bo praca tutaj zacznie się opłacać.
Chyba jednak coś poszło nie tak, skoro sam nasz UPPiR Donald Tusk wyemigrował. Przed 1989 rokiem Polska była najweselszym barakiem w obozie komunistycznym i chyba tak zostało, a nawet kraj nasz ukochany rozwinął się w wydajną fabrykę groteski, gdzie nawet praca premiera rządu przestała się opłacać. Swoją drogą ciekawe czy za rok zobaczę w tiwi naszego UPPiR Donalda Tuska w kolejce do ambasady w Brukseli. I czy eksperci zgromadzeni w studiach telewizji Tej Naszej, Tej Drugiej i Tej Odzyskanej będą dyskutować jak zagłosuje nasz UPPiR Donald Tusk gdy los tak zrządzi, że „jedynkę” w Warszawie dostanie Grzegorz? Zgaduję też, ile czasu będzie musiało upłynąć zanim w telewizjach śniadaniowo-kuchennych dyżurne psycholożki zaczną naświetlać problemy jakie powstają w relacjach wewnątrz rodzinnych na skutek emigracji zarobkowej jednego z małżonków i rodzica. Być może osobiście głos w studio zabiorą Małgorzata i Józef? I czy powstanie książka o dramatycznej rozłące? A Wy Drodzy Czytelnicy jak sądzicie?
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Rozmaitości