Każdy, kto oglądał w rządowych telewizjach „transmisję” z Marszu Niepodległości, musiał to zauważyć. Po kilkunastu minutach obrzucania Policji kamieniami, akcja kamieniarzy zaczęła dramatycznie słabnąć. Spowodowane to było wyczerpaniem się amunicji. Wszystkie kamienie i gruz dostępny dla atakujących kamieniarzy leżał już pod nogami kordonu Policji, tuż przed i tuż za nim. Wtedy dla ratowania show padła komenda „50 metrów w tył” i za chwilę „amunicja” już raz użyta przeciwko policjantom znowu poleciała na ich głowy. Wtedy wyłączyłem telewizor. Obawiałem się, że widoku gwałtu na rozumie w postaci trzeciego już obrzucania Policji tymi samymi kamieniami nie przeżyję bez utraty wiary w to, że człowiek to istota rozumna.
Jeżeli w takim stanie rzeczy jaki tu przedstawiłem, ktoś dalej uważa, że to nie PP czyli Pogromcy Patologii organizują zamieszki podczas Marszu Niepodległości, to gratuluję umiejętności funkcjonowania z wyłączonym mózgiem.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Rozmaitości