Luceat lux vestra...
Jak powszechnie wiadomo, mieszkam nie tylko o rzut beretem od Lasu Hambach, ale takoz o godzinke rowerem od ostatniego klasztoru trapistow Niemczech.
Trapisci - kazdy wie ora i labora, modlitwa i praca na roli. Przez cale dekady kupowalem u nich klasztorne piwo i likiery, a i tez cielecine, chleby i inne wyroby spozywcze. W okolicy sie wedrowalo, a potem do klasztornej stolowki na grochówke i pyffo 9%.
Klasztor Mariawald zamyka podwoje. A konkretnie tylko zamyka zycie klasztorne.
Srednia wieku braci klasztornych osiagnela 81 lat. Brak narybku. Bracia emeryci zostana w domu spokojnej starosci, opat i mlodsi bracia przeniosa sie do klasztoru w Czechach.
500 lat historii trapistow w "moim" klasztorze osiagnelo kres.
Oczywista, interes pojdzie dalej, pani z Zabrza na kasie sklepiku nie straci pracy. Zabudowania przejmie prywatna firma. Bedzie dalej serwowana klasztorna grochowka, kolchoz tez bedzie produkowal dalej, a kosciolem zajmie sie proboszcz z sasiedztwa.
Lza sie w oku kreci...
Kolejny krok ku koncowi kosciola rzymskokatolickiego, amen.
https://www.kloster-mariawald.de
(Wikipedia)
Ale co innego.
Panstwo Dudowie w koncu zostali przyjeci przez Trumpów. W Polsce szal, konstrukcja i bicie dzwonow. Relacje takie, jak kiedy kardynal Karol Wojtyla zostal wybrany papiezem. Na czesc tej wizyty jutro bedzie ogloszone nowe swieto panstwowe ku czci i pamieci - Tzw. Doo Dah Day.
Brawo Duda! Brawo on!
(564) 936 111
Komentarze