Na wstępie wyjaśniam, że przegrywa z chamstwem polskich elit oświeconych przez Gazetę Wyborczą. Tę, dla wielu pewnie niezbyt odkrywczą tezę, można udowodnić na bazie niezbyt skomplikowanych rachunków. Oto one. Dwie sceny Teatru Polonia to razem ponad 300 miejsc. Przyjmijmy, że 300. W repertuarze jest 30 spektakli. Załóżmy, że teatr gra 300 dni w roku raz dziennie. Daje to 90 000 biletów.. Jeżeli podzielimy brakujące Krystynie Jandzie 1,5 mln zł przez te 90 000 biletów, to okazuje się, że wystarczy podnieść ceny tych biletów o marne 4 € i nie musiałaby pani Janda, żebrać u pisiorów. Spektakle w teatrze pani Jandy to produkty z najwyższej półki dóbr kultury, z półki tak wysokiej, że sięgnąć tam można tylko z wysięgnika strażackiego. Oferta tych najwyższej jakości produktów skierowana jest do raptem 3000 przedstawicieli elit oświeconych przez Gazetę Wyborczą. Biletów jest 90 000, ale spektakli 30, czyli tylko 3000 widzów może obejrzeć wszystkie spektakle i to tylko jeden raz. I co? Okazuje się, że w całej Polsce nie można znaleźć 3000 koneserów sztuki wysokiej, gotowych wyłożyć za tę najwyższą jakość dodatkowe marne 4 € (rocznie marne 120 €). Przecież sam Business Centre Club to 2000 zrzeszonych podmiotów, a przecież większość tych podmiotów to osoby prawne posiadające wieloosobowe zarządy i rady nadzorcze. No cóż, wygląda na to, że GW do kolejnego numeru będzie musiała dołączyć takie małe grabki, aby oświecane przez nią elity miały czym wygrabić sobie słomę z butów.
Piszę jak jest.
Inne tematy w dziale Kultura