alamira alamira
1264
BLOG

Anthony Burdain - wspomnienie.

alamira alamira Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 18

                                                                                          "Twoje ciało to nie świątynia - to park rozrywki, 

                                                                                           który prędzej czy później trzeba będzie zamknąć"

                                                                                                                                      Anthony Burdain 


Hotel La Chambard w Kayserberg we francuskiej Alzacji jest prowadzony przez dwóch braci, jeden odpowiada za jedzenie, drugi za wina. Hotel znajduje się w ekskluzywnej sieci "Relais et Chateaux", noc w tym hotelu to około 1000 złotych. W piątek 8 czerwca nocujący tam wraz z ekipą filmową Anthony Burdain nie zszedł na śniadanie. Powiesił się w hotelowej łazience na pasku od szlafroka. Sekcja zwłok niczego nie wykazała, żadnych narkotyków tylko resztki alkoholu, co znający Anthonego musieli uznać za normę.

Był nowojorskim kucharzem, któremu się powiodło. W 2000 roku wydał książkę "Kitchen Confidential" w Polsce znaną jako "Kill grill. Restauracja od kuchni". Książka okazała się wydawniczym sukcesem. Bourdain rzucił prowadzenie restauracji i zajął się pisaniem o kuchni i kucharzach. Wkrótce stał się celebrytą, był jurorem w znanych programach kulinarnych, udzielał wielu wywiadów, prowadził spotkania autorskie aż wreszcie zaczął kręcić filmy o jedzeniu na zlecenie sieci telewizyjnych jeżdżąc po całym świecie i przybliżając lokalne zwyczaje kulinarne. Został niekwestionowaną gwiazdą kuchni. Stał się sławny i bogaty.

Nie nakręcił żadnego odcinka o Polsce, choć dobrze wiedział co to polska kiełbasa. Był za to w Pradze gdzie przy golonce i piwie słuchał opowiadań miejscowych o czeskim browarnictwie. Wybrał się także do podpraskich ogródków działkowych gdzie późną jesienią odbywało się świniobicie. Z niedowierzaniem pytał czy takie rzeczy są legalne w Unii Europejskiej. Na szczęście podsunięto mu kielonka i przestał pytać. Kiedy wyjęto ugotowaną głowiznę i podgardle na blat i kucharze zaczęli siekać mięso na salceson i krupnioki był już trochę wstawiony. Wtedy fizycznie i duchowo był najbliżej nas. Odwiedził wprawdzie kiedyś Warszawę, ale tylko na potrzeby jakiegoś konkursu kulinarnego.

Był zupełnie jak "niecelebryta". Odważny w formułowaniu sądów, szczery, niepoprawny politycznie. Mówił że w życiu nie można być dupkiem. Nie można też otaczać się dupkami bo szkoda życia. Wysoki i przystojny miał powodzenie wśród kobiet, z drugą żoną miał dziecko. Sybaryta nie wylewający za kołnierz. W niejednym programie filmował swoje poranki po nocnych biesiadach i pokazywał jak przywraca się do życia. Było widać, że to dla niego trudne. Dla każdego to trudne i nie było tu żadnego udawania. W końcu jakiś rosołek albo flaczki, zupa wonton czy po prostu piwo nakręcały go na następny dzień.

Znał prawie wszystkich znanych szefów kuchni z całego świata. Grał z nimi w skazańca, czyli pytał co zażyczyliby sobie zjeść przed śmiercią. Odpowiedzi były podobne, nikt by nie zamówił nic wyszukanego. Przeważnie to co pamiętali z dzieciństwa, a z popularnych dań talerz spaghetti albo sushi. Co zjadł na kolację w czwartek tego nie wiem. Mówił że mu się cholernie poszczęściło, miał się lepiej niż wielu lepszych od niego kucharzy szefujących znanym restauracjom. Szef kuchni był dla niego dowódcą na froncie, nigdy nie było wiadomo czy wieczorna bitwa będzie sukcesem czy klęską.

Niedaleko hotelu gdzie się powiesił Anthony Burdain urodził się Albert Schweitzer. Laureat nagrody Nobla, dla którego ratowanie życia i łagodzenie cierpienia było życiowym mottem. Mawiał: "Jestem życiem które pragnie żyć, pośród życia, które pragnie żyć". Myślę że Anthony spotkał, tam gdzie teraz jest, Alberta i ten mu wytłumaczył, że jest dupkiem.

                                                                                         


                                                                                                                                          

alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości