„Jej życie było służbą dla innych”
O wizycie Jarosława Kaczyńskiego w Gdańsku media mówiły w skali, w jakiej trzeba coś powiedzieć, ale tak, aby nie nadać wielkiego rozgłosu. Wszak PiS i jej prezes nie należą do beniaminków mainstreamu. Z różnych względów. Czasami bardzo pragmatycznych (dziennikarskie kredyty mieszkaniowe, lęk przed odrzuceniem).
TV pokazały urywki wystąpień Kaczyńskiego z różnych miejsc, które wizytował w Gdańsku. Każde z nich miało swoją wagę i wymowę: wszak wizyta prezesa w Gdańsku w dniu 1 września miała także (oprócz charakteru kampanii wyborczej) wymowę historyczną. Okrojoną *tylko do rocznicy wybuchu II Wojny Światowej, aby nie narazić gdańskiego związku Solidarność na oskarżenia o ostracyzm.
Żeby było śmieszniej to szefowi Związku w składaniu wieńców pod Pomnikiem Stoczniowców towarzyszyli głównie zwolennicy obecnie rządzącej partii i przedstawiciele jej samej. I nie było mowy o tym, że obchody rocznicy Sierpnia zostały upartyjnione.
Po zakończeniu oficjalnych spotkań w ma Westerplatte, pod Pomnikiem Stoczniowców i spotkaniu w Sali BHP, Jarosław Kaczyński z grupą znajomych i przyjaciół pojechał na grób Anny Walentynowicz.
Nie byłoby Sierpnia 1980 gdyby nie Anna Walentynowicz. Jej rolę ciepło pokazał TVN tuż po Katastrofie Smoleńskiej.** Wtedy, gdy wydawało sie, że tragedia w Smoleńsku zjednoczyła naród.Zwykłych obywateli, media i władze. Przez kilka pierwszych dni po 10 kwietnia można było usłyszeć prawdziwe opisy wydarzeń z przeszłości, zobaczyć we właściwym ujęciu role tych niedocenianych wcześniej i opisywanych i pokazywanych w najbardziej niekorzystnych formach. Taka forma ekspiacji wywołana narodową traumą. Trwała krótko.
Na pogrzebie śp. Anny Walentynowicz na próżno było szukać wszystkich tych, którzy na Jej pochylonych od ciężkiej pracy fizycznej i społecznej plecach wjechali na szczyty władzy. Wyjątkowo w pamięci gdańszczan zapisała się delegacja na pogrzeb Ikony Solidarności ówczesnego marszałku Sejmu, sprawującego już funkcję Głowy państwa. Szczegółach mogliśmy poznać z Dziennika Pomorza: „Delegacja marszałka Bronisława Komorowskiego, która złożyła wieniec na grobie zmarłej w smoleńskiej katastrofie Anny Walentynowicz, była pijana. W dodatku jej członkowie spóźnili się na pogrzeb 2,5 godziny.”***” W tym czasie grabarze zasypywali trumnę Anny Walentynowicz. Złożone wcześniej kwiaty i wieńce przesunęli na bok. Delegacja położyła wieniec od Komorowskiego przed grobem i sfotografowała się przy nim.”(GW) Chodziło o ówczesnego rzecznika pana marszałka Jerzego Smolińskiego oraz
W dniu 6 maja mogliśmy przeczytać „– Jerzy Smoliński oddał się do dyspozycji marszałka. Pan marszałek, nie mając pełnej możliwości oceny zdarzenia, ale kierując się potrzebą szczególnej dbałości o utrzymanie powagi atmosfery żałoby, przyjął jego rezygnację – powiedział "Rzeczpospolitej" Krzysztof Luft, dyrektor Biura Prasowego Kancelarii Sejmu.” Jeśli ktoś myślał, że w wedle powszechnie panujących norm kariera publiczna owego Pana zakończyła się bezpowrotnie- myli się.
28 września 2010 „Jerzy Smoliński został doradcą prezydenta Bronisława Komorowskiego ds. medialnych. Jak powiedział PAP, będzie odpowiedzialny m.in. za wizerunek prezydenta. Będzie mu także doradzał w sprawach rynku medialnego w Polsce. „
Co się zmieniło w ocenie wydarzeń które były przyczyną odwołania Smolińskiego z funkcji rzecznika marszałka Komorowskiego? NIC! Odbyły się natomiast wybory prezydenckie, które Komorowski wygrał.Zabieganie o pozytywną ocenę dla osób ze swojego otoczenia stało się zbędne. Pan Waldemar Strzałkowski też znalazł zatrudnienie jako doradca Prezydenta….
To stało się w Polsce normą. To co może szkodzić jest usuwane w cień. Na chwilę -jak się okazuje. Nie tylko Marszałek Komorowski tak zagrał na naiwności wyborców. Oto możemy sobie poczytać o spotkaniach Mira z szefem Klubu PO***** oraz skarbnikiem partii, a poseł Chlebowski –walczący o fotel senatorski ujawnia w wywiadzie, że ma wielu przyjaciół w PO, on sam jest niewinny jako lelija, a przed sądem powinien stanąć ten, który kwestionował prawo polityków do pilnowania interesów przedsiębiorców od hazardu.
To są standardy, które niestety na stałe towarzyszą nam obecnie:, czyli czasów dominacji partii, która zapowiadała, że będzie stawiać niezwykle wysokie wymogi swoim protegowanym i członkom.
Słowa, słowa,słowa ….
Przy położonym na wzgórzu cmentarza grobie grupa tych, którzy zawsze stali na stanowisku, że losy Sierpnia 1980 potoczyłby się inaczej bez wspaniałej postawy śp. Anny Walentynowicz - pogrążyła się w cichej modlitwie.Ciche podziękowanie dla Tej, od której wszystko się zaczęło.
P.S.
Poszczególne etapy życia Anny Walentynowicz splatają się z losami Polaków w XX wieku. Jej życie jest jak portret zbiorowy polskich robotników wstających z kolan, by zbuntować się przeciwko komunizmowi. Pozostała na zawsze skromna. Na swoje życie patrzyła zawsze jak na służbę.
W sobotę 10 kwietnia 2010 r. Anna Walentynowicz zginęła w katastrofie lotniczej razem z prezydentem Rzeczypospolitej Lechem Kaczyńskim, ministrami, urzędnikami, kombatantami… Cieszyła się, że może polecieć do Katynia, by oddać hołd polskim bohaterom zamordowanym przez Sowietów. Mówiła, że staje jej w pamięci ukochany brat - Andrzej Lubczyk, którego Sowieci wywieźli na Wschód. Chciała odwiedzić cmentarz katyński, by nad grobami żołnierzy i policjantów wolnej Polski oddać hołd wszystkim zgładzonym na „nieludzkiej ziemi”, w tym także swojemu bratu, którego mogiły nigdy nie odnalazła. Okazało się, że był to jej ostatni lot… Zginęła tragicznie niedaleko lasu katyńskiego…
Pani Aniu, wyjaśnimy co wydarzyło się w Smoleńsku. Obiecujemy.
*Gdańska Solidarność zaprosiła J. Kaczyńskiego na rocznicę Podpisania Porozumień Sierpniowych co spotkało się z zarzutami o rozbijanie jedności związku.
**Żądanie przywrócenia do pracy Anny Walentynowicz stało się pierwszym postulatem strajku, który rozpoczął się 14 sierpnia w Stoczni Gdańskiej.
Na żądanie strajkujących przywieziono ją samochodem dyrektora. 16 sierpnia, gdy stoczniowy Komitet Strajkowy podpisał porozumienie z dyrekcją, zatrzymywała wychodzących do domu robotników. To m.in. jej apele sprawiły, że część z nich pozostała, by kontynuować strajk solidarnościowy z innymi zakładami. Walentynowicz weszła w skład prezydium Międzyzakładowego Komitetu Strajkowego.
We wrześniu 1980 r. została członkiem Prezydium Międzyzakładowego Komitetu Założycielskiego Niezależnego Samorządnego Związku Zawodowego w Gdańsku.
Obok Lecha Wałęsy stała się najpopularniejszą i najbardziej znaną postacią związku. Gościła w brytyjskim parlamencie i u premiera Francji. W Holandii została Kobietą Roku, wystąpiła w epizodzie "Człowieka z żelaza" Andrzeja Wajdy.
***. Rzecznik Bronisława Komorowskiego wyjaśnia, że na pogrzeb Anny Walentynowicz udali się z kolegą prywatnie:
Nie byliśmy delegacją, byliśmy tam prywatnie, po pracy. Marszałek nie mógł przybyć na pogrzeb, bo zatrzymały go inne obowiązki. My wcześniej byliśmy na obiedzie w rezydencji biskupiej, gdzie mój kolega wypił lampkę wina.
****http://www.fakt.pl/-quot-Miro-quot-Drzewiecki-z-szefem-klubu-PO-w-luksusowym-,artykuly,113503,1.html
http://www.solidarnosc.org.pl/obchody-sierpnia.html
http://www.tvn24.pl/-1,1651653,0,1,oni-zgineli-_-lista,wiadomosc.html
http://trojmiasto.gazeta.pl/trojmiasto/1,35612,7807711,Skandal_nad_grobem_A__Walentynowicz__Jak_bylo_naprawde_.html#ixzz1WnhUWjP3
http://www.radiogdansk.pl/index.php/wiadomosci-wydarzenia-sport/wydarzenia-rg/18447-jarosaw-kaczyski-w-gdasku.html
Inne tematy w dziale Polityka