A dawnymi czasy w domu Polaka co niedziela był rosół,przeważnie z kury,gospodarzom kura zaczęła utykać to ukręcali łeb i był rosół,w miasteczkach gdzie targi też kupowano kurę i też był rosół,z kluseczkami.
Za Gierka już rosoły z kurczaków hodowlanych na amerykańskich paszach i sterydach i z wołowiny,albowiem wołowina nadzwyczaj była tania,z prostego powodu,na wsi były ogromne ilości krów,co to dawały dwa litry mleka dziennie i żyły do dwudziestu lat,wtedy na ubój a wołowina/hehehehe/do sklepów za parę groszy.
Koniec epoki Gierka,z kurczakami problemy za to pojawiła się w domach cielęcina a nielegalnego uboju,no to rosół często z cielęciny i i odrobiny drobiu.
Za Jaruzelskiego znowu z kury i wołowiny oraz cielęciny,oczywiście cielęcina z lewego uboju a wołowina,zwłaszcza tzw.klepka była bez kartek,często.To i rosoły były.
Wtedy też pojawiły się maszynki do kluseczek,domowe najlepsze ale dziś chyba już nikt nie robi?
Nowe czasy,nowe obyczaje,rosołów niet!
Za to kluseczki kupowane całkiem,całkiem.
A co dziś ?
Wpływy wschodnioeuropejskie,barszcz ukraiński!
Trolli wywalam.
Rubaszny emeryt,piszę tu dla jajów!
Emerytura mi starcza,14 tej nie dają ale OK!
Posiadacz Mustanga!
Zorro zawsze zwycięża!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Kultura