Gdyńskie fruwające śledzie, które nie wiedzieć czemu trafiają młodych ludzi z Gdyni prosto w czachę i wyręczanie we wręczaniu nagród w imieniu ofiarodawców przez posła Aziewicza (podczas próby przeróbki sopockiego hipodromu w galę z hipodromu w Ascot) dość mocno wbiły się w świadomość Wybrzeżan.
Widocznie panu posłowi spodobało się wręczenia nagród tak bardzo, że obecnie wręczał w Gdańsku nagrody w imieniu ministra kultury* (dla ułatwienia dodajmy: też z PO)
Na wszelki wypadek w najbliższe niedziele nie będę omijała Kościoły w pobliżu Gdyni. Ze strachu. Bo rozpędzony Aziewicz może wpaść na pomysł, aby wręczać nam Komunię św.
Tak to: bez nakładów na reklamę, bez limitów antenowych na wybory dla poszczególnych partii i bez wstydu można sobie urządzać kampanie wyborcze. Warunek: trzeba być w czasie wyborów u koryta.
Poseł Aziewicz szczyci się początkiem swojej kariery pracą w firmie Doradca Krzysztofa Bieleckiego. I pewnie to dawny szef, (o którym piszą, że właściwie to one jest wicepremierem siedząc na tylnym -acz wielce wygodnym-stołku w KRM) pilnuje żeby kampania pana Aziewicza była wspierana przez urzędującego ministra.
Tylko, czy to jest zgodne z przepisami? Tu mogę mieć wątpliwości. Co do rozbieżności z przyzwoitością co do stosowania takich praktyk- nie mam.
*Klub Ucho w Gdyni. Nadanie odznaki honorowej Zasłużony dla Kultury Polskiej przez Ministra Kultury dla kierownictwa Klubu Ucho Karola Hebanowskiego i Piotra Bulczaka oraz dla Przemka Dyakowskiego za tworzenie, upowszechnianie i ochronę kultury. Odznaczenie wręczył w imieniu ministra poseł Tadeusz Aziewicz
http://kfp.pl/
Inne tematy w dziale Polityka