Podejrzany został postrzelony przez Secret Service kilka sekund po tym, jak oddał strzały w stronę sceny, na której były prezydent przemawiał do tłumu.Zamachowiec strzelał z niezabezpieczonego dachu pobliskiego budynku. Jak się okazuje, wiele osób miało go widzieć i próbować zwrócić uwagę służb. Reakcji jednak miało nie być.
Czytaj więcej na https://wydarzenia.interia.pl/raport-wybory-prezydenckie-usa-2024/news-nagrano-zamachowca-donalda-trumpa-kilka-sekund-pozniej-oddal,nId,7651579#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=firefox
Reakcji miało nie być a po został szybko zastrzelony a jak wiadomo martwi nie mogą zeznawać w USA,mogą tylko na komisji Sroki i Treli w Polsce i nawet się przyznają !
A tu naoczny świadek:
Kobieta, która brała udział w wiecu wyborczym Donalda Trumpa, zrelacjonowała dla Polsat News przebieg zdarzenia. - Brzmiało to jak fajerwerki, ale zaraz potem ruszyli agenci służb specjalnych - powiedziała. Dodała, że strzały zdawały się dobiegać z dwóch stron, a tłum był zbyt przejęty, aby się ruszyć. - Zobaczyłam czerwoną strużkę krwi, która spływała mu po policzku - dodała.
https://www.polsatnews.pl/wiadomosc/2024-07-14/zamach-na-donalda-trumpa-mamy-relacje-naocznego-swiadka/
Coraz ciekawiej!
Rubaszny emeryt,piszę tu dla jajów!
Emerytura mi starcza,14 tej nie dają ale OK!
Posiadacz Mustanga!
Zorro zawsze zwycięża!
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Polityka