Wczorajsze korki w centrum Katowic zniechęciły mnie dziś do wyjazdu z domu. Knajpki wieczorem w pobliżu spodka i centrum kongresowego świeciły pustkami co by mogło świadczyć o tym, że klienci na Cop-ie są jacyś inni albo catering w centrum kongresowym jest doskonały, albo że wreszcie po zakończeniu nasiadówek jadą do swoich hoteli i tam biesiadują. Nie musiałem długo czekać by dziś dowiedzieć się od Stephanie Feldstein z Centr for Biological Diversity że: "obładowane mięsem menu z COP24 jest obrazą dla pracy konferencji". Cóż więc takiego zdaniem pani Stephanie obładowanego mięsem było w menu kongresowym. Może chodziło o nadmiar wieprzowiny? Poszperałem trochę i znalazłem zestawienie szesnastu dań uporządkowanych przez innego uczestnika konferencji Fabrice Declerka dyrektora d/s nauki w organizacji Eat, który do Blomberga przesłał menu kongresowe uporządkowane w zależności od tego ile emitują CO2.
Najmniej emisyjnym daniem okazały się być pierogi z kapustą i grzybami, następnie makaron udon z warzywami a na trzecim ruskie pierogi. To ta bezmięsna i poprawnie polityczna trójca. Kto chce robić karierę w europejskich strukturach zna już swoje nisko emisyjne menu. Tylko nie proście o skwarki do pierogów.
Zanim omówię zwycięską trójkę przekażę, że wśród pozostałych dań były jeszcze trzy wegetariańskie, pięć z owocami morza i rybami, jedno z kurczaka i jedno z kaczki.
A co na końcu? Na trzecim od końca cheeseburger. Takiego od Maca mi nie szkoda, ale takiego samemu zrobionego i owszem. Na drugim od końca pierogi z mięsem. Na szesnaście dań srebrny medal zdobywają nasze pierogi z mięsem. A teraz przechodzimy do championa, okazało się nim danie: beef with smoked bacon and sauerkraut. Jak znam życie tak przetłumaczono roladę śląską z podsmażaną kapustą. No i wszystko jasne.
Wprawdzie już moja babcia (oma) mówiła, że jak do kiszonej kapusty nie doda się kminku to może być ona wysoko emisyjna gazowo po spożyciu, ale żeby aż tak! Pierwsze miejsce według Blomberga! A to ci promocja!
