Alpejski Alpejski
2662
BLOG

Antoś

Alpejski Alpejski Socjologia Obserwuj temat Obserwuj notkę 107


Był w Krakowie profesor, co miał Antosia.

Antoś człek niezwykle prymitywny, notoryczny pijak, był złotą rączką tego profesora. Profesor, sam humanista o nienagannych manierach i ogromnej życzliwości dla każdego człowieka, miał do tego Antosia niezwykłą i niewytłumaczalną wręcz słabość.

Antoś zresztą miał taką naturalną umiejętność przybierania postawy durnej i podległej, kiedy tylko padał nań wzrok profesorski. Lecz kiedy jego pryncypał spuszczał go z oka, Antoś przepoczwarzał się w tyrana pomiatającego ludźmi, którzy byli od jego łaski zależni.

A było takich wielu, bo Antoś miał klucze do uczelnianego archiwum, gdzie zgromadzone były skarby, z których musieli skorzystać dyplomanci i doktoranci. Antoś dysponował kluczami do schowka z rzutnikami, diaskopami i wszelkim cennym dla wykładowcy dobrem, jak nawet podstawowa kreda i gąbka do tablicy.

Antoś, potrafił przeczołgać każdego.

Umawiał się na udostępnienie archiwum i miesiącami nie zjawiał się na kolejne umówione terminy. Wielu dumnych, co nie chcieli się poddać, po kilku miesiącach walki kapitulowało i szli po rozum do głowy, a następny termin umawiali wręczając Antosiowi flaszkę wódy. To działało i wrota archiwum stały otworem przed szczęśliwcem.

Ale radość z tego faktu była złudna, bo teczki archiwalne były przez Antosia bardzo sprytnie przetrzebione zawczasu. Kiedy poszukujący zauważał braki dokumentacji, Antoś z miną niezwykle usłużną proponował odnalezienie brakującego materiału, sugerując, że zawartość flaszki skończyła się już i przydałoby się parę groszy na nową. Czasem dokumentacja wymagała wielokrotnego „dotankowania” Antosia.

Mylił się jednak ten, co docierając do końca swoje kwerendy uważał, że wyczerpał już temat. Antoś zawsze miał coś w zanadrzu, a to wymagało już znacznie większych wysiłków finansowych od biedaka, który wpadł w jego łapy.

Skargi na Antosia były całkowicie nieskuteczne. Profesor nigdy nie był w stanie uwierzyć, że jego potulny i zawsze usłużny kochany Antoś może mieć inne oblicze…

Od tego czasu u mnie w domu zagościło gorzkie powiedzenie – każdy, nawet święty, może mieć swojego „Antosia”, jeśli w zaufaniu do ludzi pozostaje ślepy…


Alpejski
O mnie Alpejski

Nie czyńcie Prawdy groźną i złowrogą, Ani jej strójcie w hełmy i pancerze, Niech nie przeraża jej postać nikogo...                                                                     Spis treści bloga: https://www.salon24.pl/u/alpejski/1029935,1-000-000

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Społeczeństwo