Mimo, ze ponad rok śp. Lech Kaczyński nie żyje, (a polskie władze nie podjęły stosownych kroków do wyjaśnienia przyczyn Tragedii) w przestrzeni publicznej pojawiają się przypomnienia słynnej wypowiedzi zdenerwowanego Prezydenta do namolnego prowokatora „„Panie, spieprzaj Pan! Spieprzaj, dziadu!”. Prezydent wyjaśnił swoją reakcję „polityk również ma prawo do obrony godności: „Pierwszą serię obelg wytrzymałem, dopiero przy drugiej powiedziałem twardo, ale jak na praską ulicę łagodnie, żeby sobie poszedł”.
Nikolas Sarkozy powiedział publicznie zdecydowanie mocniej „"Spadaj, pieprzony debilu!".Prasa wypowiedź odnotowała, nikt jednak Sarkozy, ego nie próbował stygmatyzować z tej przyczyny. Cóż, „francuski pieprzony debil” to dowód na siłę i męskość przywódcy narodu, a polskiego prezydenta należało niszczyć za to, że był.
Obecnie odgrywana jest przed naszymi oczami nowa gierka. Oto dzielna ABW wkracza o 6 rano do domu internauty, który od 7 miesięcy prowadził stronę internetową Antykomor. Podobno na polecenie prokuratury. Użycie do tego celu ABW wobec internauty i tryb świadczyć ma o tym, że owa strona stanowiła poważne zagrożenie bezpieczeństwa prezydenta Komorowskiego. Prokuratura: „Prokuratura nie wskazywała ABW ani czasu, ani sposobu przeszukania mieszkania i zabezpieczenia nośników danych Roberta Frycza, właściciela strony Antykomor.pl - poinformowała prokurator Elżbieta Cyniak z prokuratury w Tomaszowie Mazowieckim, która prowadzi śledztwo. „Wynika z tego, że o trybie decydowało ABW.
Przez ponad 4 lata funkcjonowała w necie strona „Spieprzajdziadu”. Dotycząca prezydenta L. Kaczyńskiego. Na niej tysiące komentarzy i wpisów, szydzących z głowy państwa. *.Wtedy obowiązywała w prokuraturach i ABW zasada „róbta co chceta”.
Dzisiaj mamy nowe: Ostatnie święta Wielkanocne bloger Klaudiusz Wesołek spędził w areszcie. Za filmowanie happeningu przeciwko władzom Sopotu. Wcześniej prokuratura odmówiła wszczęcia postępowania w sprawie publicznej wypowiedzi Palikota na wiecu w Lublinie
Być może prezydent Komorowski o tym fakcie sobie przypomniał, głosząc, że będzie stawał w obronie Frycza? Bo gdyby media zechciały przeszukać Internet, to znalazłyby zapewne więcej przykładów ignorowania wezwań do rozprawy z” kaczkami i kaczystami”
W Internecie spokojnie figurują strzelanki do „kaczek”. Z komentarzy wynika, ze strzelający doskonale wiedzą, kogo tak naprawdę przedstawiają rysunkowe „kaczki”, a budynki państwowe do których lecą stawiają mniej zorientowanym, o kogo personalnie chodzi, przysłowiową „kropkę nad i”. O grze wspomina w wywiadzie Grzegorz Schetyna: „Amyślistwo jako sport?Nie, strzelania do zwierząt nie mógłbym przeżyć. Rozumiem, że gdyby musiał Pan strzelać do kaczek, toby serce bolało... (śmiech) Grałem kiedyś w taką grę komputerową: "Strzelanie do kaczek". Do końca życia będę to pamiętał, bo mi bardzo dobrze szło.”
Minister Sikorski, który w czasie gdy ABW formułowano słynny raport o zamachu w Gruzji (na podstawie enuncjacji prasowych) sugerując o mistyfikacji, strzelanie do swojego Prezydenta ignorował. W trakcie kampanii prezydenckiej wyjaśnił nam dobitnie dlaczego- mówiąc: Prezydent Może być niski, ale nie mały”. A naród wie, że „małymi ludźmi” nie należy się przejmować. Obecny prezydent też dołożył od siebie”, Jaka wizyta taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić w samochód to trzeba ślepego snajpera”***
Sikorski rozpoczął wojnę z internautami za kalumnie o sobie i swojej żonie. Przez 4 lata opluwania braci Kaczyńskich, ich posłów i zwolenników, poziom komentarzy internetowych go nie interesował. Teraz ogłasza, że używanie ABW wobec Frycza było uzasadnione, zamykanie ust szydercom jest cool, a oprócz wojny z kibolami na boiskach rząd rozpoczął wojnę z kibolami w Internecie. Obie z tych samych powodów: pluć- tak. Ale na nich, a nie na nas.
Z zaangażowania ABW w wojnę z „kibolami internetowymi” możemy domniemywać, że w wojnie o prawdę o katastrofie smoleńskiej, rzucono jej wszystkie siły. Podobno byli w Smoleńsku razem z prokuratorami i czynnie uczestniczyli w zbieraniu dowodów. Na pewno pobrali próbki ziemi, zbadali wrak, prawda? A to, iż w uwagach do raportu Mak, prokuratura stwierdza, że nie ma żadnych wyników z badań, świadczy o profesjonalnym milczeniu, że mamy własne. Jak mogło być inaczej, skoro „Oficerowie ABW wylecieli do Smoleńska, działali współpracując z prokuraturą. Tego samego dnia, w namiotach na miejscu katastrofy uczestniczyli w sztabie kryzysowym, a obok, gdzie doszło do zderzenia z ziemią poszukiwali i zabezpieczali urządzenia dokumenty i dowody”.A już w dwie godziny po samej katastrofie: „ wydano rozkaz nawiązania kontaktu z oficerem łącznikowym rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa. - Służby są najbardziej doświadczone w tego typu sytuacjach i w pierwszej chwili po katastrofie mogą zebrać najwięcej informacji - mówi gen. Gromosław Czempiński i dodaje, że "chodzi o to, by w momencie szoku, również dla strony rosyjskiej zdobyć jak najwięcej informacji".
Musimy wierzyć, ze ABW było o wiele bardziej kreatywne w Smoleńsku. Jak działają profesjonalne służby w obronie interesów swojego kraju, możemy poczytać” „Na wiadomość o katastrofie śmigłowca premier Benjamin Netanjahu wysłał do Rumunii elitarną jednostkę ratunkową z zadaniem odnalezienia ciał, sprowadzenia ich do Izraela i zabezpieczenia elektroniki i systemów nawigacyjnych z rozbitej maszyny tak, by nie wpadły w niepowołane ręce.”Robią dokładną dokumentację i wyzbierali wszystko co do śrubki.
- Jaka wizyta, taki zamach, bo z 30 metrów nie trafić z samochód to trzeba ślepego snajpera - mówił Komorowski w radiowej Jedynce.
*1619 wpisów,56175 komentarzy,1110598 niepowtarzalnych użytkowników SpieprzajDziadu,1067 eksponatów w Muzeum IV RP,1 zmęczony autor tego całego zamieszania, który z radością uda się na blogową emeryturęCo dalej? Ja idę odpoczywać, strony pozostają w stanie dotychczasowym. Muzeum będzie czynne tak długo, jak długo będą Kustosze. Tak czy inaczej, wszystko zostaje w sieci na przestrogę i dla nauki kolejnych pokoleń.http://www.spieprzajdziadu.com/
**
Puknij Kłamczucha
http://www.cda.pl/gry-online/25168/Polowanie-na-kaczki-
***pobliżu samochodu, którym jechał prezydent Lech Kaczyński, były gruzińską prowokacją i zasugerowało, że najpewniej to sami Gruzini wyreżyserowali incydent z udziałem polskiego prezydenta i oddali strzały tuż obok konwoju. Tezę o gruzińskiej prowokacji oparto miedzy innymi na analizie zachowania prezydenta Saakaszwilego, który w trakcie incydentu miał „być uśmiechnięty” oraz na relacjach świadków, którzy twierdzili, że „gruzińska ochrona nie reagowała na strzały”. ABW twierdziła w raporcie, że „teatr na granicy” służył wzmocnieniu pozycji gruzińskiego przywódcy. Opinie zawarte w raporcie pokrywały się z oficjalnym stanowiskiem władz Federacji Rosyjskiej oraz opinią ówczesnego marszałka Sejmu Bronisława Komorowskiego.
http://www.tvn24.pl/1,1698468,druk.html
http://wiadomosci.onet.pl/kraj/radoslaw-sikorski-meczennik-za-wolnosc-slowa-okaza,1,4338990,wiadomosc.html
http://www.schetyna.pl/,interview,31.html
http://wpolityce.pl/view/826/Co_robi_Izrael_gdy_jego_helikopter_rozbije_sie_zagranica__czyli_o_roznicy__ktora_mowi_wiecej_niz_tomy_analiz_nt__kondycji_panstwa.html
Inne tematy w dziale Polityka