Mecz rezerwy Germanii Lich-Steinstraß w Schophoven. 6 stopni, wiatr, kwadrans deszczu. Zaczelo sie z zaskoczenia 0:1. Potem nadganiac, wyrownanie, 1:2, 2:2, kontuzje, tuzin zoltych kartek. Kiedy pogoda pod psem, to chlopaki nerwowe i zle. Po godzinie pechowe 2:3 z dalekiego strzalu w poprzeczke. Potem atak non-stop, jeden uciekl z kontra 2:4.
Druga przegrana w sezonie, obie na wyjezdzie. Szanse na awans sa nadal prawie 100%. Przykrosc jest w tym, ze czuje, ze niestety skonczyl sie sezon jesienny. Ogladanie meczu w tych warunkach pogodowych, przy sztucznym oswietleniu C-klasy, nie robi szpasu.
W Bundeslidze Hoffenheim uratowal sie w ostatniej minucie, a 1:1 przeciwko Frankfurtowi. Trudno sie mowi.
Bardzo sympatyczna pani Monika Palikot otworzyla pop-art house w Warszawie. Capricorn. Odziez tworza nie spece od mody, ale artysci. Jednoczesnie sprzedaje sie linia mody samej pani Palikotowej. Przerobki odziezy, ntp. z meskiej marynarki damski zakiecik.
Zycze powodzenia!
Na chwile przed otwarciem lokal wygladal tak:
(http://palikot.pl)
(777) 814 444