Najpierw chwila refleksji.
Średnia wynagrodzeń obrazuje sytuację w której powyżej średniej zarabia około 20% społeczeństwa a poniżej około 80%. Piszę około bo to w różnych społeczeństwach wynosi inaczej, ale z reguły oscyluje wokół tej granicy. Podział 80 na 20 jest takim świętym podziałem. Dziś się to zaczyna zmieniać, postępujące bogacenie się niewielkiej grupy osób pewnie już dawno zachwiało tą proporcją. Musimy tylko zaczekać trochę nim ekonomia eksperymentalna przekaże nam odpowiednie liczby.
Wróćmy do liczb znanych dzisiaj. Nie średnia wynagrodzeń jest ważna tylko mediana. Mediana oznacza, że połowa społeczeństwa ma wyższe wynagrodzenie a połowa mniejsze. Mediana w 2016 roku wynosiła 2650 brutto. Badania te są prowadzone wobec firm zatrudniających ponad dziewięć osób. Z doświadczenia ostatnich lat wynika jednoznacznie, że ta mediana jest wyższa niż w rzeczywistości. Średnie, którymi operuje GUS dotyczą 60% pracowników zatrudnionych w firmach zatrudniających ponad 9 osób. W pozostałych firmach, których jest 95,7% a które zatrudniają około 40% pracowników średnia jest znacznie gorsza. Tylko nie bada tego GUS i niewiele o tym wiemy. Podejrzewam, że znaczny odsetek tych zarobków lokuje się w szarej strefie. Nie jest to jednak nasze dzisiejsze zmartwienie.
I teraz wracamy do naszych rezydentów. Chcąc mieć dwukrotność średniej krajowej, chcą się umieścić mniej więcej w 10% procentach najlepiej zarabiających Polaków. Te 20% mają z definicji, podwojone dają około 10- 12 % reszty, czyli ścisła elita. Być może więcej, nie ma badań na ten temat. Strajkowanie by w wyniku tylko ukończonych studiów znaleźć się wśród 10% elity zarabiającej najlepiej jest czymś zgoła nieprzyzwoitym. Jest niemoralnym tak samo jak uzurpacja elit okrągłostołowych do zajmowania uprzywilejowanych pozycji. Zabrzmiało to jednoznacznie ,ale nie da się od tego uciec. Ten strajk głodowy jest absurdalny, jest nielogiczny i nieracjonalny. Jest sprzeczny ze zdrowym rozsądkiem.
Zostawiam to do oceny czy młody człowiek bez żadnej weryfikacji posiadanych zdolności powinien od państwa polskiego dostać takie wynagrodzenie. Pomijam tu czy wątek takich samych wynagrodzeń w innych państwach jest realne. Bo pewnie jest skoro wątek emigracyjny tak jest silny w tej debacie.
Podsumowując gadajmy o biznesach z Erdoganem a zostawmy rezydentów. Jako państwo zyskamy na tym pierwszym a na rezydentach możemy tylko niebezpiecznie wtopić.
Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.
Nowości od blogera
Inne tematy w dziale Społeczeństwo