pixabay
pixabay
alamira alamira
1726
BLOG

Gęsi na św. Marcina już ni ma

alamira alamira Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 38

Pies dostał swoje haberfloki zanurzone w gęsim rosole z kąskami tego smacznego ptaka. Poszedł się czochrać na kanapę skąd dobiegają pomruki oznaczające pełnię jego pieskiego szczęścia. Czy w tym roku jego pan też będzie miał okazję tak się poczuć? Ceny za kilo gęsiny poszły tak mocno w górę, że zadowoliłem się na razie korpusem za kilkanaście złotych. Wyłożyłem na blachę do pieczenia z cebulą, korzeniem pietruszki i selerem. Po dwóch godzinach pieczenia przełożyłem do garnka, zalałem wodą, dodałem ziela angielskiego i liści laurowych. Pyrkało to na małym ogniu całą noc. Będzie z tego krupnik.

Wcześniej zlałem tłuszcz z blachy do słoika. Starannie wyskrobałem wszystkie resztki, przełożyłem do osobnego słoika i zalałem tłuszczem. Zawartość tego drugiego to wzorem Adama Gesslera sos pod kluski. Najlepszy sos do pyz i klusek towarzyszących gęsinie.

Germańska nazwa listopada to Schlachtmonat. Miesiąc zabijania. Co tam w obejściu przez lato obrosło tłuszczem powoli szykowało swój łeb pod topór. Solone, wędzone czy gotowane w tłuszczu woły, wieprze, gęsi i kaczki przygotowywano na zimowe miesiące i przednówek. Plemiona germańskie w czasie obrzędów przesilenia zimowego spożywały gęsi. Obyczaje te przeniesiono na Święta Bożego Narodzenia. Jednak gdzieś tak na styku Galii i Germanii kosztowanie gąski kiedy była już wystarczająco tłusta a święta były dopiero za sześć tygodni przyjął się jako zwyczaj. Martinsgaus narodził się w Alzacji. Smakoszowstwo Galijczyków i ordnung Germanów znalazł w tym święcie swój kompromis.

Słowianie musieli znać gęsi od starożytności. Gloger pisze "Gęśl, starożytne strunowe narzędzie muzyczne znane niegdyś w całej Słowiańszczyźnie". I wywodzi nazwę instrumentu od kształtu deski - na której struny były rozpięte - podobnej do szyi gęsi.

Nadziewana szyja gęsia w kuchni polskiej i żydowskiej jest znana wszystkim. Gęś na stołach polskich jest od zawsze. Pulardy, kapłony i gęsi uchodziły za najsmaczniejsze. Choć u bogaczy zawsze pojawiał się paw to jednak jego suche i łykowate mięso nie cieszyło się powodzeniem. Do tego stopnia, że z czasem nie ruszano go wcale. Nieuczciwi kucharze wędrowali z jednym pawiem po różnych dworach. Puszczali pawia w ruch.


image


Gdybyście jednak ze względów finansowych nie kupili gęsi to żeby nie zostać z sosem Adama Gesslera na św. Marcina jak nie przymierzając Himilsbach z angielskim, proponuję prostsze wykorzystanie sosu. Najprostsze pod słońcem.

image



Weźcie dobre pieczywo i posmarujcie je sosem jak smalcem. Do tego odrobina soli. Tego dania nie da się spieprzyć. 



alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości