Alexander Degrejt Alexander Degrejt
2213
BLOG

"Nie przyszedłem znieść prawa, ale je wypełnić"

Alexander Degrejt Alexander Degrejt Religia Obserwuj temat Obserwuj notkę 62

„Kościół otwiera się na rozwodników i homoseksualistów!” - grzmią media na całym świecie opisując obrady synodu biskupów i dokumenty, przez tenże synod przygotowane. A za nimi postępowcy wszelkiej konduity pieją z zachwytu jak to purpuraci wreszcie porzucili konserwatywny zaduch i wreszcie poszli z duchem czasu ku świetlanej przyszłości.

Przyznam, że nie wiem czy mam się śmiać czy płakać. Kretyni – nie boję się użyć tego słowa, bo inne po prostu nie przychodzi mi do głowy – wypisujący podobne brednie najwyraźniej nie mają zielonego pojęcia o Kościele, jego nauce i doktrynie. Drodzy dziennikarze, postępowcy i wy, otwarci (na co?) katolicy – Kościół proszę ja Was nigdy nie był na tych ludzi zamknięty. Nigdy. Jest w dekalogu takie przykazanie „Nie cudzołóż”, nigdzie nie jest napisane „trzymaj przy sobie siłą męża/żonę” czy „pożądaj wyłącznie kobiet”. Ani orientacja seksualna, ani porzucenie przez małżonka nie powoduje automatycznej ekskomuniki i wykluczenia z grona wiernych – wystarczy dochowywać przykazań, żyć w czystości i regularnie się spowiadać by móc przyjmować sakramenty. Po prostu.

I właśnie tutaj Was boli, co? Czystość to jest coś nie do przeskoczenia, tortura straszna i gorsza od śmierci. Zbudowaliście swoje człowieczeństwo na seksualności, określa Was libido i tzw. „seksualna ekspresja” inne walory spychając na drugi plan, czyniąc je całkowicie nieważnymi. Dlatego właśnie Kościół jest Waszym największym wrogiem a jego nauczanie i słowo zapisane w Piśmie Świętym najchętniej wywalilibyście do kosza zakazując całkowicie jego głoszenia. No cóż, Wasz wybór, jesteście wolnymi ludźmi i możecie robić co Wam się podoba. Tylko, do jasnej i ciężkiej, nie zmuszajcie do tego innych!

Wracając do Kościoła – on swojego nauczania nie zmieni nawet, jeżeli wszyscy biskupi zapiszą się do Twojego Ruchu Biblia pozostanie Słowem Bożym – niezmiennym i nienaruszalnym. A tam wyraźnie jest napisane: „Nie códzołóż!”, „Nie pożądaj żony bliźniego swego!” (męża też), „Nie będziesz obcował z mężczyzną, tak jak się obcuje z kobietą. To jest obrzydliwość” (kapł. 18,22) – proszę zauważyć, nie „nie będziesz homoseksualistą” ale „nie będziesz obcował...”, co wpisuje się w doktrynę kościoła nakazującą potępiać grzech ale miłować grzeszników.

Wiem co zaraz powiecie – to jest Stary Testament a Kościół opiera się na nauce Chrystusa, który głosił miłość (podobno wyłącznie) i Nowym testamencie. Prawda. Tyle tylko, że Chrystus powiedział w Kazaniu na Górze: „Nie sądźcie, że przyszedłem znieść Prawo albo Proroków. Nie przyszedłem znieść, ale wypełnić. Zaprawdę. bowiem powiadam wam: Dopóki niebo i ziemia nie przeminą, ani jedna jota, ani jedna kreska nie zmieni się w Prawie, aż się wszystko spełni. Ktokolwiek więc zniósłby jedno z tych przykazań, choćby najmniejszych, i uczyłby tak ludzi, ten będzie najmniejszy w królestwie niebieskim. A kto je wypełnia i uczy wypełniać, ten będzie wielki w królestwie niebieskim. Bo powiadam wam: Jeśli wasza sprawiedliwość nie będzie większa niż uczonych w Piśmie i faryzeuszów, nie wejdziecie do królestwa niebieskiego.”

Krótko, węzłowato i na temat.

Na koniec chciałbym jeszcze odnieść się do twierdzeń, jakoby głos konserwatywnych biskupów był „buntem wewnątrz Kościoła” - otóż, drodzy moi mili, Jezus Chrystus też był buntownikiem i za swój bunt zawisł na krzyżu. Powiesili go faryzeusze tłumaczący Prawo zgodnie ze swoim „widzimisię”. Dziś wieszają go ich następcy...

Zapraszam do księgarni

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (62)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo