W Weimarze popłoch. Wszyscy jeszcze dobrze tam pamiętają jak Sikorski z Tuskiem negocjowali z Amerykanami stacjonowanie w Polsce jednej baterii rakiet Tarczy Antyrakietowej. W Pentagonie jeszcze dzisiaj na sam dźwięk słów „Tarcza Antyrakietowa w Polsce” personel z dzikim krzykiem rzuca się do ucieczki.
Teraz ludzie Rasmussena szybko wyliczyli ile policzyliby sobie Radek z Tuskiem za te dwie ciężkie brygady. Wyszło im, że gdyby NATO miało uszczęśliwić Radka, to po zapłacie doli za prawo stacjonowania tych brygad w Polsce żołnierze z tych brygad żarcie do kantyny musieliby przynosić z domu, a czołgi i transportery tankować z żołdu.
Ale może tylko taki żart żart primaaprilisowy naszego ministra?
Inne tematy w dziale Rozmaitości