Nie dostrzegamy najmniejszych powodów, dla których za uchylanie się od pełnienia obowiązków posłów czy senatorów mamy bulić z własnej kieszeni. Czy tu nie ma mocnych ? Czy prawo obowiązuje tylko maluczkich ? Niby tak. I dlatego non stop robią nas w konia, łżą w żywe oczy a programy publicystyczne z udziałem sterowanej opozycji jawią się festiwalem jednego aktora. W którym redaktor prowadzący swoje a sterowalny opornik wykrzykuje swoją kwestię dotąd aż nie wykrzyczy do końca. I nikt nie jest w stanie onemu przerwać monologu.
A że nie na temat ? Kogo to obchodzi …
Uznane autorytety często piszą, że opozycja jest tak durna, że Kaczyński lepszej nie mógł sobie wymarzyć nawet podczas najbardziej śmiałego sennego marzenia.
I taki obraz odbierają elektoraty. Choć to obraz zafałszowany. To co pokazuje opozycja to zsynchronizowane działania mające zmieść PiS ze sceny. I odstawić w trybie pilnym do lamusa.
Nie będziemy radzić, bo dobrymi radami od wieków brukują piekło a ponadto są większe i mądrzejsze głowy od naszej, więc niech główkują. Na zdrowie.
Natomiast sądzimy, że wreszcie trzeba zacząć słuchać co te sterowane błazny mówią do mikrofonu. A potem zapytać jednego z drugim dlaczego kłamie ? I dlaczego uważa nas za idiotów ? Tyle tylko, że jest jeden problem. Bo kto będzie na tyle dociekliwy ? Nie widzimy takich.
Ostatnimi czasy uaktywnił się negatywnie tajemniczy Don Donaldinio z Belgijskiej Krainy Deszczowców.
Ostatnia płonna nadzieja pogrążonego w desperacji Wajchowego. Przeciąg kadrowy spowodował, że siły nieczyste wystawiły naprzeciwko Kaczyńskiego ludzi, wizerunkowo przeziębionych.
Bo co też wnosi pozytywnego dla polskiego parlamentaryzmu Schetyna, Petru czy bezbarwny jak bezbarwny lakier, Kijowski and his company ? Nic a nic. Tylko ABSOLUTNĄ NEGACJĘ i mistrzostwo świata w ODWRACANIU KOTA OGONEM. Tak było od zawsze i tak jest dziś.
Gdybyśmy to my mieli kota ( a nie lubimy kotów) i mieszkali na Nowogrodzkiej, to bez specjalnego żalu doprowadzilibyśmy do nowych wyborów.
W naszej ocenie sterowane przez pułkownika Wajchowego, plastikowe twory Schetynów, Petrów i Komitetów Obrony Ubeckich Emerytur, po nowych wyborach przestałyby istnieć. Ale do tego trzeba mieć jaja. Albowiem ponieważ, że tu ewidentnie widać, że to jest wojna na wyniszczenie. A ogłupione i przygłupiaste elektoraty tradycyjnie robią za mięsko armatnie.
Ale są też pozytywy. Gwiaździsty sztandar pierwszy raz w dziejach przekroczył militarnie polskie granice. Jest to mały ale optymistyczny prognostyk przed zakusami tak ruskiego jak i germańca. A stalinowski pałac i tak należy zburzyć. I tego się trzymajmy …
Inne tematy w dziale Polityka