Alex_Disease Alex_Disease
1166
BLOG

Analiza porównawcza PO i SLD

Alex_Disease Alex_Disease Polityka Obserwuj notkę 33

Nie chciałbym w żadnym razie sugerować że jakakolwiek z partii zasiadających w Sejmie ma plan dla Polski i dysponuje poważnym programem naprawczym finansów publicznych, nie mniej jednak doświadczenie pokazuje, że czasem ludzie deklarujący się lewicowcami robią liberalne reformy. Bo przecież deklaracje i populizm przedwyborczy to jedno, ale nikt normalny nie wierzy w końcu w zbawczą moc socjalizmu i że ten skutkuje dobrobytem. Do robienia liberalnych reform nie potrzeba polityków stricte liberalnych, wyborcy wiele są w stanie zrozumieć i to wbrew obiegowej opinii że większość tych co głosuje, zadowala się jedynie totalną demagogią i populizmem. Wielki upadek Sojuszu Lewicy Demokratycznej to nie rezultat ich fatalnych rządów, bo te wcale fatalne nie były. Afera Rywina i lawina afer na które Leszek Miller nie miał większego wpływu, ostatecznie pogrzebały partię postkomunistów, choć warto może dodać, że wtedy na Kaczyńskim Polacy się jeszcze nie poznali. No i SLD postrzegano jednak jako spadkobierców nieboszczki PZPR czyli czegoś zupełnie nieatrakcyjnego dla "młodych wykształconych z wielkich miast".

Dzisiaj pseudoliberalny Tusk może robić co chce, podnosić dowolne podatki, doprowadzać finanse do skrajnej ruiny, a i tak będzie trzymał władzę bo A) Kaczyński B) Kaczyński i C) Kaczyński. Platforma Obywatelska na poziomie kolesiostwa nie różni się praktycznie niczym od SLD, problem w tym że o ile Sojusz dbał jako tako o finanse, obniżał podatki (np kiedy zmalały wpływy z akcyzy to ją obniżyli zamiast podnieść, dzięki czemu zgodnie z logiką Laffera budżet zyskał, obniżka CITu była zaś jedną z lepszych reform podatkowych w III RP, jeśli nie najlepszą), o tyle Platforma dba wyłącznie o kolesi, o to lepiszcze układów i układzików dające możliwość trwania w takiej zgniliźnie, mimo rosnącego niezadowolenia społecznego.

Samego Leszka Millera nigdy dobrze nie oceniałem, jednak prawdą jest, że jeśli w tym Sejmie siedzi jakaś realna alternatywa dla Tuska, jest nią o ironio partia o podobnym podejściu do aparatu władzy co Platforma, tylko że już nieco innym podejściu do finansów publicznych. PO ma w swoich szeregach ludzi bez szczególnej wiedzy ekonomicznej i jakiejkolwiek innej zresztą, a minister sportu na dnie szuflady przechowuje projekty dotyczące 3 ligi hokeja (sic!). SLD udało się do władzy skompletować pragmatyków, którzy nigdy nie działali tak lekkomyślnie jak Rostowski, na co dowodem są rządy tej partii po objęciu sterów po AWSie, a ten pamiętamy  zostawił totalny bajzel w finansach i podobnie jak PO był jedynie przypadkową zbieraniną karierowiczów i rozbitków politycznych. SLD takową zbieraniną mimo wszystko nie jest, to ludzie znający cenę władzy, cena ta jest, jaka jest. Za wszystko się płaci. SLD umie liczyć.

Ktoś powie, no dobrze, ale jak to się ma do deklaracji Sojuszu, obiecanek bądź co bądź posuniętych do skrajnego lewicowego populizmu? Nijak, SLD ściga się po prostu na lewicowość z Palikotem.  W SLD może siedzą bezideowcy ale nie idioci, a karierowiczów wywiało do PO i Palikota, który jest na fali. Wszystko co powyżej napisałem bynajmniej nie oznacza iż stałem się nagle fanem ekipy Leszka Millera, gdyż jedyną realną alternatywę wciąż widzę poza Sejmem. Ale wydaje mi się że z tego politycznego mainstreamu, rządy SLD byłyby najmniej szkodliwe dla kraju, a już z pewnością rządziliby lepiej niż Donald Tusk ze swoją zbieraniną.

Nowości od blogera

Komentarze

Pokaż komentarze (33)

Inne tematy w dziale Polityka