pixabay.com
pixabay.com
alamira alamira
1796
BLOG

O winie i winobraniu na poważnie.

alamira alamira Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 13

Wczorajsza śmierć Polaka podczas winobrania w okolicach Saint Etienne niedaleko Lyonu spowodowała, że postanowiłem napisać kilka słów na ten temat.

Winobranie to nie sielskie obrazki, których można się naoglądać w winnicach. To ciężka praca. Moje winobranie wyglądało następująco: pobudka przed świtem, spotykamy się w jadalni i spożywamy śniadanie. Drużyna międzynarodowa, jakieś 20 osób. Starzy i młodzi, kobiety i mężczyźni. Kiedy zaczyna szarzeć na zewnątrz wsiadamy na przyczepę i jedziemy we właściwe miejsce. Kiedy jaśnieje ruszamy ze zbiorami. Każdy ma swój rząd winorośli do obrobienia. Kto kończy kładzie się między krzakami i odpoczywa. Ci na końcu są delikatnie motywowani przez szefa. Nikt tu nikomu nie pomaga, każdy pracuje na swoje. Około południa wracamy do jadalni na obiad. Obiad, jak to u Francuzów, toczy się dosyć wolno, jest to najprzyjemniejsza część dnia. Potem, w sumie po około dwugodzinnej przerwie wracamy do pracy. Teraz szef już mocno dopinguje spóźnialskich, by ci którzy już zebrali winogrona ze swojego rzędu nie odpoczywali zbyt długo. Wieczorem, kiedy ciało odmawia już posłuszeństwa, wracamy na kolację. Zmęczenie jest jednak większe niż głód. Niektórzy są zakwaterowani poza miejscem zbiorów i są przewożeni już po zmroku do miejsc noclegu. Wszyscy nie mają już sił by się umyć. Rano pobudka przed świtem. I tak przez dwa - trzy tygodnie.

To opis mojego winobrania sprzed ponad trzydziestu lat. Wtedy winobrania odbywały się głównie we wrześniu. Jednak dziś zbiera się wino we Francji w sierpniu. Zmiany klimatyczne w Europie doprowadziły do tego, że winogrona są dojrzałe do zbioru przeciętnie dwa - trzy tygodnie wcześniej niż za moich czasów. Mają w sobie więcej cukru więc powstają mocniejsze wina. Dodatkowo, żeby dziś nadać winu odpowiedni aromat należy go koniecznie przytrzymać w beczce by odebrać mu jego "landrynkowość". To tyle z punktu widzenia smaku, jeśli chodzi o warunki pracy w czasie winobrania to się znacznie pogorszyły. Wyczerpujący wysiłek w wysokiej temperaturze - jest często sporo ponad trzydzieści stopni -  powoduje, że nie wszyscy to wytrzymują.Tak się pewnie wczoraj stało. Tak pewnie prędzej czy później musiało się stać.

Niektórzy fachowcy przewidują, że jeśli zmiany klimatu w Europie będą postępować tak jak od trzydziestu lat to w 2100 roku z basenu Morza Śródziemnego znikną winnice. Kraje, które wówczas będą dostarczać najwięcej wina w Europie to Anglia, Polska i Ukraina. Wtedy na winobrania do nas będą przyjeżdżać Francuzi, o ile ich religia im na to pozwoli.


alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości