Żadnego detalu.
Zadaliśmy sobie podchwytliwe pytanie:
Czy gospodarskie wizyty, to aby na pewno, w sprawach naszej, polskiej racji stanu ?
A jeżeli tak, to w jakich kwestiach ?
Gospodarczych ?
Społecznych ?
Obronnych ?
Albo może uparł się i jeździ dla europejskiej koalicji, wspomagającej rychło ukraiński Majdan ?
Gdzie tam. Nikt nic nie mówi.
Ponabierali wody w otworki gębowe.
Domniemywują, że osobliwy obrał azymut na Brukselę.
Tam pragnie gniazdo umościć.
To tam właśnie chce ulokować swój geniusz.
O którym zapewniał nas z telewizora koneser prezentów komunijnych …
Myśmy na on czas wyłapali rower.
Bez przerzutki na dodatek.
A swoją drogą, to co tu po nim ?
Za osobliwy, on ci.
Słyszymy zewsząd, że zimowe igrzyska, tuż, tuż …
My już nawet wiemy, co zostanie po nich, w naszej wybiórczej, wyborczej, wybornej pamięci.
Krystalizuje się w naszej głowie niniejsza, artystyczna wizja. Otóż, ...
W centrach dużych aglomeracji miejskich, jak grzyby po deszczu, powstaną niewielkie areały, ogrodzone siatką drucianą.
Bo taniej.
Wyposażone, w środku, w co najmniej kilkanaście koedukacyjnych muszli klozetowych.
I furtkę z charakterystycznym kółkiem i trójkątem oraz nieśmiertelną babcią klozetową.
Wydzielającą za złocisza kawałek papieru.
A za więcej kasy, to nawet mydło i ręcznik.
Z tym, że ablucji dokonywać będziemy, w pobliskiej fontannie.
Czyli dokładnie tak samo, jak było za wcześniejszego Millera.
Ów postuluje nawrót do 49ciu województw, to ani chibi i saturatory się powrócą.
I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka