Alex_Disease Alex_Disease
707
BLOG

Uczucia religijne znów przed sądem. Wraca sprawa Nergala.

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 19

"Przestępstwo obrazy uczuć religijnych popełnia nie tylko ten, kto chce go dokonać, ale także ten, kto ma świadomość, że może do niego dojść". Takie stanowisko zajął Sąd Najwyższy w sprawie Adama Darskiego vel Nergala, udzielając odpowiedzi na zapytanie sądu okręgowego w Gdańsku. Oznacza to, że uniewinniony w pierwszej instancji muzyk, może zostać ostatecznie skazany z art. 196 za obrazę uczuć religijnych. Nie chcąc już odnosić się do samego artykułu kodeksu karnego, gdyż uważam go za bezsensowny i do likwidacji, odniosę się do wypowiedzi skarżącego Nergala Ryszarda Nowaka.

Wczoraj w Polsat News raczył był dać taki popis ignorancji i niewiedzy, że w zasadzie nie wiem od czego zacząć. Po pierwsze Nowak nie wie czy ma do czynienia z prawdziwym satanistą czy tylko pozerem, twierdzi że gdyby Darski był prawdziwym satanistą jak skandynawscy black metalowcy, to z pewnością wypiąłby się na sąd i poszedł siedzieć za swoje przekonania, z niczego się nie tłumacząc. Dla wiadomości pana Nowaka, norweskich satanistów skazywano za poważne rzeczy, tj za morderstwa (bynajmniej nie popełnione dla rogatego), oraz za podpalanie kościołów. Nergala raptem chcecie skazać za podarcie Biblii (swoją drogą bardzo źle mi się kojarzy niszczenie książek) i za parę bluzgów na treść tej świętej dla niektórych księgi. I niech Nowak nie przesadza z tą arogancką postawą nordyckich pogan de facto, bo kiedy sędzia czytał wyrok na Varga Vikernesa ten się jedynie uśmiechał, co raczej zbyt groźnie wyglądać nie mogło. Poza tym wiem co Nowaka boli, w końcu się przyznał. Otóż boli go, że Darski nie wyraził skruchy, że Darki uważa iż nic takiego się nie stało, nie zrozumiał "swojego błędu".  Nergal ma prawo do własnych przekonań i ma prawo do swojego zdania na temat chrześcijańskiej wiary. Pewnie nie powinien tego głośno mówić, żeby kogoś nie urazić, ale może tak myśleć, czy nie może? Bo to chyba zdaje się gwarantuje mu Konstytucja RP, wolność przekonań. Jeśli Nergal ma takie, a nie inne zdanie o Biblii to przecież nie zmieni go po żadnym wyroku, żadnego sądu. Co więcej, taki wyrok utwierdzi Nergala w przekonaniu, że tak naprawdę oni dalej polują na czarownice tylko w bardziej cywilizowany sposób.

Kwestia wiary w Boga na tym tle jest zupełnie drugorzędna. Ale nie mogę jej pominąć bo jednym z argumentów Ryszarda Nowaka było to, że Nergal obrażając Biblię obraził Boga, bo Bóg zdaniem Nowaka jest autorem Biblii. Nie wiem kto dał Nowakowi upoważnienie by zabierał głos w imieniu Boga, redaktor prowadząca ośmieliła się nawet znaleźć w tym jego wywodzie znamiona pychy. Dla mnie jednak sprawa jest jasna. Nergal nie mógł obrazić Boga ani nawet próbować tego zrobić, bo w Boga nie wierzy. Uważa on że Biblię napisali ludzie, więc jedynie mógł chcieć obrazić ludzi którzy ją pisali, ale tak naprawdę chciał uderzyć w Kościół i taki był cel tego zachowania. Może to było infantylne i niepotrzebne, jednak uruchamianie całej machiny wymiaru sprawiedliwości z Sądem Najwyższym na czele to strzelanie do wróbla z armaty.  Zresztą, argument, że na koncert Behemotha mógł iść każdy, jest słabym argumentem. To coś jak satanista na Pasterce. Niby technicznie do wykonania ale mało prawdopodobne.

Smutne że wymiar sprawiedliwości z taką zaciekłością ściga od kilku lat muzyka za jeden niepoważny wybryk, a nie potrafił na czas uporać się z problemem spółki Marcina P., który oszukał tysiące Polaków na setki milionów złotych. W takim kraju żyjemy, gdzie łatwiej jest być skazanym za obrazę uczuć religijnym, niż trafić do aresztu z zarzutem morderstwa własnego dziecka.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (19)

Inne tematy w dziale Polityka