Miejsca w kolejkach do lekarzy specjalistów dziadkowie rezerwują dla swoich wnuków. Kolejki do emerytury dla kobiet wydłużyły się o dwa lata, a dla mężczyzn o siedem. Próby rozpoczęcia budowy autostrady A1 ze Strykowa do Tuszyn to już dwa lata i końca nie widać. I nie budzi to jakiegoś wzmożenia publicystycznego. A tu z powodu raptem dwudniowego oczekiwania na wyniki wyborów czwarta władza rozpętuje burzę jakby jakiś zamach stanu stał się. Przecież do zaprzysiężeń i ślubowań elektów czasu dość. Spokojnie, chciałoby się powiedzieć, ze wszystkim PKW zdąży na czas. To doprawdy żenujące obserwować poczynania takiego, wydawałoby się poważnego człowieka, jak np. red. Warzecha. To jednocześnie straszne co widać w oczach tego człowieka, który na konferencjach prasowych PKW wpatruje się już tylko w poruszającą się grdykę przewodniczącego Jaworskiego. Przecież to widać, że gdyby nie te dwa szerokie stoły między nimi, to już dawno zęby red. Warzechy zacisnęłyby się na gardle przewodniczącego Jaworskiego.
Zastanawiam się na tym jak to możliwe, że tak nieistotne zdarzenie jak kilkudniowe oczekiwanie na wyniki wyborów tak rozjuszyło publicystów III RP, że wygląda to tak jakby wpadli już w amok. Do głowy przychodzi mi tylko jedno. Publicyści polscy już na długo przed wyborami sporządzili i wypieścili do ostatnich szczegółów jedynie słuszne analizy wyniku wyborczego. Oczywiście w dwóch wersjach to znaczy w wersji kiedy PO wygrywa i kiedy nie wygrywa. W sytuacji kiedy nie ma oficjalnych wyników wyborów, złożenie do druku jednej z wersji „analizy” tylko na podstawie wyników sondaży exit-poll jest w realiach III RP zbyt ryzykowne, a przez to oczekiwanie na wypłatę wierszówki wydłuża się. A jeść się chce. Czyli standard, jak nie wiadomo o co chodzi to chodzi o pieniądze.
Natomiast odpowiedź na pytanie dlaczego blogerzy dymią w tej mało istotnej sprawie jest arcyboleśnie prosta. Dymią bo taka jest ich natura.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Rozmaitości