Jak Filip z konopi się wyrwał poseł Hofman. Zgadzam się z sensem tego, co chciał najprawdopodobniej oddać.Ale ubrał swoje tezy w słowa, które nie powinny paść z ust rozważnego polityka. Bo można kpić, ale nie obrażać.
Główne postaci z PSL (źródłem inspiracji jest dla nich niewątpliwie sam szef, (czyli premier Pawlak) brylują na scenie politycznej od dłuższego czasu, jako specjaliści od poezji, od komputeryzacji, motoryzacji, nowych technologii. W kwestiach ważnych dla polskiej wsi PSL-owski minister ze względów pr-owskich ogłasza koniec embarga na warzywa z Polski do Rosji na tygodnie przed faktycznym jego zakończeniem, co doprowadza warzywników do strat… Partia reprezentująca z pozory i nazwy polska wieś- zajmuje się spredami, iPadami, motoryzacją, a w ciągu 4 lat współrządzenia akceptowała( za różne stołki) marginalizowanie własnej roli w ważnych dla kraju procesach decyzyjnych. Zasługi walki PSL o polskie rolnictwo docenione zostały wnioskiem o votum nieufności do ministra Sawickiego. I najważniejsze: poseł Hofman mówił o posłach PSL, którzy głosowali za uznaniem prawa do opieki nad dziećmi dla tzw. związków partnerskich oraz legalizacja narkotyków.
To jest właśnie teza z którą się zgadzam. Zachłyśnięcie postępem i nowoczesnością oddaliło reprezentantów wsi od zajmowania się tym, co z roli oraz wartośći które nadal na polskiej wsi powszechnie obowiązują.
Powinien wyjść Hofman jak mężczyzna wyjaśnić intencje i przeprosić za własną niezgrabność, która mogła być odebrana jako próba obrazy. Nie powinien brać przykładu z piewców dożynania watah czy też określających przeciwników politycznych bydłem, faszystami itp. I może przyznać, że zagalopował się jak smarkacz… Jak chłop, który„(..)żywemu nie przepuści…”
P.S.
Myślę, że p. Janina Jankowska zbyt ostro potraktowała młodego posła PiS.
Inne tematy w dziale Polityka