Kadr z filu o Kiwaczku i Krokodylu Gieni.
Kadr z filu o Kiwaczku i Krokodylu Gieni.
Alpejski Alpejski
2507
BLOG

O Krokodylu Gieni i aligatorze Saturnie

Alpejski Alpejski Popkultura Obserwuj temat Obserwuj notkę 61


Przez światowe media przemknęła informacja na temat śmierci aligatora Saturna w moskiewskim ZOO. Saturn do ZSRR trafił z Berlina w 1945 roku i w Rosji przeżył 75 lat. Na drugą stronę tęczy przeszedł w bardzo sędziwym wieku, liczą sobie aż 84 wiosen!

Czy ten aligator urodzony w USA i kupiony przez berliński ogród zoologiczny, a po zdobyciu Berlina zabrany przez Armię Czerwoną do Moskwy, był inspiracją do napisania opowieści o słynnym Krokodylu Gieni?

Urodzinowa piosenka Gieni z późniejszego serialu animowanego, do dziś śpiewana jest w Rosji niemal na każdych urodzinach i pełni funkcję polskiego „Sto Lat”?

Taka myśl mi przyszła do głowy kiedy dowiedziałem się o losach Satuna i jego śmierci.

Ktoś powie - nie ma związku, przecież aligator to aligator, a krokodyl to krokodyl i już. Mnie to nie przekonuje. Myślę, że w latach kiedy opowieści o Krokodylu Gieni powstawały, aligator był zbyt jednoznacznie amerykański. Wszak krokodyl to kojarzył się raczej uniwersalnie, albo najwyżej z Egiptem, z którym ZSRR miał bardzo dobre kontakty, a aligator? No ten to był nie tylko odwieczny mieszkaniec florydzkich bagnisk, ale też ulubieniec dzieci pochodzący ze słynnej kreskówki studio „The Hanna Barbera New Cartoon Series”, występujący pod imieniem Wally Gator.

Krokodił Gienia jest bohaterem zupełnie innym niż postrzelony Wally.

Jest bohaterem, nawet nie lekko, a bardzo melancholijnym. Wszystkie jego piosenki, które stały się kultowe są właściwie smutne, nawet jeśli Gienia śpiewa, że „dlaczego ja w ten dzień niepogodny jestem taki wesoły”, ale w głosie Gieny nie słychać tej radości, bo jednocześnie śpiewa, że „gram na harmonii dla przechodniów na widoku, bo niestety dzień urodzin tylko raz do roku”. Ta delikatna dychotomia uczuć jest zauważalna w każdej piosence Gieni. Posłuchajce "Urodzinowej Piosenki Gieni".



Kim filmowy Gienia jest?

To krokodyl o nienagannych manierach inteligenta, pracujący w ZOO, jako krokodyl – nieźle się zaczyna co? Pali fajkę, jest niezwykle uprzejmy, ale wyraźnie samotny. Po pracy wraca do domu i biedak, gra w szachy sam ze sobą, słucha muzyki, gra na harmonii. Ciekawa jest scena, kiedy wychodzi z miejsca pracy, jakim jest dla niego ZOO i mija uzbrojonego w karabin żołnierza, który jest bileterem ogrodu zoologicznego!

Samotny Gienia postanawia poszukać przyjaciół przy pomocy ogłoszeń i znajduje w ten sposób Kiwaczka, z którym przeżywa wiele ciekawych przygód. Dialogi pomiędzy bohaterami czasem są absolutnie surrealistyczne, a piosenki głęboko melancholijne. Pojazdy takie jak „pokraczny helikopter” czy „wagon kolejowy” są koloru niebieskiego i niczym depresyjny zawsze Kłapouchy z Kubusia Puchatka, symbolizują ten stan duszy, w którym chciałoby się, aby niespodziewana podróż w siną dal, lub lecący helikopterem czarodziej zmienił niepomyślny los na lepszy.

Powiecie, że nadinterpretacja?

Autorem książek i scenariuszy był nie lada kto, a pisarz zaczynający w „Literaturnoj Gazetie” Eduard Nikolajewitsch Uspenski. Tekst Uspenskiego jest zawsze wielopłaszczyznowy i pełen zaszyfrowanych odniesień.

Posłuchajcie najpierw piosenki o błękitnym wagonie.




A teraz posłuchajcie jak „Urodzinowa Piosenka Krokodyla Gieni” inspiruje do dziś muzyków. Tu przedstawiam Wam znakomity niemiecki zespół muzyczny z Frankonii – Panie i Panowie! „Gankino Circus”! Oklaski!




Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Kultura