Na Salonie aktywność polityków wzrasta. Wybory idą. To widać i słychać i czuć. I obiecują nam kolejne bułki z masłem, a nawet szyneczką. A jak potem człowiek obejrzy, a nie daj Boże zje, to się okazuje, że bułka była stara, masło -zjełczałe, a szynka była wyprodukowana z drobiu.
O uroczym pomyśle rządu, zachwalanym przez premiera Tuska, publicznego dostępu do publicznej informacji, za całkiem prywatne pieniądze ładowane przez podatników pisała kataryna.
Ja zajmę się kolejnym cudownym podarunkiem dla Polaków zapowiedzianym dzisiaj przez premiera Pawlaka. Leasing konsumencki. Premier Pawlak zachwala: Konsumenci mogą zyskać alternatywę wobec tradycyjnych kredytów. Zamiast zadłużać się na zakup samochodu, możemy go wyleasingować, a po trzech latach zamienić na nowy model bez dodatkowych kosztów.
Będziemy w tym” leasingu bez zadłużania” brać sprzęt AGD, RTV i samochody. I wymieniać na nowe, jak rękawiczki.
Gdyby takie sformułowania napisał zwykły bloger, nie dziwiłabym się. Ale one wyszły z blogu ministra gospodarki. Leasing nie jest długiem dla konsumenta. Ciekawe, dlaczego? Przecież to forma zakupu ratalnego, tylko bez konieczności wykupu. Oprocentowanie leasingu jest zawsze wyższe od oprocentowania kredytu. W dodatku leasingodawca
najczęściej narzuca swojemu klientowi punkt serwisowy, zawsze markowy, co z kolei wpływa na wyższe koszty eksploatacji. Każde skrócenie okresu leasingu obarczone jest różnymi dodatkowymi kosztami, które mają zagwarantować firmie leasingowej niezły zysk z uprawianego procederu.
Leasing konsumencki może być korzystny tylko w jednym przypadku:, gdy klient otrzyma ulgę podatkową z tytułu leasingu. Bo cały zysk z tej formy finansowania zakupu to możliwość (dla firm) zaliczenia w koszty całej raty leasingowej. W każdym innym rozwiązaniu leasing będzie droższy od kredytu.W matematyce cudów nie ma.
Komu więc tak naprawdę zrobi dobrze nasz minister gospodarki? Ano, leasingodawcom.
Już od dwóch lat oczekują na taki ruch ministra gospodarki: „Na nowe przepisy z niecierpliwością czeka cały sektor firm zarządzających flotami pojazdów, który chciałby zrekompensować sobie utratę zysków po zapowiadanych ograniczeniach w przypadku zakupów samochodów „z kratką” przez podmioty gospodarcze.W przypadku części marek, m.in. na skutek wynegocjowanych z markami motoryzacyjnymi zniżek (w wyniku zakupu i serwisowania dużej liczby pojazdów), firmy leasingowe będą mogły zaproponować atrakcyjne oferty.”
Konsument będzie miał z tych przepisów po prostu łatwiejszy dostęp (mniej formalności) do drogich zakupów, elegancko nazwanych najmem.I łatwiej wpadnie w pułapkę deficytu swoich prywatnych finansów.Co mu doradza jeden z mistrzów od produkcji deficytu finansów publicznych.
P.S.
W większości umów leasingowych jeszcze niedawno trzeba było spłacać wartość rat, nawet po oddaniu przedmiotu leasingu...
http://pawlak.salon24.pl/307616,leasing-dla-kazdego
http://dlugoterminowy.wordpress.com/
http://kataryna.salon24.pl/307739,premier-znowu-obiecal
Inne tematy w dziale Gospodarka