Alex_Disease Alex_Disease
2038
BLOG

Przewrotu nie było i nie będzie

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 59

Siedziałem sobie przed telewizorem pijąc piwo i obrastając tłuszczem, kiedy tzw patrioci ruszali w Marszu Niepodległości domagając się "ojczyzny wolnej".  W komitecie poparcia marszu m.in. Jan Kobylański, znany ze swoich antysemickich wypowiedzi przedsiębiorca mieszkający w Urugwaju, posłowie PiSu Artur Górski i Stanisław Pięta, oraz sól pseudoprawicowego dziennikarstwa:  Tomasz Sakiewicz, Jacek Karnowski,  Jan Pospieszalski i rzecz jasna Rafał A. Ziemkiewicz. Tak moi drodzy, narodowa lewica w końcu pod wspólnym sztandarem ONRu, bez jakichkolwiek obiekcji, tak się kształtuje etos ponurych patriotów.

Tego dnia było kilka niepodległościowych eventów, jednak na bijatyki z policją czekaliśmy dopiero do ostatniego, czyli do marszu "prawdziwych Polaków". Oni oczywiście będą mówili że to "lewacka prowokacja" albo prowokacja ze strony policji, ale nie dajmy się zwieść ich mętnym tłumaczeniom. Było spokojnie dopóki ten ostatni marsz nie ruszył, i nie ma znaczenia czy z policją walczyli kibole, zwykli chuligani czy jakieś bojówki narodowe. To zadyma jak rok temu tyle że trochę mniejsza. Wniosek zatem prosty, akurat ten marsz wzbudza takie a nie inne emocje, ale czy może być inaczej kiedy jeden z pisowskich radnych napisał na Facebooku jeszcze w październiku "Wzywam wszystkich chętnych na wyjazd 11.11 abyśmy hasło tegorocznego marszu "odzyskajmy Polskę" potraktowali dosłownie. Szykujmy się na przewrót i zamieszki w tym dniu a w ich konsekwencji na zajęcie budynków rządowych. Nie ma już odwrotu". Sosnowiecki radny skandaliczny wpis usunął i oznajmił, że żartował, ale pewien niesmak jednak pozostał, zaś jego tłumaczenia, iż dobór słów był niefortunny są po prostu idiotyczne. Ten wpis przeczytali być może potencjalni zadymiarze, także jego dalszą część gdzie padała zachęta do podpalania wozów transmisyjnych "reżimowych mediów". Jeśli ktokolwiek miał do tej pory wątpliwości jaką partią jest PiS, chyba pozbył się złudzeń, bowiem oto co siedzi w głowach także wielu sympatyków tej formacji. Przewrót zbrojny, rewolucja, no ale nie z pierzynowym kombatantem, który przespał stan wojenny, a i wczoraj zwiał ze stolicy do Krakowa.

Zresztą, mam wrażenie że zwolennicy PiSu, którzy wytykają Polakom brak zaangażowania w demonstracje i pikiety, też niespecjalnie palą się do jakiegoś przewrotu, wszak jeden z najbardziej gorliwych bohaterów Rybitzky pisał wczoraj na Twitterze "nie ma którędy spieprzać", po tym jak policja otoczyła uczestników marszu by wyłapać zadymiarzy. Więc rola Rybitzkyego oglądającego się za ucieczką, czy moje obrastanie tłuszczem mają dokładnie ten sam doniosły wymiar. Przyjdą wybory i Polacy znów policzą się przy urnach. W takich bowiem żyjemy czasach. Nie moi drodzy narodowi lewacy, to nie jest stan wojenny, to nie jest Powstanie Warszawskie, nie będzie drugiej akcji pod arsenałem. Mamy XXI wiek, od 23 lat jako taką demokrację i wolność słowa. Korzystajcie więc do woli. Byle bez namawiania do sprzecznych z ustawą zasadniczą postępków.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (59)

Inne tematy w dziale Polityka