1maud 1maud
1825
BLOG

Kwarantanny dzień pierwszy

1maud 1maud Koronawirus Obserwuj temat Obserwuj notkę 45

Do ostatnich  godzin  nie  było  wiadomo  czy  damy  radę  wylecieć  do  Polski  z  Toronto.  Mimo ogłoszenia  o  

możliwości  zamiany  biletów  na  7  kwietnia  z  Newark  do  Warszawy  na  lot  z Toronto  musieliśmy zapłacić  za  zmianę  trasy.  Potwierdzenie  wylotu  otrzymaliśmy  na  kilka godzin przed jazdą na lotnisko. W  samolocie  było  sporo  pustych  miejsc.  Wyraźnie  z  Toronto  wracali  Polacy  lub  pracownicy dużych  firm.  Na  lotnisku  Chopina  były  pustki.  Wpisaliśmy  do  kart  kontrolnych  miejsce  stałego zameldowania  i  adres  naszego  pobytu  w  Warszawie.  Rodzina  w  trybie  ekspresowym wynajęła nam mieszkanie w Warszawie. I na tym koniec akcji zabezpieczenia. 

Po  lotnisku  chodzili  ludzie  w  mundurach  wskazujących  na  kontakt  ze  służbami  sanitarnymi. Nikt  jednak  nie  zapytał  nas  przez  2  godziny  oczekiwania  na  możliwość  wyjazdu  z  lotniska  do miejsca  kwarantanny  ,jak  się  tam  dostaniemy.  

Rodzina  odpadała  ponieważ  nie  chcieliśmy ,aby  i  oni  poddani  zostali  kwarantannie.  W  końcu  wzięliśmy  taksówkę.  Taksówkarz  pracował normalnie  i  nie  miał  obaw,  mimo  poinformowania  przez  nas,  że  właśnie  wróciliśmy  i  udajemy się na kwarantannę. Mimo  upływu  24  godzin  od  momentu  przylotu  nikt  nie  sprawdził  czy  nie  łamiemy kwarantanny, Rodzina  i  przyjaciele  dostarczyli  nam  pod  drzwi  niezbędne  wiktuały.  Pani  z  Żabki ,znajdującej się przy naszym budynku ,zaoferowała   dostarczanie zakupów. 

W  USA  na  początku  naszej  tury  spotkań  nie  było  widać  śladów  paniki. 

Dopiero  po  wjeździe do  Kanady  i  spotkaniach  w  Montrealu  i  Toronto  uznaliśmy, że  nie  ma  mowy  o  narażaniu Polonii  na  spotkania.  Mimo  zachowania  środków  ostrożności-  odruchy  przyjaźni  nie  dały  się całkowicie  powstrzymać...  

Wszędzie  były  środki  odkażające,  a  my  siedzieliśmy  w  dużej odległości  od  słuchaczy.  

Jednak  narastająca  geometrycznie  liczba  zachorowań  spowodowała podjęcie decyzji o przerwaniu trasy, Panika  zaczęła  ogarniać  kontynent  amerykański.  

Podobnie  jak  w  Polsce  pierwsze  braki notowano  w  zaopatrzeniu  w  papier  toaletowy  i  środki  odkażające.  Natomiast  na  lotniskach trwał  duży  ruch.  Nie  było  widać  ludzi  odkażających  restauracje  i  miejsca  oczekiwania pasażerów.  

Z  Toronto  wylatywaliśmy  o  23.25  ,  ostatnim  samolotem  rejsowym  do  Polski.  Na tablicy rejsów samolotowych nie było widać wielu odwołanych lotów.

Dzięki  rodzinie  i  przyjaciołom  możemy  spokojnie  odbywać  kwarantannę.  Witek  Gadowski pewnie  nadrobi  wszelkie  zaległości  w  pisaniu  ,  ja  i  Wojtek  poczytamy  ,  coś  napiszemy.  Oby w zdrowiu. Czego i Wam wszystkim życzymy!


1maud
O mnie 1maud

Utwórz własną mapę podróży.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości