alamira alamira
1266
BLOG

Męskie gotowanie - śmierć górników, bulbasz i żur

alamira alamira Gotowanie Obserwuj temat Obserwuj notkę 16

Męskie gotowanie przedświąteczne będzie okraszone mnóstwem wyzwisk. Oto nasi bracia giną w czeskiej kopalni, czeskiej ale śląskiej, o rzut beretem z Rybnika czy Żor. Nasi bracia giną w śląskiej kopalni ale administratorzy z Czech przerywają akcję ratowniczą. Przerywają akcję przed zwróceniem ciał rodzinom. Barbarzyństwo nie dające się niczym usprawiedliwić. Setki lat temu, u zarania grecko - rzymsko - chrzescijańskiej cywilizacji wybuchały wojny z powodu nie oddania zwłok poległych a dziś? Czeski parlament musiał niedawno uzupełnić prawo bo nikt nie spodziewał się, że Czesi nie będą odbierać z zakładów kremujących zwłoki, urn z prochami swoich najbliższych. Prawie co czwarty Czech woli pójść do knajpy z kumplami i rodziną niż wydać pieniądze na pogrzebanie urny swojej babci lub dziadka. 

Czy podobnie zachowali się prowadzący akcję ratunkową w Karwinie? Przerwali akcję ratunkową ze względu na bezpieczeństwo ratowników czy też może by chronić niewydobyte jeszcze zasoby skoro stwierdzono już zgon górników? Dla męskiego gotowania nie ma to znaczenia. Po to jesteś ratownikiem by oddać życie dopóki nie zwrócisz żywego lub umarłego jego rodzinie. Tak było zawsze na Śląsku. Posłuchajcie słów najbliższych, którzy rozjechali się do domów na święta miast czuwać pod kopalnią do samego końca. To czuwanie to było jak pierwsza terapia zanim zostanie się samemu z bólem. Komu oni zostawią pusty talerz? Nie można było bardziej okrutnie potraktować tych ludzi. 

W tej sytuacji nie będę się mądrzył nad winami bo nawet nie wypada. Mam litrową butelkę bulbaszu, białoruskiej wódki za cirka 18 zł. z lotnisku w Mińsku. Wypijemy jednego na uspokojenie nerwów. Z kuchni dobiega zapach gotującej się wędzonki. Z wody z wędzonki powstanie żur. Mój stuletni żur przygotuję na śniadanie pierwszego dnia świąt.

Dlaczego stuletni? Bo tak go nazwał Adygejczyk z Kaukazu, który gościł kiedyś u mnie. Powiedziałem mu, że zakwas mam od swojego ojca a ten miał od swojego co skrzętnie policzył na sto lat i opowiadał potem na Kaukazie, że na Górnym Śląsku można zjeść stuletnią zupę. Jak znałem moją matkę to pewnie drapnęła kiedyś bunclok w którym ojciec kisił żur i go umyła. No ale dla Ślązoka zakisić nowy żur to bułka z masłem tyle, że kładzie opowieść o stuletnim żurze. Nie bądźmy upierdliwi. Gotujemy na wywarze z gotowanej wędzonki świąteczny żur. Do takiego żuru pasuje biała kiełbasa. Weźcie tą, którą wczoraj przygotowaliście. Nie przygotowaliście? Oj jaka szkoda. Gdyby jednak ktoś przygotował to zanurzcie ją w wodzie o temperaturze 80 stopni na dziesięć minut. Po tym czasie będzie dobra, nadal różowa i soczysta w środku. Do tego jeszcze kartofle. Kartofle to osobna opowieść, jeśli wam się wydaje, że to są ziemniaki to jesteście w mylnym błędzie jakby powiedzieli puryści językowi.

Widziałem ostatnio panią Magdę Gesler w programie o afrodyzjakach czy też o miłosnej kuchni - jak zwał tak zwał - gdy przygotowywała tłuczone ziemniaki. Baby na Śląsku gdyby to zobaczyły odesłałyby ją od razu do zmywania garów i podłóg bez możliwości powrotu do gotowania. A wierzcie mi kartofel na Śląsku jest pierwszy po Bogu. Moja babcia gdy jej system nerwowy mówił "dosyć" oświadczała: "nie fandzol synek bo mi sie kartofle w piwnicy tracom". Po tych słowach nie było dalszej rozmowy. Kartofel w piwnicy i Bóg w sercu to były niezbędne elementy przetrwania.

Kartofel przez Francję i Niemcy dotarł do Słowian. Te jarzynowe sałatki zwane czasami rosyjskimi to nic innego jak wersja kartoffelsalat. A teraz kilka słów o kartoflu. Ktokolwiek robił z nich kluski wie jakie to delikatne stworzenia. Nieznajomość rzeczy prowadzi zawsze do balansowania między rozpadającymi się kluskami w trakcie gotowania i uzyskaniem czegoś co w konsystencji przypomina gumę do żucia. Życzę wam zrobienia dobrych tłuczonych kartofli do naszego żuru. Po tej porcji teori nawet pani Magda by sobie poradziła.

Kocham was pepiki za wojaka Szwejka, za Hrabala z jego fascynacją świniobiciem i innymi radościami zwykłego człowieka, któremu barbarzyństwo współczesnego świata zagląda w oczy, kocham was za Kunderę, który pokazał, że można sikać do umywalki. Naprawdę was lubię ale za Karwinę mam duży żal. Nie mogliście tej sprawy załatwić po męsku? 



alamira
O mnie alamira

Ślązak od zawsze, studiował Ekonomię na UE w Katowicach, Psychologię i Nauki Polityczne na UŚ w Katowicach, Pisanie scenariuszy w PWSzFTviT w Łodzi. Pisze felietony kulinarne do tygodnika "Nowe Info". Jest prywatnym przedsiębiorcą.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości