dzierzba dzierzba
30
BLOG

Bonek and Sava.

dzierzba dzierzba Polityka Obserwuj notkę 2
13 listopada 2007. Studio filmowe gdzieś w Polsce. Gabinet prezesa.

- Jesteś reżyserem?

- No jestem.

- Więc nie pie…l mi tutaj, że nie potrafisz nakręcić jakiegoś wielkiego dramatu na miarę Romeo i Julii!

- Szefie. Z całym szacunkiem, ale bez przesady. Specjalizuję się w reklamówkach i reality show. To trochę nie moja liga.

- To się przekwalifikuj. Czasy tego wymagają, a nam za to płacą. Daję ci termin do jutra na przygotowanie zarysu fabuły.

- Szefie…

- Nie dyskutuj. Wiele się dzieje w Polsce i na świecie. Nigdy nie miałem okazji sprawdzić, ale na pewno odbiór pensji potrafisz podpisać, więc z czytaniem powinieneś też sobie radzić. Weź gazety do ręki, poszukaj na necie czegoś innego niż pornole! Do cholery. Ja mam ci tłumaczyć, jak zdobywać pomysły?

- Może coś o dramacie przymierającej głodem młodej emigracji politycznej w Irlandii…?

- Zaczynasz myśleć, ale to mogło być dobre przed wyborami. Kombinuj dalej. A teraz spadaj i pamiętaj, że masz czas do jutra.


14 listopada 2007. To samo miejsce i osoby.


- Coś kiepsko wyglądasz, popiłeś?

- Tylko trochę, całą noc oglądałem filmy. Szukałem natchnienia. Przerobiłem kino moralnego niepokoju i wszystkie produkcje Zanussiego. Wtedy faktycznie poczułem potrzebę napicia się. Gdy zdrzemnąłem się na „Szczurze” z Englertem, miałem sen. Chyba o Bonnie i Clyde.
Niewiele z niego pamiętam, ale to nieistotne. Ważne, że mam pomysł na miarę Romea i Julii, Thelemy i Louise, Sida i Nancy, Sailora i Luli.

- Zamieniam się w słuch.

- Dzieje się gdzieś w Polsce. Obojętne. Facet po czterdziestce. Jest bezrobotny, tuła się bez celu. Żona i dzieci nie mogą wybaczyć mu zdrady sprzed lat, gdy działając w opozycji miał kochankę i w zamian za milczenie służb pisał donosy na kolegów. W ogólnym zarysie pokazujemy, że były to tak naprawdę bezwartościowe raporty. Nikogo nie skrzywdził.

- Niespecjalnie na razie mnie zainteresowałeś, ale mów dalej.

- No więc ten facet jest wybitnym fachowcem od bycia urzędnikiem państwowym. Dostaje propozycje objęcia wysokiego stanowiska. Wtedy zaczyna się nagonka. Wyciągają mu brudy sprzed lat. On tłumaczy, wyjaśnia.

- No i? Gdzie tu dramat? Że facet nie może mieć kapuchy z urzędniczenia? Powaliło cię? Kto się na takie coś złapie? To ma trafić pod strzechy!

- Daj mi dokończyć. Mamy więc dramat byłego agenta. Ale to tylko pierwsza z głównych postaci. Równolegle obserwujemy losy młodej kobiety, która dopiero wchodzi w świat wielkiej polityki. Jest pełna ideałów i wiary w ludzi. To właśnie jest przyczyną jej zguby. Zostaje zbałamucona przez przystojnego agenta.

- Tego starego pryka?

- Oczywiście że nie jest to nasz pierwszy bohater, ale rówieśnik kobiety. Cyniczny karierowicz bez skrupułów. Tu nie mam jeszcze pełnego zarysu postaci, ale można pokazać, że znęca się nad zwierzętami, np. wyrywa pióra papudze, owija taśmą klejącą chomika. Nieważne.
Widz nie będzie miał wątpliwości, że jest zły i zabójczo przystojny. Rozkochuje w sobie niczego nieświadomą kobietę. Ta ślepo mu ufa. Opowiada mu o swoich marzeniach, celach. Jest w cudowny sposób naiwnie urocza.

- Pointa. Czekam na pointe!

- No więc ten agent wykorzystuję bezwzględnie jej miłość. Okazuje się, że nagrywał wspólne rozmowy i zmontował je w ten sposób, by przedstawić ją w jak najgorszym świetle. Wszystko po to, by zasłużyć na awans. Nic go nie obchodzi, że złamał jej nie tylko serce, ale też karierę.

-Pointa! Zaczynam tracić cierpliwość.

- Szantażowany przez agentów, a teraz niszczony przez lustratorów wybitny fachowiec i romantyk oraz pozytywna idealistka brutalnie wykorzystana przez cynicznego agenta nowych służb. Widzi pan już zarys dramatu?

- Niespecjalnie. A co poza tym naciąganym podobieństwem ich łączy?

- Nagonka medialna na nich dzieje się w tym samym czasie. Ona tłumaczy się i płacze, on wyjaśnia i też płacze. Tak chlipiąc wpadają przypadkiem na siebie na korytarzu sejmowym. Przez łzy patrzą sobie w oczy. Miłość wybucha gwałtownie. Biorą się za ręce i z podniesionymi głowami idą w kierunku światła. Pompatyczna muzyka, cięcie…

- Hmmm.

- I co, okej?

- Wprowadź do scenariusza złych bliźniaków, a może to kupię.



dzierzba
O mnie dzierzba

"Dzierzba mimo bliskiego pokrewieństwa z wróblami, sikorami czy kanarkami, zachowuje się jak ptak drapieżny. Aktywnie poluje na duże bezkręgowce (głównie owady) oraz drobne płazy, gady, ssaki, a nawet inne gatunki ptaków. Po złapaniu zdobyczy często nie zjada jej od razu, lecz zawiesza na kolczastych krzewach, drutach lub wkład między rozwidlenia gałęzi drzew." Tak powstają tzw. spiżarnie dzierzb. ADRES E-MAIL - Czy już Ci pisałem, że to oto miejsce jest symbolem mojej niezależności i wiary w wolność jednostki? - Jakieś pięćdziesiąt razy... /Veszett a világ/ motto: Mówisz, że chcesz zostać pisarzem, to po prostu zwykły egoizm; chcesz wyróżnić się spośród marionetek i zostać ich animatorem. W istocie nie ma różnicy między tym, co chcesz robić, a malowaniem się kobiet... /Abe Kobo. Kobieta z wydm./ motto2: W każdej epoce, w każdym kraju zawsze istniały dwa stronnictwa: reakcji i postępu./Maurice Druon. Król z Żelaza/ Ludzie najczęściej stają się biegaczami, ponieważ tak ma być./O czym mówię, kiedy mówię o bieganiu. Haruki Murakami/ spiritus flat ubi vult Zapraszam do zwiedzania mojej spiżarni

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka